- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (370 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (191 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (101 opinii)
- 4 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (49 opinii)
- 5 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (253 opinie)
- 6 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (359 opinii)
Uchodźcy w Gdyni: "Chcemy wrócić na Ukrainę"
Dniepropietrowsk, Kijów, Charków - uchodźcy, których spotykamy w hali sportowej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 w Gdyni przyjechali z różnych regionów Ukrainy. Wszyscy uciekli przed wojną zabierając jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, a w Gdyni znaleźli tymczasowe schronienie. - Jeśli będą u nas jakiekolwiek warunki, to wrócimy do domu, chcemy wrócić - przekonują.
Jak możesz pomóc Ukrainie?
- Uchodźcy najczęściej przebywają tutaj trzy-cztery dni i wtedy szukają dalszego miejsca - mówi Krzysztof Jankowski, dyrektor ZSP nr 3 przy ul. Nagietkowej, gdzie znajduje się jeden z 18 gdyńskich punktów zbiorowego zakwaterowania. - Inicjatywa narodziła się zaraz po wybuchu wojny, kiedy zaczęły przybywać pierwsze fale uchodźców. Goście z Ukrainy najczęściej dostają się do Gdyni pociągami, gdzie przechodzą przez punkt recepcyjny, a także dzwonią za pośrednictwem infolinii. Następnie potrzebujący pomocy trafiają do punktów zbiorczych, w tym do naszego, gdzie zagospodarowaliśmy obiekt sportowy. Na początku przebywało tutaj około 45 osób.
Czytaj też: Ściąga rodzinę z Ukrainy. Przez chorobę syna nic nie wynajmie
Stworzono warunki dla rodzin z dziećmi
To był jednak pierwszy okres funkcjonowania obiektu, bo cala hala bardzo szybko wypełniła się nowymi lokatorami. W kulminacyjnym momencie znajdowało się tutaj 119 osób, a do zakwaterowania wykorzystywano zarówno salę sportową, jak i dwa mniejsze pomieszczenia. Teraz przebywa tu 49 uchodźców - to najczęściej kobiety z dziećmi, niekiedy w towarzystwie psów i kotów, dla których stworzono osobne pomieszczenie.
- Przyjechaliśmy z Dniepropietrowska, który znajduje się w centralnej części wschodniej Ukrainy razem z trójką dzieci i psem. Podróżowaliśmy przez tydzień pociągiem. Chcielibyśmy pozostać w Polsce przez jakiś czas, znaleźć zakwaterowanie i pracę, a następnie wrócić na Ukrainę - mówi Ira.
Dzięki ofiarności darczyńców dzieci mają dostęp do zabawek, książek czy pluszaków. Organizowane są również zajęcia artystyczne i edukacyjne. Choć zwykle rodziny po kilku dniach wyjeżdżają, to zdarza się, że pobyt w warunkach zbiorowego zakwaterowania przedłuża się.
- Przebywamy tu od dwóch tygodni, wcześniej wyjechałam z Ukrainy z dzieckiem i trzema pieskami. Najpierw jechaliśmy pociągiem do Lwowa, natomiast kolej obecnie jedzie okrężną drogą omijając punkty zapalne, co znacznie wydłużyło podróż. Oczywiście chcemy wrócić na Ukrainę, ale teraz musimy szybko znaleźć pracę w Polsce. Mamy tutaj znajomą, która pracuje od ośmiu lat i dlatego trafiliśmy właśnie do Gdyni - mówi Olga z Kijowa.
Czytaj też: Gdzie w Trójmieście nocują uchodźcy z Ukrainy?
Większość osób chce wrócić na Ukrainę
Najczęściej w rozmowach mówią, że chcą wrócić do domu, na Ukrainę, kiedy tylko skończy się wojna i będzie bezpiecznie, przede wszystkim dla dzieci.
- Przyjechałyśmy do córek, które tutaj są i szukamy zakwaterowania. Jestem z Dniepropietrowska, gdzie zniszczono trakcję kolejową. Jeśli będą u nas jakiekolwiek warunki powrotu, to wrócimy do domu, chcemy wrócić, nie chcemy tu zostawać - zaznacza Swietłana.
Od samego początku całe przedsięwzięcie wspierają wolontariusze, którzy pomagają zarówno w kwestiach logistycznych, pracują jako tłumacze, jak i pomagają w nauce. W działalność obiektu angażują się między innymi mieszkańcy, w tym również rodzice uczniów, a także harcerze.
