• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ubogacał wielebnych

(TG)
8 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Jak urzędnik wojewody Kościołowi katolickiemu ziemie szczodrze rozdawał

Święci się wzbogacili, skarb państwa stracił, a "darczyńca" z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku niebawem zasiądzie na ławie oskarżonych gdańskiego sądu. Sześćdziesiąt parafii pod wezwaniami świętych i błogosławionych, takim sposobem otrzymało ponad 720 hektarów nieruchomości, a czterdziestu duchownych czeka w kolejce jeszcze po... ponad 780 hektarów gruntów.

Najpierw posypała się lawina wniosków do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Wielebni Kościoła katolickiego zaczęli się domagać zwrotu ziem ich zdaniem zabranych Kościołowi przez państwo w latach reżimu komunistycznego. Bazowali na Ustawie o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej. Inni żądali gruntów zamiennych. Po serii prasowych doniesień Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła postępowanie sprawdzające. Potwierdziło ono zasadność publikacji wskazujących na pazerność kościelnych hierarchów i nad wyraz urzędniczą układowość. Wszczęte zostało śledztwo, jednak "delikatność materii" spowodowała, że prokuratura nie udzielała w tej sprawie żadnych informacji.

"Głos" zatem sam ustalił szczegóły. Latem 1997 roku proboszcz od błogosławionej Siostry Faustyny w Rotmance złożył w gdańskim Urzędzie Wojewódzkim wniosek o przyznanie mu gruntów. A że był duchownym wielkiego serca, żądał podobno niewiele, bo 15 ha. Ktoś wskazał działkę w Lublewie. To wystarczyło, aby szef Oddziału Terenowego w Gdańsku Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa swoim podpisem sprawę przypięczętował. Według prokuratury "zapomniał" o jednym - działka ta od 1992 r. uchwałą Rady Gminy Kolbudy przeznaczona była pod budownictwo mieszkaniowe i usługi nieuciążliwe. Tym samym nie spełniała kryteriów ustawy o zwrocie ziem Kościołowi.

Wielebny z Rotmanki w darze serca 4 marca 2000 r. ową działkę darował Archidiecezji Gdańskiej. Jej wartość oszacował na 500 tys. zł. Biskupowi zdeklarował, że nie jest ona przeznaczona do działalności gospodarczej. Już po miesiącu pełnomocnik archidiecezji nieruchomość sprzedał Januszowi G., Tadeuszowi K. i Wojciechowi J. za cenę... 1 mln zł. Ale na tym nie koniec, gdyż cena wzrastała. Już dzień później nowi właściciele zawarli z reprezentującym Bałtyckie Towarzystwo Inwestycyjne w Gdyni umowę sprzedaży nieruchomości, ustalając cenę na... 5 646 771 zł. Część tej kwoty miała zostać zapłacona w dniu zawarcia umowy (chodziło o 750 tys. zł), a pozostała część w trzech ratach na rachunki bankowe sprzedających. Dopiero takim sposobem 4 października 2000 r. wójt gminy Kolbudy wydał decyzję zatwierdzającą podzielenie tej parceli na 209 działek budowlanych, które zostały sprzedane dalej. W jakiej cenie? Można sobie tylko wyobrazić.

Bogacili się także duchowni gdańscy i sopoccy. Chodzi o Karwieńskie Błota. 13 lipca 1998 r.- jak ustalili prokuratorzy - pełnomocnik wojewody gdańskiego wydał decyzję administracyjną przydzielającą dziewięciu parafiom z Gdańska i Sopotu grunt o łącznej powierzchni ponad 126 ha. Zgodził się na to przedstawiciel Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, jednak uwagę śledczych zwrócił fakt skierowania przez niego tego pisma do pełnomocnika wojewody pomorskiego (z zawodu katechety), który zgodnie z podziałem administracyjnym Polski został powołany z dniem 1 stycznia 1999 r.

Analiza akt 54 postępowań wykazała, że 60 osób prawnych Kościoła katolickiego otrzymało nadział nieruchomości o łącznej pow. 721 ha, a w kolejce czeka 40 wniosków duchownych domagających się jeszcze ponad 780 ha. Okazało się także, że wydający w imieniu wojewody pomorskiego decyzje administracyjne w tej sprawie, st. inspektor wcale nie był do tego upoważniony. Wyszło też na jaw i to, że dzięki przychylności i zapewne życzliwości II Zespołu Orzekającego Komisji Majątkowej działającej w MSWiA wbrew ustawie Prawo wodne wielebny od św. Michała Archanioła w Lipuszu otrzymał na własność działkę w tej wsi, a w jej skład wchodzi również Jezioro Księże. Ponieważ akwen ten ma charakter wód płynących, powinien pozostać własnością skarbu państwa. Niestety, decyzja o darowaniu tej nieruchomości parafii została podjęta pomimo licznych protestów i uwag uczestników postępowania. Według prokuratorów śledczych w podobny sposób AWRSP dokonała rozporządzenia jeziorem Chońdzie, a niewiele brakowało, a sprzedałaby także Jezioro Białe. Nie zdążyła tego uczynić.

