Całe zajście nagrały kamery monitoringu. Widać jak mężczyzna kładzie się na przejściu dla pieszych.
Przewrócił się na przejściu dla pieszych w centrum Sopotu, trafił do szpitala, a stamtąd... do aresztu. Okazało się bowiem, że 50-latek był poszukiwany, a "omdlenie" symulował, bo chciał załatwić sobie nocleg w ciepłym miejscu.
jeżeli wygląda na pijaną, to nic nie robię, mijam i idę swoją drogą30%
pytam, czy coś się stało, i dzwonię po służby, niezależnie od tego, czy czuję alkohol, czy nie47%
udaję, że nie widzę, szkoda mi czasu na takie rzeczy23%
Wydarzenia rozegrały się w czwartek, 26 stycznia, ok. godz. 21:35, kiedy patrol Straży Miejskiej kontrolujący centrum miasta interweniował wobec mężczyzny leżącego na przejściu dla pieszych na ul. Kościuszki.
Z informacji uzyskanych od świadków zdarzenia wynikało, że mężczyzna, przechodząc przez jezdnię, nagle zatrzymał się, przykucnął, a następnie przewrócił. Potwierdziło to nagranie z miejskiego monitoringu.
- Na miejscu szybko zareagowali świadkowie zdarzenia - przechodnie i kierowca jednego z samochodów. Wezwani na miejsce strażnicy miejscy przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy. 50-letni mężczyzna uskarżał się na silny ból w klatce piersiowej, a także na drętwienie ręki. Miał też nierówny oddech, wobec czego funkcjonariusze SM zdecydowali o użyciu defibrylatora AED, by lepiej kontrolować stan zdrowia mężczyzny - przekazał Marek Niziołek z sopockiego magistratu.
Pomogli strażnicy i policjanci, a on udawał
Urządzenie to jest częścią wyposażenia radiowozu interwencyjnego strażników. W akcji brali również udział policjanci z KMP w Sopocie.
Jak wyjaśnia Niziołek, w czasie oczekiwania na przyjazd karetki okazało się, że 50-latek jest poszukiwany za niestawienie się do odbycia kary aresztu.
- Pogotowie zabrało go do szpitala, gdzie oświadczył, że wszystko zmyślił, a rzekome objawy, takie jak nierówny oddech, udawał, by zdobyć nocleg w ciepłym miejscu. Niedoszły pacjent po chwili odmówił także jakiejkolwiek pomocy medycznej, ponadto zaczął przeklinać i obrażać personel szpitalny - słyszymy.
50-latek trafił do aresztu. "Nieuzasadnione wezwanie służb"
Policja zabrała go do komendy miejskiej, gdzie został osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Dzisiaj trafi do aresztu, gdzie spędzi kilkanaście najbliższych dni.
- Takie udawanie groźnych dla życia objawów, powodujące nieuzasadnione wezwanie służb ratunkowych, to bardzo nieodpowiedzialne zachowanie. Wezwana karetka mogła nie zdążyć do kogoś, kto w tym czasie naprawdę potrzebował pomocy - mówi Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie. - Natomiast podziękowania należą się przechodniom i kierowcy samochodu, którzy zareagowali i nie pozostawili tego człowieka bez pomocy. Sopocka policja skieruje przeciwko mężczyźnie wniosek z Kodeksu Wykroczeń, w związku z tym, że swoim zachowaniem niepotrzebnie zaalarmował służby ratunkowe i używał w miejscu publicznym słów nieprzyzwoitych.
Miał być nocleg ,będzie kilkanaście i jeszcze z wyżywieniem ,mega bystry ten chłop
Rafcias
1 rok
30
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-01-28 05:26
Czyli osiagnął to czego oczekiwał i nie tylko na jedną noc.
1 rok
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-01-28 17:38
Czyli nie dość, że
Teraz trafi za kraty, to już sobie "załatwił" kolejną odsiadkę w przyszłości, no bo logiczne jest, że nie zapłaci grzywny za nieuzasadnione wezwanie karetki, ale policjanci mają robotę przynajmniej. Jakby były kolonie karne dla takich cwaniaczków to by szybko się ta farsa skończyła.
Józef Mucha
1 rok
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-01-28 23:25
Brawo dla służb!
Przydały by się jakieś nagrody dla tego strażnika i policjantów, a dla tego smierdziela symulanta tysiąc pał na plecy!
Andrzej
1 rok
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-01-29 01:28
Gdyńscy strażnicy
Może Ci strażnicy z Gdyni pojechali by się podszkolić do Sopotu co? Nasi tylko potrafią dłubać w nosie i jeść kebaby.
Andrzej
1 rok
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2023-01-29 11:14
To był performance i tyle, a tu biednego artystę ulicznego potem ciągają :-)
, trafił do szpitala, a stamtąd... do aresztu. Okazało się bowiem, że 50-latek był poszukiwany, a "omdlenie" symulował, bo chciał załatwić sobie nocleg w ciepłym miejscu. 
Stary Ikarus niesie pomoc bezdomnym
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