- Inicjatywa przyjęcia gości z Ukrainy była odebrana bardzo pozytywnie przez uczniów i rodziców, a także przez mieszkańców Gdyni. Kiedyś o tej dobroci będziemy czytali w książkach, bo nie wiem, czy gdzieś na świecie taka sytuacja się powtórzy. Jestem bardzo zbudowany jak my, Polacy potrafimy pomagać - podkreśla dyrektor szkoły.
Czytaj też: Uchodźcy w akademikach. "Nie przenosiliśmy studentów"
Dzieci rozpoczęły naukę w gdyńskiej szkole
W tej trudnej sytuacji szkoła funkcjonuje jednak w normalnym trybie, jedynie z wyłączeniem sali sportowej. Placówka przyjęła też dzieci, które włączono do polskiego systemu edukacji - na razie to 93 osoby.
- Mówimy o dzieciach z rodzin, które już mieszkają na terenie dzielnicy. Zapisaliśmy je do konkretnych klas, a wcześniej zatrudniliśmy również nauczycielkę z Ukrainy, która pomaga dzieciom w sytuacjach, w których nie mogą się porozumieć. Dzieci uczą się języka polskiego zarówno w szkole, jak i z wolontariuszami - mówi dyrektor Jankowski.
Dzieci są również objęte wsparciem psychologicznym, które na tym etapie wydaje się szczególnie istotne.
Miejsca
Opinie (295) ponad 100 zablokowanych
-
2022-04-02 20:28
Taaaa (1)
Taaaaaa Chcą bardzo wracać ...
- 9 1
-
2022-04-03 16:40
Widać jak bardzo...
- 2 0
-
2022-04-02 23:01
Śmiech na sali (1)
Kto pisze te artykuły??!! Co najmniej 60% ukraincow w trojmiescie to mężczyźni wieku 21/50 zarobkowicze im w nie myśl wracać. Teraz za darmo komunikacja jeżdżą, lekarze free... gdzie tam wracać, na wojne eh polsko obudz się
- 18 1
-
2022-04-03 20:08
Komunikacja dla tych, którzy przyjechali po 24.02?
- 0 0
-
2022-04-03 17:39
Bledy w tytule
Nie na Ukrainę tylko do Ukrainy !!!!
- 0 3
-
2022-04-03 18:06
2 dni temu rozmawiałam z Ukrainkami (5)
Które pracują w sanatorium. Ukrainki na święta jadą do domu. Pytam, dlaczego, przecież tam wojna. Odpowiedziały ,że w ich regionie wojny nie ma.
Więc dlaczego te prawie 3 mln przyjechało tutaj, zamiast jechać w głąb swojego kraju , na spokojną prowincję. 70-80 % Ukrainy nie jest objęte wojną!- 26 13
-
2022-04-03 20:57
A gdzie tyle kasy dostaną?? (1)
No gdzie?
- 9 1
-
2022-04-03 21:30
W EU(zachód) i USA niema frajerów.
- 4 0
-
2022-04-03 21:04
Bo oni chca do miasta.
Najlepiej Krakow lub Warszawa I duze mieszkania w centrum z pelnym umeblowaniem im poużyczać na kilka lat.
- 5 4
-
2022-04-04 09:25
(1)
A jakim prawem wybierasz komuś gdzie ma się udać w przypadku wojny? To wolni ludzie, Ty też będziesz słuchać się obcych osób gdzie w przypadku wojny masz się udać i tłumaczyć oburzonym dlaczego nie siedzisz u siebie na prowincji, tylko pojechałaś na zachód
- 2 4
-
2022-04-13 10:52
Niech jadą, gdzie chcą
Tylko dlaczego ja mam ich utrzymywać.
Czy zdajesz sobie sprawę, o jakich kosztach mówimy ? Na utrzymanie tylko 2 mln uchodźców z Ukrainy musimy wydać najmniej 24 miliardy, w rok. Nikt nam tego nie zwróci. Dla porównania: przekop mierzei wiślanej , niebotycznej inwestycji, która ma zmienić los całego regionu, kosztował 2 miliardy.- 0 0
-
2022-04-03 21:49
Gdzie!?
Za pól roku w Polsce będzie źle. A na Ukrainie ...!?- 0 1
-
2022-04-03 22:04
ciekawostka (1)
Wielki brat czyli USA dziennie przyjmuje max 1500 ukraińców ponieważ urząd emigracyjny przeprowadza weryfikację .. Dlaczego Polska nie postępuje tak jak USA?
- 6 0
-
2022-04-04 00:34
USA nie jest od tego by pomagać ratować Ukrainców.
Wojsko ma walczyć do ostatniego a ciwile albo do Polski albo zginąć.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.