St. insp. Edward P. z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku został zawieszony w czynnościach służbowych. Czeka go teraz miejsce na ławie oskarżonych gdańskiego sądu. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku uznała, że przekroczył swoje uprawnienia obdarowując proboszczów od Błogosławionej Siostry Faustyny Kowalskiej w Rotmance, św. Rafała Kalinowskiego i św. Jana Bosko w Gdańsku. Że bezprawnie przysporzył korzyści duchownym od świętych Aniołów Stróżów w Cedrach Wielkich, Przemienienia Pańskiego w Sobowidzu, Matki Boskiej Częstochowskiej w Cedrach Wielkich i św. Anny w Suchym Dębie.
Głos Wybrzeża(TG)

Opinie (113)

  • WiN

    no i co z tego że złamano ?ba nawet dwukrotnie?
    czemu nie słyszę o rozliczeniu złodzieji?
    I co pozostało z hasełek wyborczych?
    Mętna retoryka premierem ,który ze znaczącym spojrzeniem i miną cierpiącego za miliony oświadcza ,że to co zastał w szufladzie poprzedniego rządu to jest horror?
    No to niech sie podzieli ta wiedzą z panią Piwnik a przy okazji zapyta ją o futro od mafi:))))

    • 0 0

  • Gallux

    Futro dostala za nadgodzinny :))))))))

    • 0 0

  • Gallux

    Myślałem, że prócz złośliwości stać Ciebie na rozumienie tekstu, który cytujesz. Przecież, jak byk, napisane jest w nim , że wody płynące są własnością Skarbu Państwa. Zatem nie można nimi kupczyć, nawet osobom z kręgów kościelnych (zwłaszcza tym osobom, przecież ktoś musi świecić przykładem jak normalnie żyć - po bożemu). Nieszczęściem kraju jest to, że taki proceder, tzn. handlowanie wodami płynącymi, istnieje, a prokuratura to lekceważy pod pretekstem "małej szkodliwości społecznej". Stąd rodzi się pytanie: komu i ile należy ukraść, aby wymiar sprawiedliwości rozpoczął dochodzenie. Czy przywłaszczenie np. 2 ha wód przepływowych to jeszcze nie przestepstwo, a 1000 ha to tak? Czy złodziejem, paserem jest tylko ten, kto przywłaszczy mienie powyżej 10 zł? Bo nie rozumiem przyczyny lekceważenia łamania prawa przez wyspecjalizowane instytucje. Niestety, elity Kościoła traktowane są jak przysłowiowa "święta krowa". A przecież kościelni hierarchowie są takimi samymi obywatelami jak reszta społeczeństwa. Prawo też ich obowiązuje!!!

    • 0 0

  • a gdzie jest napisane ,że proboszcz czy pleban ma się znać na prawie wodnym??
    To ty pomyśl zanim napiszesz. I nie pisz ,że nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.
    Nie zwalnia. Należy chyba jednak rozróżnić urzędnika i jego ewidentne błędy (zła wola bądź nieznajomość prawa) a petenta ,który nie musi znać wszystkich zawiłości polskiego prawa.

    • 0 0

  • Do Galluxa

    A jakby Ci, Gwiazdo Portalowa, ktoś chciał sprzedać sopockie molo, to kupiłbyś? W tych wszystkich transakcjach kupna-sprzedaży uczestniczą prawnicy i nabywca jest w pełni świadomy przepisów.

    • 0 0

  • jak ja kupowałem swoje mieszkanie od gminy nie miałem żadnego prawnika.
    Coś ci się kićka koleżko. Sztaby prawników do przeniesienia własności (przypominam że z Ustawy) działeczki??
    Za dużo oglądasz Ali Mc Beal:)))

    • 0 0

  • Do Gwiazdy...

    ... i nikt tego zakupu nie zarejestrował, i nie wpisał nawet do ksiegi wieczystej? Czyżbyś jak Robinson Crusoe mieszkał na samotnej wyspie?

    • 0 0

  • rejestrował notariusz a wpisane zostało do ksiegi wieczystej miesiąc póxniej.
    W DALSZYM CIĄGU BEZ UDZIAŁU PAPUGI...
    I CO TERAZ MĄDRALO???

    • 0 0

  • Do GGP

    Notariusz, to też przedstawiciel sektora prawa, który musi znać przepisy (prawo). Jak jest uczciwy, to "na lewo" nic nie załatwi.
    Miłego dnia.

    • 0 0

  • zamknąć portal

    co jakis czas czytam wasze opinie i utwierdzm sie we wniosku ,że portal ten a przynajmniej jego część dotycząca zamieszczania własnych KOMENTARZY do poszczególnych artykułów GW powinna zostać zamknięta. Wzbudza on niezdrowe emocje...pełno w nim złośliwości , wzajemnego opluwania się w miejsce rzeczowej i merytorycznej rozmowy. Nie potrafice siebie szanować ...tego ,że ktoś ma inne zdanie. Swojego adwersarza najchętniej utopilibyscie w gnojówce niewybrednych epitetów i pejoratywnych porównań. Tak nie prowadzi się rozmowy...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane