• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ulżyć stoczni

(boj)
25 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Gdynia przygotowuje się do zamiany ponad 20 mln długu Stoczni Gdynia na jej obligacje. To pomoże tej firmie wyjść z impasu, tym bardziej, że do podobnego manewru przymierzają się inne firmy, którym stocznia jest winna całkiem duże kwoty, m.in. kooperanci.

- Stocznia jest dłużnikiem miasta i to w pokaźnych kwotach sięgających wielu mln zł - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Zdecydowaliśmy się wyrazić zgodę na zamianę tej wierzytelności na obligacje stoczni czyli jakby odłożyć kwestie spłaty tych należności na dłuższy okres ze świadomością, że zdjęcie tego typu obowiązku spłaty jest szansą na to, że uda się zrealizować program restrukturyzacji i stocznia będzie mogła stanąć na nogi.

Dług stoczni wynika z niepłaconych podatków od nieruchomości i rośnie z każdym miesiącem. Obecnie wynosi ponad 24 mln zł. Miasto chce zamienić ten dług na papiery wartościowe stoczni. Tu jest zgodne z dążeniami stoczni. Rozbieżności zaczynają się w temacie sposobu objęcia obligacji. Gdynia chce je przejąć z rynku wtórnego - wtedy będą miały większą wartość. Stocznia wolałaby, żeby miasto wzięło papiery wartościowe wprost od zakładu.

- Strony mają różne zdanie na jakim etapie emisji obligacji wolno to zrobić - powiedział Radiu "Eska Nord" Krzysztof Szałucki, skarbnik Gdyni. - Są dwa rynki krążenia obligacji - pierwotny i wtórny. Gmina Gdynia wychodzi z założenia, że powinniśmy objąć obligacje z rynku wtórnego. Czekamy na opinie prawne w tym zakresie.

Obligacje stoczni, które mają zostać przejęte przez Gdynię nie pokryją jednak całego długu firmy wobec miasta. Prawdopodobnie będzie to więcej niż połowa zadłużenia. Akcje stoczni chcą również objąć inne firmy, którym stocznia winna jest pieniądze, a to niesie kolejny problem, bo ta cała procedura dzieje się w ramach tzw. dozwolonej pomocy publicznej. Z kolei ta pomoc jest limitowana prawem polskim i europejskim. Jeśli kwota zamiany długów na obligacje, czyli kwota pomocy przekroczy limit określony przez Unię Europejską stocznia będzie miała zamiast korzyści poważne kłopoty. Trwa wyjaśnianie ostatnich wątpliwości prawnych.

Dlaczego zamiana długów na obligacje jest tak ważna?
- Wszystkie te działania są po to, żeby dać nam szansę która została zabrana przez dwa czynniki: silna złotówkę i wzrost cen stali o 300 proc. - tak Jerzy Lewandowski, prezes Stoczni Gdynia S.A. przekonywał do pomysłu radnych Gdyni na marcowej sesji Rady Miasta. - Program restrukturyzacji planowaliśmy przy kursie dolara 3,8 zł, a jest 3,1. Na każdym statku tracimy 15 mln zł.

Decyzja Gdyni powinna zapaść w ciągu dwóch tygodni.
(boj)

Opinie (8)

  • zlikwidować, wywalić na pysk, pociąć na żyletki

    A łapówkarza szczurka odwołać

    • 0 0

  • "dajcie nam szansę" - to niezłe hasełko

    to hasełko powtarzają jak katarynka kolejni Prezesi Stoczni i ich poplecznicy. Po czym lądują na śmietniku historii. Ciekawe, że nie podejmują dzialań wewnątrz stoczni, aby w przyszłości nie prosić znowu o szansę. PREZESI DAJCIE TEŻ SOBIE SAMI SZANSĘ !!!!!!!! ( chyba włąśnie tego właściciele oczekują od kierownictwa firmy ,

    • 0 0

  • Jakie długi ma Stocznia?

    Czy jest możliwe wyjście na plus, jeśli ma się kilkaset mln zł długu? Ile można zarobić na statku - 5%? (jeśli nie ma strat)? Niech ktoś po studiach ekonomicznych krótko wyjaśni - czy jest możliwe wyjście na plus? Druga sprawa - czy robotnika dyrektor pyta o wzrost cen żywności albo czynszu? A tłumaczy się właśnie w taki sposób i każdy musi zrozumieć jego położenie. A ludka położenie?

    • 0 0

  • bajki

    Dofinansować stocznię przez państwo -to nic innego jak wyrzucić publiczne pieniądze w błoto. Przecież ten zakład przynosi milion złotych straty dziennie, jak można tu mówić o korzystnych uwarunkowaniach i prospericie na budowę statków? Może w Chinach i Korei ale napewno nie u nas.

    • 0 0

  • Nie na temat...

    Hej! Uwazam ze bardzo fajna sprawa byloby odchamienie calego spoleczenstwa!!! Co o tym sadzicie?

    • 0 0

  • STOCZNIA

    pracowałem swojego czasu w stoczni ,ale szybko odeszlemn gdy zobaczylem jak sie tam pracuje ,jednym slowem mlodzi charują a stazy głupa palą przez 8 godzin , chodzą z pendzelkiem a mlodzi dostają najgorsze roboty .dlatego niedziwie sie ze stocznia podla i sie juz nie podnieśie ,chyba ze zmienią warunki jakie tam ponują

    • 0 0

  • jak to jest

    Ja pracuje w Gdańsku w stoczni remontowej. Nie wiem jak to jest ale nasza stocznia jest rentowna, ma mnóstwo zamówień i się z nich wywiązuje. Ludzie zarabiają pieniądze i firma nigdy nie spóźnia się z wyplatami. Stocznia ma renomę na świecie i dobrą opinię u armatorów (inaczej by tu nie remontowali statków). Myślę że poprostu 10 lat temu znaleźli się ludzie którzy wzięli to wszystko za pysk i systematycznie realizują swoją politykę.

    • 0 0

  • A co ze Stocznia Marynarki Wojennej

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane