• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

U Maxima w Gdyni... mogłoby być tak. Architekt ma plan

Ewa Palińska
3 sierpnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (178)
  • Wizualnie i kolorystycznie Nowy Maxim miałby nawiązywać do starego klubu. Zastosowano by w nim jednak szereg nowoczesnych rozwiązań.
  • Wizualnie i kolorystycznie Nowy Maxim miałby nawiązywać do starego klubu. Zastosowano by w nim jednak szereg nowoczesnych rozwiązań.
  • Wizualnie i kolorystycznie Nowy Maxim miałby nawiązywać do starego klubu. Zastosowano by w nim jednak szereg nowoczesnych rozwiązań.

Co dalej z Maximem? To pytanie od lat nie schodzi z ust zarówno urzędników miejskich, potencjalnych inwestorów jak i mieszkańców. Swoją wizję tego miejsca w ramach projektu magisterskiego zaprezentował młody architekt Maciej Witwicki. Sprawdźmy, jaki ma pomysł na znany niegdyś gdyński klub.



Jak oceniasz projekt Nowego Maxima?

Klub Maxim powstał na przełomie lat 70. i 80. przy ul. Orłowskiej 13Mapka. Za czasów PRL stanowił artystyczną i towarzyską mekkę nie tylko na Wybrzeżu.

Na początku lat 90. lokal wraz z działką stał się własnością miasta, które wydzierżawiło go prywatnej firmie. Przez lata budynek po Maximie popadał w ruinę. Poza tym mieli się tam pojawiać ludzie związani z półświatkiem, więc szybko stracił renomę i splendor.

Zmieniali się kolejni właściciele klubu, a z dawnego blasku i sznytu pozostało niewiele. Zmieniła się zresztą rzeczywistość i mało kto myślał na początku lat 90. o zabawie, a większość próbowała odnaleźć się w nowych czasach kapitalizmu.



Jego dalsze losy były zawiłe. Toczyły się spory o własność terenu, a klub niszczał. Pojawiły się nawet plany jego rozbiórki, choć finalnie władze Gdyni zrezygnowały z tego pomysłu.

Wiadomo, że do czasu rozstrzygnięcia przez sąd sprawy o wpisanie do ksiąg wieczystych zakazu zbywania lub obciążania tej nieruchomości, teren po Maksimie nie będzie przedmiotem obrotu. Decyzje dotyczące ewentualnej sprzedaży, zostaną podjęte po zapadnięciu wyroku w tej sprawie.

U Maxima w Gdyni... bez zmian. A my byliśmy w środku U Maxima w Gdyni... bez zmian. A my byliśmy w środku

Zobacz, jak teraz wyglądają wnętrza Maxima

Maxim źródłem inspiracji dla architektów



Pomysły na temat formy, w jakiej Maxim miałby zostać wskrzeszony do życia, pojawiają się co jakiś czas. Niedawno dawny gdyński klub wziął na tapet młody architekt Maciej Witwicki. W ramach obrony pracy magisterskiej przygotował projekt odtwarzający Maxima w taki sposób, aby przywrócić mu dawny blask.

- Wszystko w podobnie egzotycznym klimacie i jeszcze bardziej ekskluzywnym wnętrzem dla gwiazd i celebrytów - podkreśla mgr inż. arch. Maciej Witwicki. - Temat budynku jest niezwykle głośny, kontrowersyjny i elektryzujący. Każdy najmniejszy ruch związany z budynkiem klubu jest szeroko opisywany w mediach. Mieszkańcy Trójmiasta, zwłaszcza Orłowa, z niecierpliwością czekają na informacje dające nadzieję, że coś się zmieni, bo obecny budynek od dawna popada w ruinę, strasząc turystów.
- Projekt jest na takim poziomie szczegółowości, że w każdej chwili może zainteresować potencjalnych inwestorów, którzy będą chętni na jego realizację. Został on już zaprezentowany przeze mnie w Urzędzie Miasta Gdyni.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.
  • Zobacz szczegóły projektu arch. Macieja Witwickiego.

Miejsce z bogatą historią i smutnym końcem



Skąd u młodego architekta zainteresowanie obiektem, który od lat nie istnieje, a jeśli już to jako przestrzeń dla fanów urbexu?

- Zadaniem architekta jest zmiana przestrzeni na lepsze - odpowiada Maciej Witwicki. - Szukałem miejsca z bogatą historią i ze smutnym końcem po to, żeby pomóc odzyskać blask temu miejscu.

Zobacz, jaki pomysł na ożywienie gdyńskiego Maxima ma architekt Maciej Witwicki.


Nowy Maxim - miejsce otwarte na każdego



W swoim projekcie Maciej Witwicki prezentuje Maxima jako miejsce dla wszystkich - dostępne zarówno dla wyrafinowanych gości, celebrytów, chcących zorganizować prywatne imprezy zamknięte, jak i dla spacerowiczów czy plażowiczów, chcących wypić poobiednią kawę, delektując się widokiem na morze.

Budynek miałby składać się z dwóch kondygnacji, mogących funkcjonować niezależnie od siebie.

Nocą, w dolnej kondygnacji, funkcjonowałby bar alkoholowy. Góra oferowałaby wsparcie gastronomiczne, zapewniając przestrzeń, w której można by coś zjeść.

W ciągu dnia, po zakończeniu nocnej imprezy, część barowa byłaby zamknięta, a na górnej kondygnacji funkcjonowałaby restauracja, goszcząc okolicznych mieszkańców i wypoczywających w Orłowie turystów.

Z szacunkiem do historii dawnego Maxima



Arch. Maciej Witwicki podkreśla, że przygotowując projekt nowego Maxima w dużej mierze wzorował się na jego historii.

- Na planszy nr 1 znajdują się analizy dotyczące działki oraz samego klubu. Wybrałem kilka symbolicznych rozwiązań ze starego wnętrza, bez których nie wyobrażam sobie nowego Maxima - tłumaczy architekt. - W ten sposób, znajdująca się niegdyś w środku sali palma, wylądowała przed klubem. Jednocześnie pełni rolę środka ronda, dookoła którego goście mogą wysiadać z samochodów.
Całość klubu zaprojektowana jest w zachodnio-egzotycznym klimacie, z uwagi na egzotykę we wnętrzu dawnego MAxima. Bryła budynku nawiązuje zarazem do okresu, w którym powstał klub - okresu modernizmu amerykańskiego.

Wewnątrz nowego klubu znajduje się drzewo, wokół którego okręca się klatka schodowa, co stanowi nawiązanie do analogicznego drzewa w jednej z dawnych sal.

Na środku parkietu do tańczenia znajduje się podnoszona hydraulicznie scena - to kolejny element podpatrzony w dawnym Maximie.



Miks dawnego sznytu, klasycznych lat 70. i 80. oraz nowoczesności



Wnętrza klubu są miksem inspiracji z dawnego klubu, rozwiązań typowych dla lat 70. 80. oraz najnowszych.

Wnętrza mają nawiązywać do dawnego Maksima również wizualnie, pod względem kolorystyki i materiałów wykorzystanych do ich wystroju.

- Kolory bordo i butelkowa zieleń były najczęściej wykorzystywaną kolorystyką we wnętrzach publicznych tamtego czasu. Podobnie drewno lakierowane, które wykorzystywane było tylko w budynkach o wysokim prestiżu, dlatego i w moim projekcie odgrywają istotną rolę - mówi arch. Maciej Witwicki.

Konstrukcja zgodna z najwyższymi, współczesnymi standardami



Architektura budynku, zaprojektowanego przez arch. Macieja Witwickiego, nawiązuje do historii, natomiast jego konstrukcja jest zaprojektowana z najnowszych materiałów. Rozwiązania techniczne są przy tym całkowicie współczesne.

- Na dachu budynku zaprojektowałem małą elektrownie z wiatraków, wytwarzających energię elektryczną - opowiada Witwicki. - Zastosowałem 30 wiatraków, które przy dużym wietrze w ciągu doby są w stanie zaspokoić roczne zapotrzebowanie energetyczne pięcioosobowej rodziny. Jest też system odzyskiwania wody opadowej, która spływając z dachu, tarasów i parkingu jest filtrowana i wpływa do oczka wodnego znajdującego się w ogrodowej części działki. Ze zbiornika, można natomiast wykorzystywać wodę do podlewania otaczających budynek roślin.
Magisterski projekt mgra inż. arch. Macieja Witwickiego to póki co jedynie jedna z opcji "reinkarnacji" Maxima, jednak dobitnie pokazuje, jak ogromny potencjał tkwi w nieruchomości, która od lat leży ugorem. Oby jak najszybciej udało się przywrócić ją do życia, podobnie jak znajdujące się po sąsiedzku sanatorium.

Opinie (178) ponad 20 zablokowanych

  • Przecież to nie robił architekt a AI

    • 0 1

  • Nik

    Super byłoby odbudować ten lokal na wzór tego z przeszłości.

    • 1 1

  • co to jest???

    Wskrzesić Maxima? To tak jakby chcieć wskrzesić trupa - nie da się! Nie te okoliczności, nie ci "celebryci"
    Natomiast miejsce to (taka lokalizacja!) już dawno powinno zostać zagospodarowane, a nie straszyć. Tymczasem lata mijają..... No cóż: poznasz gospodarza po obejściu jego. Polanka Redłowska, wspomniana gdzieś w komentarzach, też jest dobrym przykładem kompletnej inercji włodarzy miasta.
    Co do przedstawionej propozycji architektonicznej: zwyczajnie wali tandetą! Tak samo trafiona propozycja jak np. Forum Radunia w Gdańsku. Palma jest najładniejsza!

    • 0 3

  • W końcu, ktoś w dzisiejszych czasach (1)

    Walnał tak zarąbisty projekt. Ma potencjał, żeby ktoś to jeszcze tak zrealizował.

    • 1 4

    • Na szczęście,

      nikt tam nie zbuduje takiego badziewia. Takie coś to pasuje najwyżej do Władysławowa.

      • 2 0

  • (1)

    Maxim był kiedyś Michała A. ps. Mecenas jednego z większych 'mafiozów' za PRL, a to byl bliski znajomy Nikosia, dlatego powinny tam być w ewentualnym nowym Maximie dla ludzi do czytania książki wdowy tym Nikosiu, który to, ba miał nawet w Maximie wesele z ostatnią żoną Edytą. (do 1 części dała kilka fotek z tej okoliczności). Robiłoby to dodatkowy fajny klimat, dodawało miejscu smaczku przeszłości. Na ścianach też mogłyby być jakieś zdjęcia ze ,,starego Maxima". Tym bardziej że bywały tam ówczesne elity prlowskie, późniejsze a nawet sporo z zagranicy ludzi odwiedzało Maxima.

    • 8 1

    • Czytałem, nawet spoko jest.

      A sam Nikoś to był ok człowiek. W Maximie kiedyś często bywał.

      • 4 1

  • Pamiętajcie o dostępności dla osób z niepełnosprawnościami. (1)

    I o złotym BMW.

    • 1 0

    • już widzę te tłumy niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich walących do klubu nocnego Maxim...

      • 0 0

  • w latach 80tych handlowali z nimi moi rodzice , ojciec przywoził różne "rarytasy" bo pływał i pracował w dalmorze

    rodzice opowiadali że bardzo dobrze się z nimi handlowało , a właściceil często przychodził do ksiegarni naukowej koło Cristalu moijej babci po różne ksiązki ..... :]

    • 3 0

  • Wreszczie pomysł, który ma sens !

    Są różne kutowe miejsca w różnych miastach. W Gdańsku Neptun, w Sopocie Molo, w Gdyni poza innymi (ważniejszymi) miejscami jest Maxim. Cóż, U maksima w Gdyni... jest zwrotem znanym w Polsce od kilkudziesięcu lat - i wszystko wskazuje że będzie nadal znany przez nabliższe 50 albo i 100 lat. Obowiązkiem władz miasta jest tego wykorzystanie ! Mam nadzieję, że za kilka lat w przewodnikach pojawi się informacja: w Redłowie warto odwiedzić klub MAXIM, istnieje w tym miejscu od ponad 60 lat, wielokrotnie przebudowywany i zamykany, ale zawsze cieszący się popularnością.

    • 2 2

  • Piękny projekt. Ale niech nie będzie to siedziba tych pato celebrytów jak większość trójmiasta.

    • 2 0

  • Bosze...

    tak jest recenzja.
    Opinia o promotorze - O bosze...

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane