- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (94 opinie)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (173 opinie)
- 3 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (177 opinii)
- 4 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (130 opinii)
- 5 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (195 opinii)
- 6 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (77 opinii)
Umorzono śledztwo ws. reanimacji Pawła Adamowicza
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące prawidłowości prowadzenia akcji ratunkowej po zabójstwie Pawła Adamowicza. Postępowanie to wszczęto po zawiadomieniu złożonym w marcu przez lekarza z 30-letnim doświadczeniem z zakresu patomorfologii, który twierdził, że ratownicy popełnili błędy medyczne. Mimo decyzji prowadzących śledztwo nadal podtrzymuje on swoją opinię. - Tę sprawę będzie jeszcze na pewno badać sąd - podkreśla.
- Należy to traktować jako błąd medyczny, widzę to z dużym prawdopodobieństwem, używając języka prawniczego - graniczącym z pewnością. Trzeba się będzie nad patomechanizmem zgonu, który opisałem, pochylić i zastanowić. Uważam, że 40-minutowy czas reanimacji przedłużał krwawienie z ran drążących do jam ciała, w tym do serca, i wprowadzał pana prezydenta z każdą minutą w fazę nieodwracalnego wstrząsu - mówił w marcu tego roku.
Jakie rany odniósł Paweł Adamowicz
Leonard Gross podkreślał też, że ranny prezydent w pierwszej kolejności powinien trafić do szpitala, gdzie udzielono by mu fachowej pomocy. Zwraca uwagę, że najpierw trzeba było zadbać o zszycie serca. Akcję reanimacyjną porównał też do pompowania przedziurawionej opony w samochodzie.
Prokuratura: błędów nie było
Prokuratura przez kilka miesięcy badała, czy lekarz ma rację. Powołano innego biegłego, który na podstawie pełnego materiału dowodowego przyjrzał się sprawie. To jego opinia, z której wynikało, że błędów nie popełniono, okazała się kluczowa.
- Decyzja o umorzeniu postępowania jest konsekwencją poczynionych ustaleń, w tym treści opinii biegłego, który dokonał oceny zarówno czynności medycznych, podejmowanych na miejscu zdarzenia bezpośrednio po ataku, jak i podjętej decyzji o przewiezieniu pokrzywdzonego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak dodaje, powołany w tej sprawie biegły ocenił, że akcja reanimacyjna prowadzona była w sposób prawidłowy, zgodnie z obowiązującymi wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Prawidłowa była również decyzja o przewiezieniu pokrzywdzonego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Znajdujący się bowiem bliżej szpital nie posiadał Oddziału Kardiochirurgii i Torakochirurgii.
Gross: moja opinia się nie zmienia
Skontaktowaliśmy się z Leonardem Grossem i zapytaliśmy, czy decyzja prokuratury sprawia, że zmienia on zdanie na temat działań podjętych przez ratowników medycznych.
- Nie zmieniam swojej opinii. Myślę, że ta sprawa będzie jeszcze bardzo dokładnie badana przez sąd w ramach postępowania dotyczącego samego zabójstwa - stwierdził.
Opinie (367) ponad 50 zablokowanych
-
2019-10-03 17:32
Człowiek przez prawo scigany nigdy nie powinien byc zapomniany. (1)
- 19 1
-
2019-10-03 20:00
Uzupełnię tę złotą myśl
Człowiek przez Prawo i Sprawiedliwość ścigany nigdy nie powinien być zapomniany.
- 1 8
-
2019-10-03 18:06
dariusz .s na wolności
Dlaczego nie ma artykuły że były szef ochrony jest na wolności ?
- 11 1
-
2019-10-03 18:29
Przecież to logiczne ze jak masz rane głeboka i zaczniecz po bokach uciskac to bedzie krwawic jeszcze bardziej!
To ze z niego wypompowali krew to naturalne !Bo badania potwierdziły ze umarł z powodu straty zbyt dużej krwi.I teraz wciskanie ze nie korzystali z defibrylatora tylko reanimowali ręcznie to bo inaczej niewolno to bujda .Jednocześnie usprawiedliwianie ze on i tak już nie żył :(
Niestety ale ratownicy traktują większości ludzi jak obiekty ,a nie człowieka .- 3 5
-
2019-10-03 19:11
Pytanie odnośnie przepisów
Dlaczego nie można umieścić osoby, której serce nie bije w karetce?
Skąd taki przepis?
W czym to przeszkadza i dlaczego tak się dzieje ?- 6 2
-
2019-10-03 23:33
(3)
Nie zabardzo sie znam ale jezeli mozna przeprowadzic reanimacja w jadacej karetce to wtedy zdecydowanie winna ratownikow. Nie chodzi tu czy byly by szanse czy zyl czy nie ale chodzi o prawidlowe postepowanie w takich sytuacjach. Po co marnowac czas co mozna robic podczas transportu bo jednak kluczowa operacja. 2 minuty czasu straty to nic w porownaniu z 40 ( te 2 minuty to przeniesienie do karetki) . Chyba ze nie udziela sie reanimacji w rozpedzonej karetce?
- 4 1
-
2019-10-04 06:32
Masz racje...
Nie znasz się
- 1 2
-
2019-10-04 09:21
najpierw przywrócenie pracy serca, potem karetka.
- 0 1
-
2019-10-04 10:32
Opinia
To jak się nie znasz, to się nie wypowiadaj lamusie...
- 0 1
-
2019-10-04 06:04
Niepełnosprawni przyjechali ratować!
Ogladacie tvn to poszukajcie sobie przebite z tamtego dnia i zobaczcie kto Go ratował ludzie którzy sami powinni być na zwolnieniach lekarskich ledwo dociagneli się na scenę. Lekarz w akademii co mógł powiedzieć? Co wy mi tu k..... zwłoki przywiezliscie?
- 1 0
-
2019-10-04 07:16
Pan Gross nie jest ekspertem w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Patomorfolog zajmuje się badaniem preparatów pod mikroskopem.
Nie ma bezpośredniego kontaktu z pacjentem. Siedzi nad mikroskopem.- 2 2
-
2019-10-04 07:38
Jak można być takim konfidentem i to jeszcze z branży ?
Zwykły donosiciel z tego lekarza a żeby cię pokręciło i wszystkie choroby na ciebie zeszły donosicielu.
- 1 5
-
2019-10-04 08:31
W jednym polskim filmie ktoś powiedział,, że jak chcesz się wycofać to zrób tak by wszyscy myśleli że nie żyjesz"
- 2 1
-
2019-10-04 08:36
Co z organizatorami?
Owsiak od lat ma w poważaniu ustawę o imprezach masowych i cały czas powtarza, że na jego imprezach nic się nie dzieje. Może należy zacząć od tych co bezpośrednio są odpowiedzialni? Organizator imprezy, koordynator ds. ochrony itd.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.