• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ucieczka z gdyńskiego komisariatu

Tomasz Gawiński
31 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Z komisariatu na Wzgórzu św. Maksymiliana w Gdańsku uciekł podejrzewany o włamania i kradzieże 19-letni Łukasz K. Pozostawiony bez opieki na korytarzu mężczyzna wyskoczył z okna na I piętrze.
- Odpowiedzialny za niego funkcjonariusz zatracił czujność - mówi "Głosowi" mł. insp. Stanisław Gutowski, szef gdyńskiej policji.

Do ucieczki doszło w ub. piątek wieczorem. Łukasza K. zatrzymano kilka godzin wcześniej z grupą kolegów podczas włamania do mieszkania. Wszystkich przewieziono do komisariatu na Wzgórzu św. Maksymiliana. 19-latek skorzystał z okazji, kiedy przesłuchujący go policjant z sekcji dochodzeniowej, sierż. Grzegorz B. pozostawił go na korytarzu na drugim pietrze i sam zszedł do oficera dyżurnego. Łukasz K. zbiegł na I piętro i wyskoczył przez okno z korytarza.

Niektórzy policjanci są zbulwersowani tym faktem, inni mówią o wypadku przy pracy. Faktem jest, że w ostatnim czasie głośno jest o tym komisariacie. Niedawno stanowisko komendanta opuścił podinsp. Marek Boszke, gdyż z akt zniknęła dokumentacja dotycząca zatrzymania w trakcie kradzieży w hipermarkecie Geant syna gdyńskiej prokurator, która na co dzień współpracowała z tym komisariatem. "Głos" pisał o tym jako pierwszy. Teraz zaś okazało się, że nie był to jedyny cud, do którego doszło w budynku policji na Wzgórzu św. Maksymiliana. Cud, a zarazem pech, bowiem komisariat ma od niedawna nowego komendanta, zaś dzień wcześniej oficjalną nominację na szefa gdyńskiej policji otrzymał mł. insp. Stanisław Gutowski. Obaj oficerowie odpowiadają za pracę podległych im funkcjonariuszy.
- To przykra sprawa - mówi podinsp. Cezary Pietrzak, nowy komendant komisariatu. - Policjant popełnił błąd. Nie dopilnował zatrzymanego. Prowadzone jest w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Sierż. Grzegorz B. pracuje w policji od 1996 roku. Ma bardzo dobrą opinię w pracy.
- Biję się w piersi za to, co się stało - stwierdza komendant Pietrzak. - Ale błędów nie robi tylko ten, kto nic nie robi.

Zatrzymany winien być pozostawiony pod dozorem innego funkcjonariusza. Dla działania Grzegorza B., które umożliwiło ucieczkę Łukaszowi K., nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Komendant Gutowski tłumaczy, że tego dnia w komisariacie przebywało 11 osób podejrzewanych o różne przestępstwa.
- Areszt, którym tam dysponujemy, nie spełnia praktycznie żadnych wymogów ani warunków - mówi szef gdyńskiej policji.
- Zrobię wszystko, aby uzyskać nową lokalizację na budynek na komisariat, aby zaadaptować nowy obiekt. W obecnych warunkach praca jest bardzo ciężka. Ale policjanci odpowiedzialni za tę sparwę, niezależnie od uwarunkowań poniosą konsekwencje.

Ucieczką zbulwersowany jest nadisnp. Leszek Szreder, komendant wojewódzki policji w Gdańsku.
- Komendant Szreder polecił komendantowi miejskiemu w Gdyni w trybie pilnym wyjaśnić okoliczności ucieczki - mówi nadkom. Gabriela Sikora, rzecznik gdańskiej KWP. - Zobligował też komendanta Gutowskiego, by po zakończeniu czynności wyjaśniających niezwłocznie wszcząć procedury zmierzające do wyciagnięcia surowych konsekwencji wobec winnych tak poważnego zaniedbania.


Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Opinie (21)

  • uciekli i będą uciekać

    O to chodzi w te klocki.Lepiej łapać tych co się dają łapać,więc czasem trzeba ich wypuścić ,a godziny lecą...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane