• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

U kierowcy bez opłaty

Maciej Goniszewski
20 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Pasażerowie komunikacji miejskiej w Gdańsku od lipca nie będą już musieli dopłacać do biletów kupowanych u kierowcy autobusu lub tramwaju. Gdańscy radni znieśli opłaty manipulacyjne za sprzedaż karnetów w pojazdach. Z decyzji zadowoleni są pasażerowie, ale kierowcy ZKM obawiają się, że zdezorganizuje to ich pracę.

Wprowadzenie opłat manipulacyjnych dwa lata temu miało zmniejszyć sprzedaż biletów w pojazdach. Od kiedy kierowcy autobusów i tramwajów sprzedają karnety, spadła jakość usług komunikacyjnych - między innymi wydłużył się czas podróży i pogorszyła punktualność kursowania pojazdów. O tym, że opłaty naruszają polskie prawo - zdecydował Sąd Administracyjny w Szczecinie, który analizował podobną do gdańskiej uchwałę.

- Wolimy dmuchać na zimne, żeby i u nas sprawa nie trafiła do sądu - wyjaśnia Kazimierz Koralewski z komisji polityki gospodarczej i morskiej Rady Miasta. - Trzeba będzie jednak wymyślić jakiś inny sposób, żeby zachęcić pasażerów do kupowania biletów w kioskach, a nie u kierowcy. Może rabaty?

Zapytany o decyzję radnych kierowca gdańskiego autobusu, nie był z niej zadowolony.

- Gdy wprowadzili opłaty ilość kupujących u mnie bilety gwałtownie zmalała - mówi kierowca. - Wcześniej zdarzało się, że ustawiała się do mnie kolejka. W takich sytuacjach nie można było mówić o żadnej punktualności. Uważam, że opłaty to było dobre rozwiązanie, tym bardziej, że sprzedając bilety wykonuję dodatkową pracę, za którą pasażer powinien zapłacić.

- Bardzo dobrze że zniosą tą opłatę - uważa Bartek Sarski, student Uniwersytetu Gdańskiego. - Po pierwsze była ona nieuczciwa, ponieważ ZKM sprzedając bilet bezpośrednio w autobusie nie musi płacić prowizji kioskarzowi, po drugie bardzo często kioski w ogóle nie prowadzą sprzedaży biletów, a po trzecie są takie przystanki, gdzie nie ma żadnej innej możliwości kupienia biletu jak tylko u kierowcy.
Maciej Goniszewski

Opinie (135)

  • 1. może wydrukować karnet o nominale np. 2zł, 5zł, 10zł - tak żeby nie było potrzeby wydawania reszty 10gr, 17 czy dwudziestupięciu!!!
    2. jeżdżąc w gdyni autobusem dosyć często nie zaobserwowałem jakiś szczególnych opóźnień w odjazdach z przystanków, a kierowcy jakoś nie narzekają na to że muszą to sprzedawać (karnety)!!!
    3. jeżeli już się upierają na system czasowy w przewozach pasażerów w gdańsku - niech zaczną płacić solidne odszkodowania pasażerom za opóźnienia, a odrazu będą punktualni!!!

    • 0 0

  • Do pasażerów

    Dodatkowa opłata Wam się nie podoba, a teraz zacznie Wam się nie podobać, że autobusy się spoźniają i kółko się zamyka. Co Wam się jeszcze nie podoba? Może to, że nie serwują w autobusie darmowej kawy? Najlepiej nich kierowcy prowadzą mały kiosk, papierosy, gazety itp. Czy nie rozumiecie jak to bardzo rozprasza i dekoncentruje kierowcę? On ma się zająć kierowaniem autobusu i tylko kierowaniem. W pociągach bilety sprzedaje konduktor, a nie maszynista, rozumiecie?

    • 0 0

  • Szczerze mowiąc to, bardzo malo osób stosuje się do przepisu, że bilety kupuje się u kierowcy wyłącznie na przystankach i kupuja nie zwracając uwagi na to, czy nie będą przeszkadzać. Odbieram to jako zagrożenie i nie było by mi trudno pogodzić się z tym, że kierowca nie ma biletów

    • 0 0

  • A moze wprowadzic na przystankach specjalne automaty

    w ktorych czekajacy na autobus moglby spokojnie kupic sobie bilet.I byloby po klopocie

    • 0 0

  • we Wrocławiu

    We Wrocławiu owszem, sa automaty na bilety ale 50% nie dziala.

    • 0 0

  • miasto gdansk

    mialo wprowadzic bilety smsowe dla spoznialskich. projekt pilotazowy poszedl. bratanek Szczyta wzial kase i po ptakach. karnety prowizyjne i brak biletow w kiosku. korzystam w planetobusa choc smierdzi i chamstwo zakompleksionych kierowcow drazni.
    Tylko ZKM oferuje standardy europejskie jednak kupno biletu 3razy na dzien i czesto u kierowcy dobija. sieciowego nie kupie bo mnie nie stac, wole juz chodzic pieszo. zreszta o 3:15 rzadko jest tak ze po odprowadzeniu lolity na nocny autobus na swoj juz nie zdazam:)

    • 0 0

  • Podniescie ceny biletow!

    Uwazam ze ZKM powininen w ogole zniechecic ludzi do uzywania publicznych srodkow komunikacji. Najlepszym wyjsciem jest podniesienie ceny bieltow do np. 10 zl.

    • 0 0

  • Mniej więcej 2 lata temu MZK Zielona Góra wprowadził automaty biletowe we wszystkich użytkowanych przez siebie autobusach. Ponadto najważniejsze przystanki w mieście zostały również wyposażone w podobne urządzenia do sprzedaży biletów. Tym samym nie chcąc już dłużej tracić pieniędzy na pośredników w sprzedaży biletów (kioski, sklepy itp.) MZK zrezygnowało z ich usług umożliwiając pasażerom kupno biletu jednorazowego wyłącznie w pojeździe lub na przystanku. Pomysł jak do tej pory wydawał się nie najgorszy, ale tylko dla kogoś kto nie jeździ autobusami, lub czyni to bardzo rzadko. Rzeczywistość okazała się jednak dosyć brutalna. Na liniach mocno obciążonych pasażerami zaczęło się piekło zarówno dla tych, którzy kupowali bilety jednorazowe, jak również dla tych, którzy przezornie posiadali bilety okresowe. Ci pierwsi zawsze szturmują automat po wejściu do pojazdu (wiadomo - kto pierwszy - ten lepszy). Czasami chętnych do kupna biletu jest kilkanaście, nawet kilkadziesiąt osób, więc zanim ostatnia osoba kupi upragniony bilet autobus dojeżdża do następnego przystanku i zaczyna się hardcore, bo dosiadają następne osoby żądne posiadania papierka na przejazd. Automaty umieszczone są naprzeciw wejścia (autobusy krótkie wyposażone są w jeden taki automat, a autobusy przegubowe w dwa), tak więc pasażerowie którzy chcieliby przejść w głąb pojazdu, żeby zająć miejsce siedzące, lub przynajmniej przyzwoite stojące muszą przedzierać się przez tłum kolejkowiczów. Ten sam problem mają wysiadający, którzy forsują oczekujących na kupno biletu. Mało tego, samo kupno biletu to nie wszystko, wiadomo- bilet jest ważny dopiero po jego skasowaniu. Tu pojawia się następna kłoda- bo kasownik zwykle znajduje się w pewnej odległości od automatu i znowu trzeba atakować szpaler pasażerów. To nie koniec 'schodów'. Warto wspomnieć, że zdarza się nie rzadko, że automat nie ma reszty do wydawania, więc horda głodnych na bilety pasażerów przedziera się do drugiego automatu zwiększając zamieszanie. Problemu tego nie ma, gdy w autobusie jest tylko jeden automat. Jeśli jest on niesprawny lub nie ma reszty do wydawania, wtedy za przejazd płaci MZK. Automaty na przystankach niby są, ale trzeba mieć do nich odliczoną kwotę, bo tak zostały skonstruowane. MZK Zielona Góra jest jednak bardzo z siebie dumny, chociaż pomysł nie został w ogóle trafiony :(((

    • 0 0

  • WSZYSCY JESTEŚCIE W BŁĘDZIE

    CAŁĄ KWOTĘ Z KARNETU CZYLI NP.2,10 + 40 GROSZY OPŁATY MANIPULACYJNEJ ZGARNIA MIASTO CZYLI PŁACICIE KOCHANI PASAŻEROWIE PANU PREZYDENTOWI I CAŁEJ CHOŁOCIE RADNEJ MIASTA GDAŃSKA (PŁACICIE NA ICH DODATKOWE PREMIE). KIEROWCA I MOTORNICZY MA MARNĄ PROWIZJĘ Z KWOTY 2,10 I 4,20. PRZEZ CAŁY MIESIĄC MA MOŻE ZE 40 ZŁ ZA SPRZEDAŻ BILETÓW OCZYWIŚCIE ODEJMIJCIE SOBIE JESZCZE OD TEGO PODATEK VAT. A TERAZ OBLICZCIE SOBIE ILE ZGARNIAJĄ WŁADZE MIASTA GDAŃSKA ZA BILETY!!!!!

    • 1 0

  • BAJZEL

    A WYSTARCZYLOBY NIE WYMYSLAC BZDURNYCH OPLAT, BILETOW CZASOWYCH I WZIAC PRZYKLAD Z ZKM W GDYNI... OJ TEN GDANSKI BAJZEL...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane