• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ulotki: denerwują, ale pozwalają też przeżyć

Klaudia Renusz
4 kwietnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Tunele w centrach miast to ulubione miejsca pracy ulotkowiczów: nie pada tu na głowę i przewija się mnóstwo osób. Tunele w centrach miast to ulubione miejsca pracy ulotkowiczów: nie pada tu na głowę i przewija się mnóstwo osób.

Trudno przejść przez przejścia podziemne w centrach Gdyni i Gdańska, by nie otrzymać ulotki reklamowej. Spójrzmy jednak na ulotkowiczów nie tylko jak na natrętów, ale także jak na ciężko pracujących ludzi.



Rozdawanie ulotek reklamowych:

W każdym tunelu co parę kroków stoi ktoś rozdający reklamówki: kredytów, ksero, jedzenia na mieście. Niektórym przechodniom kończą się pomysły na wyrażenie sprzeciwu wobec ich działalności.

Ale spójrzmy na to z innej strony. Osoby, które zajmują się roznoszeniem ulotek zarabiają w ten sposób na życie. Może nie są to wielkie pieniądze, ale niektórym są one bardzo potrzebne.

Pan Zbyszek, bardzo potrzebował pieniędzy, więc z rana rozdawał ulotki w gdańskim przejściu podziemnym koło dworca PKP, popołudniami przebierał się za stuzłotowy banknot i reklamował pożyczki, wieczorami na ul. Długiej rozdawał ulotki reklamujące jedną z restauracji.

W sumie to ciężka praca za małe pieniądze, więc - nawet jeśli ulotkowicze nas męczą - powinniśmy szanować ich za siłę charakteru. Za to, że w największą ulewę (choć w tunelu na szczęście nie pada na głowę), w najgorszy mróz, każdego dnia, o tej samej porze są na swoim miejscu. Uśmiechnięci, opatuleni szalami, podają ulotkę ze słowem "proszę". Czasem nawet "miłego dnia".

Karolina z Kurowa przyjechała do Gdańska szukać pracy. Czas mijał, a żadnych ciekawych ofert nie było. Zdecydowała się na ulotki. Myślała: - Przecież to nic trudnego, nie zmęczę się, jedynie trochę zmarznę.

Po dwóch tygodniach stania od godz. 9, do godz. 17, miała dość. Wracała późno do domu - a wynajmowała mieszkanie na Kowalach. Już wiedziała, że nie cierpi tej pracy. - Ta praca sprawiała, że traciłam chęć do życia - przyznaje dziś. Pewnego wieczoru powiedziała: koniec. Rzuciła ulotki i wróciła do Kurowa. Stwierdziła, że woli sadzić kwiatki w firmie ogrodniczej. Praca na dużej hali, można z kimś porozmawiać, bo jest dużo pracowników.

Historia podobna pewnie do doświadczeń dziesiątek innych młodych osób, które szukały w Trójmieście pracy i szczęścia. Jedni wytrwali, zaczynając od ulotek, a kończąc na stałej pracy w bezpiecznym miejscu. Inni poddali się jak Karolina.

Choć wydaje się, że rozdawanie ulotek to słabo płatna praca, ale wciąż nie brakuje do niej chętnych. Jedni traktują tę pracę z przymrużeniem oka, inni bardzo poważnie. Ulotkowicze są różni, od bardzo poważnych do szeroko uśmiechniętych. I to też świadczy o tym, ile osób podejdzie, żeby wziąć ulotkę. Wiadomo: ludzi niezadowolonych omija się z daleka. A od tych tryskających optymizmem można wziąć ulotkę, bo przechodniom wydaje się, że uśmiechają się właśnie do nich.

Sebastian rozdaje ulotki już trzy lata. Mówi, że się przyzwyczaił. Gdy jest zimno, po prostu ubiera się ciepło. Wieczorami pracuje jako barman. Studiuje zaocznie, więc ta forma pracy mu odpowiada. Dostaje 7 zł za godzinę pracy. Oprócz tego znajduje czas dla swojej dziewczyny. Sebastian uważa, że zawsze można pogodzić przyjemne z pożytecznym.

Przez życie Aśki ulotki przeplatały się dość często. Zaczęła w gimnazjum, teraz jest w liceum. Po krótkiej przerwie wróciła do "swojego hobby". - Rozdawanie ulotek sprawia mi ogromna frajdę. Dzięki tej pracy poznałam wiele ciekawych osób. Także swojego chłopaka - przyznaje. - Czasem ludzie przystają, rozmawiają, opowiadają coś. Widać, że są smutni, źli, zmęczeni. A ja zawsze próbuję ich rozweselić.

Aśka zarabia 6zł na godzinę, ale mówi, że nie zależy jej na pieniądzach, lecz na kontakcie z ludźmi. Przekonuje, że przechodnie widzą, że praca sprawia jej frajdę, dzięki czemu zawsze wyciągają rękę po ulotkę.

Większość z nas przywykła do ulotkowiczów na tyle, że mało kto zwraca na nich uwagę. Przechodnie odruchowo wyciągają rękę po ulotkę i odruchowo wyrzucają ją chwilę później do kosza Czasem warto pomyśleć o tym, że dzięki temu ktoś zarabia pieniądze.
Klaudia Renusz

Opinie (108) 6 zablokowanych

  • Wlasnie (8)

    dlatego za kazdym razem gdy ktos daje mi ulotke to ja biore. Oni zarabiaja na zycie i warto to uszanowac.
    Pozdrawienia dla ulotkowcow ;)

    • 3 0

    • (1)

      Hmmm... Spam też ktoś rozsyła, zarabiając na życie. A spam w mailach jakoś ludzi wk*wia, a ulotki nie mają prawa?

      • 0 0

      • Czytajcie ze zrozumieniem ludki

        Czy zauważyliście, że w artykule jest napisane coś w kwestii zależności liczby rozdanych ulotek od wynagrodzenia? Przestańcie się wygłupiać i brać ulotki tylko dlatego, że wydaje wam się że dajecie zarobić. Rozdający mają płacone od godziny, a i reklamodawcy też zapewne woleliby żeby nie brać ulotki po to, żeby 3s później wyrzucić ją do kosza.

        • 0 0

    • Wystarczy chyba że nikt (2)

      ich nie glanuje i nie opluwa po co od razu brać te śmieci? Oni i tak mają płacone od godziny, a las rośnie kilkadziesiąt lat. Branie ulotki i wyrzucanie kilka metrów dalej jest bezmyślnym marnotrawstwem. Manifestacyjne gaszenie światła na godzinkę jest OK i podnoszenie ludziom cen energii, gazu i CO ze względu na limity CO2 też jest OK, a prawo do niszczenia miliardów ton papieru nikomu nie przeszkadza i żadnych niebotycznych kar ani restrykcji prawnych za to nie ma. Ciekawe dlaczego tak wybiórczo jest temat traktowany? ;-) Myślcie, myślcie ....

      • 0 0

      • POPIERAM

        Dokladnie to chcialem napisac, dodam tylko ze tego papieru ulotkowego juz nie da sie utylizowac - trafi na wysypisko smieci.
        Powinni tego zakazac!

        • 0 1

      • popieram!!!!!

        zgadzam sie! powinny byc jakies restrykcje dla firm wybierajacych taka forme reklamy! to ewidentne naduzywanie darow natury kiedy mamy do wyboru mase innych lepiej docierajacych do konsumentow form reklamy!!

        • 0 0

    • Popieram

      • 0 0

    • (1)

      Jasne, jak Cię złodziej okradnie to spoko, w końcu zarabia na życie bo nie ma pracy, a ma głodne dzieci na utrzymaniu. Jak Ci opróżnią szambowóz pod oknami, to w sumie tez to będą ludzie zarabiający na życie. Diler sprzedający dragi Twojemu dziecku też w sumie potrzebuje na życie.
      Przecz ze spamem, nachalną reklamą i śmieciami! Może to są przerysowane przykłady, ale każde działanie działanie niesie KONSEKWENCJE! I nie można na wszystko się zgadzać wyłącznie myśląc o przyczynach. Ludzie montują domofony żeby chociaż trochę zmniejszyć prawdopodobieństwo kradzieży, a byle łajza z miękkim sercem wpuści każdego podającego się za roznosiciela ulotek.
      Szkoda moich nerwów (poza tym to nic osobistego). Ale kiedyś konsekwencje dotkną Ciebie, i co wtedy powiesz ?

      • 0 0

      • Kidyś wychodziłam z tego samego założenia i brałam ulotkę od każdej napotkanej osoby... Ulotkowiczów zaczęło przybywać... I wtedy zadałam sobie sprawę, że przez takich jak jak, firmy myślą, że jest to skuteczna forma reklamy, coraz więcej papieru się marnuje - w końcu ulotka ląduje w najbliższym koszu... a do tego ulotkowiczów już nie postrzegam jako cieżko pracujących, często stoja w grupie i tylko wyciągają rękę z ulotką bez jakich kolwiek form grzecznościowych;P

        Strata papieru!

        • 0 0

  • (5)

    "i odruchowo wyrzucają ją chwilę później do kosza Czasem warto pomyśleć o tym, że dzięki temu ktoś zarabia pieniądze"

    jako osobnik wychowany na akcjach zbiórki makulatury oraz na jeszcze większych akcjach wymiany makulatury za papier toaletowy, myślę o wycinanych lasach

    • 0 1

    • (1)

      w takim razie daj zarobić ulotkowiczom, bierz od nich te ulotki, zbieraj i oddaj na makulature.

      • 0 0

      • Nie jestem pewna czy taki plastik jakim są ulotki nadaje sięna makulaturę

        • 0 0

    • Nie bój się Gallux! (2)

      To na pewno nie są Lasy Sopockie!
      Oliwskie też mam nadzieję, że nie...

      Pozdro!

      • 0 0

      • a inne (1)

        to już mogą być wycinane?

        • 0 0

        • ZGADZAM SIĘ

          Ulotkowicze zarabiają "za godzinę" a nie "za ulotkę" chcą niech stoją, mogę się do nich uśmiechnąć powiedzieć "nie, dziękuję" ale ulotki nie wezmę. Im mniej ulotek będziemy brać tym mniej będą ich produkować. proste.

          • 0 0

  • Ja też nie rozumiem dlaczego ludzie omijają ulotkowiczów ... (2)

    ... zawsze można wziąć ulotkę i parę metrów dalej wyrzucić ją do kosza.

    Nas nic to nie kosztuje a taki nastolatek zarobi dzięki temu na swoje wydatki.

    Swoją drogą podziwiam tych młodych ludzi za ich pracowitość i wytrwałość - zadaje to kłam tym którzy mówią że dzisiejsza młodzież jest gorsza niż kiedyś.

    • 2 0

    • Kosztuje kosztuje... (1)

      1. wydatki na reklamę i spam są wkalkulowane w cenę produktu
      2. produkcja trujących farb poligraficznych i cały proces związany z tym drukiem jest wysoce niekologiczny
      3. papier zasadniczo robi się wiadomo z czego, co również nie jest zbytnio ekologiczne
      ... więc nie bredź, że nas to nic nie kosztuje.

      • 0 0

      • Kosztuje

        Ulotkowicze zarabiają "za godzinę" a nie "za ulotkę" chcą niech stoją, mogę się do nich uśmiechnąć powiedzieć "nie, dziękuję" ale ulotki nie wezmę. Im mniej ulotek będziemy brać tym mniej będą ich produkować. proste.

        • 0 0

  • (1)

    "Przechodnie odruchowo wyciągają rękę po ulotkę i odruchowo wyrzucają ją chwilę później do kosza Czasem warto pomyśleć o tym, że dzięki temu ktoś zarabia pieniądze."

    Handlarze narkotyków też zarabiają pieniądze...

    Głupi ten artykuł jak mało który. Jak się nie wie co napisać to się pisze o bzdetach i wymyślonych Karolinach z Kurowa...

    • 0 1

    • bzdety?

      Karolina z Kurowa istnieje to po pierwsze, po drugie lepiej przeczytać o ulotkowiczach, niż o "ćpunach" staczających się na dno.

      • 0 0

  • (1)

    ale niszczy sie srodowisko ile lasow trzeba wyciac zeby zrobic te ulotki???

    • 0 1

    • papier toaletowy

      To może po w******iu się zacznijmy wycierać d*psko dłonią albo umyć d*psko. Z czego powstaje papier toaletowy !!!!!!

      • 0 0

  • ..

    dobra przekonaliscie mnie.... zaczne brac te ulotki.. szacunek sie liczy ;)

    • 1 1

  • z 1,5 roku temu widziałem dziewczyne ktora rozdawała ulotki reklamujące chyba skzołę językową stała hmmm koło sex shopu ktory (3)

    znajduje sie blisko madisona. Była cudowna, nie miałem wtedy chwili zeby sie zatrzymać, lecz ulotkę przyjąłem, gdy wracałem z pracy poszedłem tam znowu lecz jej juz nie było, próbowałem nastepnego dnia tez juz jej nie było :( i tak o to zniknęła dziewczyna z moich snów. Ubierała sie na styl spódniczka w kratke jakies koraliki itd.

    • 1 0

    • zajrzyj do sexshopu

      • 0 0

    • Koło Sexshopu

      na Heweliusza to jakiś czas temu sterczały córy Koryntu :-) ale piękne to one nie były tylko mocno przechodzone, więc to chyba nie to :-) Skoro koraliki to może zakochałeś się w jednej z tych obleśnych cyganich co nagabują tam ludzi od kilku lat :-) Heweliusza w ogóle jest wstrętną ulicą. Jak nie tabuny ulotkarzy, to prostytutki, handlarze mydłem i powidłem z torby czyt. wciskacze kitu w postaci past do zębów wybielających wszystko i jeszcze te natrętne złodziejki w kieckach do ziemi. Współczuję mieszkańcom, którzy nad tą ulicą mają okna i balkony.

      • 0 0

    • zakochany

      napisz bloga
      :-D

      • 0 0

  • (3)

    praca jak każda inna jednak...

    "Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety
    widząc oczami myśli padające lasy.
    Dom wyrzucam – dąb pada. Turystykę – lipa.
    Komunikaty – świerki jak zimowe kwiaty.
    Auto – moto – jak maszty upadają sosny.
    Supermarket – to modrzew, klon – nieruchomości.
    Mój komputer i buk się korzeniem nakrywa.
    A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię."

    tak samo boli mnie jak wywalam dopiero co wziętą ulotkę...najgłupszy sposób reklamy jaki został wymyślony to ULOTKI

    • 1 2

    • oo:) Adaś Miauczyński, pozdrawiam

      • 1 0

    • ...i to jest sedno sprawy! Pozdrawiam autora.

      • 1 0

    • może.......

      i masz racje ale pomyśl ze któś też chce zarobić...urodziłam dziecko i co dostałam zasiłek wychowawczy...400zł śmiech na sali własnie na ulotkach dorabiam bo s**** pies mnie ale co dziecku mam jeść niedać bo rząd mamy z***any ....

      • 1 0

  • co to w ogóle za tekst - "reklamuje się to, co jest najgorszej jakości"...

    "jakiś bank, kursy językowe czy szkołę policealną". jest wiele dobrze zrobionych, przygotowanych ulotek. wiele dobrych banków, szkół. a z reklamą - jak to z reklamą - do jednych trafi, do innych nie. pozostaje podsumować - trojmiasto.pl tez reklamuje na stronie glownej artykul o ulotkach...

    • 1 0

  • ulotki (8)

    ja podziwiam te osoby i biorę ulotki które potem lądują w koszu

    • 0 1

    • (5)

      Bzdurne napędzanie nieefektywnej reklamy. Gdyby nikt ich nie brał nie będąc faktycznie zainteresowanym, reklamodawcy wymyśliliby inny sposób albo ulotki nie szłyby w taką masę. Każdy je bierze i wyrzuca - toż to robota głupiego. To już lepiej jakby sami je wywalali do kosza, powiedzmy jedną ulotkę na minutę albo dostawali kasę za przelewanie wody z naczynia do naczynia przez 8 godzin dziennie - efekt byłby ten sam.

      • 0 0

      • (4)

        właśnie o to chodzi żeby dać zarobić tym którzy potrzebują. A Ty nawet biorąc i wyrzucając tą ulotkę do kosza to i tak wiesz skąd ona była. Postaw sobie pytanie hmm... np jaką szkołę policealną znasz? i się założe że z miejsca odpowiesz cosinus, profesja albo ap edukacja bo oni mieli bardzo duże akcje reklamowe.

        dziekuję za uwagę;)

        • 0 0

        • (3)

          Tylko po co mi nazwy policealnych szkół albo tanich kredytów, jeśli nie jestem tym zainteresowany zupełnie, bo swoje wykształcenie już zdobyłem? Jeśli ktoś wciska mi ulotkę "matura w 2 lata", to się zastanawiam, czy wyglądam na kogoś bez matury czy może sam ulotkarz nie wie, co rozdaje. A przez to, że ich praca jest niemal zupełnie bezsensowna, zupełnie bezsensownie marnuje się papier, farby, nakłady na nieskuteczną reklamę są coraz większe i tylko napędza się to koło absurdu. Irytuje mnie brak świadomości ludzi, którzy biorą ulotki tylko po to, żeby "dać pracę tym ludziom", podczas gdy oni i tak mają płacone od godziny! I firma zaoszczędziłaby na drukowaniu ulotek, kiedy w śmietnikach wylądowałyby nie w ciągu jednego dnia, a na przykład tygodnia.

          • 0 0

          • Najwyraźniej nie wiesz nic (2)

            o tej pracy. Polecam kiedyś spróbować - ja nie miałem płacone od godziny...

            • 0 1

            • A inni mają albo mieli. Najwyraźniej nie wiesz wszystkiego o tej pracy.

              • 0 0

            • eko

              No to trzeba było te ulotki, których nie rozdałeś zostawić w domu a potem oddać na makulaturę. Byś miał zysk i z pracy i z makulatury. A przy okazji te wszystkie drzewa nie poszłyby na marne.

              • 0 0

    • postaw się na miejscu tego pracownika.. mi by był przykro ale moze jestem jakis inny

      • 0 0

    • Szkoda, że nie podziwiasz osób, które potem te śmieci muszą sprzątać. Bo może Ty wrzucisz ulotkę to kosza - ale kilka innych osób rzuci ją po prostu na ziemię. I potem ktoś musi się namęczyć, żeby zrobić z tym porządek.. I tak, szanując pracę jednych, okazujemy brak szacunku innym. LUDZIE, MYŚLCIE, TI NIE BOLI!!!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane