- 1 Co kryje piasek sopockiej plaży? (48 opinii)
- 2 Sami złapali złodzieja katalizatorów (125 opinii)
- 3 Kiedy deszcz bywa groźny? (67 opinii)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (155 opinii)
- 5 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (259 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (161 opinii)
Unijne mariny w Gdańsku powoli się rozkręcają
Bezpłatne cumowanie do dwóch godzin czy korzystanie z toalet oraz obniżenie stawek za postój o połowę - tak MOSIR, po rezygnacji dotychczasowego operatora, zachęca żeglarzy i wodniaków do korzystania z unijnych marin, by nie stracić dofinansowania.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Czytaj też: Mariny za unijne pieniądze bez zysków i bez operatora
Powstały one w ramach "Program Ożywienia Dróg Wodnych w Gdańsku", który jest warty 37 mln zł, z czego wysokość dofinansowania z UE to 17 mln zł. Jednak gdy sięga się po fundusze unijne, należy pamiętać, że projekt trzeba nie tylko zrealizować, rozliczyć, ale też utrzymać jego trwałość przez 5 lat.
Obiektami tymi zarządza gdański Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który po rezygnacji Żeglugi Gdańskiej najpierw chciał poszukać nowego operatora.
- Ostatecznie postanowiliśmy sami przejąć obowiązki wynikające z utrzymania infrastruktury wybudowanej w ramach unijnego programu. Dzięki temu zachowana została ciągłość projektu, a mariny powoli zaczynają się zapełniać. Natomiast przystanki tramwaju wodnego oraz rejsy na liniach F5 i F6 realizowane są przez dotychczasowego operatora, Żeglugę Gdańską, i funkcjonują bez zakłóceń - zapewnia Grzegorz Pawelec, rzecznik MOSiR-u.
Co zrobił MOSiR, by przyciągnąć wodniaków do nowych marin?
Głównie o połowę obciął stawki za cumowanie w porównaniu do tych, które miała Żegluga Gdańska i postanowił, że do dwóch godzin w przystaniach zacumujemy bezpłatnie. Za pobyt do 12 godzin dostaniemy zniżkę w wysokości 50 proc.
Za postój do 30 września pobierana jest opłata w wysokości 3 zł za mb długości jednostki za dobę. W tej cenie jest możliwość cumowania przy nabrzeżu, korzystanie z prądu i wody pitnej, odbiór nieczystości. Na zniżkę 20 proc. mogą liczyć również żeglarze, którzy zdecydują się na pobyt powyżej 7 dni lub w przypadku postoju burta w burtę, przy większym obłożeniu.
Dodatkowo żeglarze bezpłatnie korzystają z WC, zaś za natryski pobierana jest opłata w wysokości 5 zł. Do tego na przystaniach Żabi Kruk i Tamka istnieje możliwość samodzielnego przygotowania posiłków. Na wszystkich przystaniach można skorzystać ze slipu do wodowania mniejszych jednostek oraz parkingów dla zmotoryzowanych. Przy przystani na Żabim Kruku w najbliższym czasie będzie również możliwość wypożyczenia roweru wodnego. Ma się tam pojawić sześć takich jednostek.
Co ciekawe w Gdańsku na wodniaków otwiera się także prywatna inicjatywa. Planowana jest budowa przystani śródlądowej przy ul.Jaglanej
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Miejsca
Opinie (60)
-
2013-07-08 10:31
i tak marnowane są nasze pieniądze przez urzędasów unijnych
ale nic to, śmieci posegregujemy i zapłacimy jeszcze więcej
by żyło się lepiej!- 10 2
-
2013-07-08 10:34
Były, prywatny Operator marin, otrzymał z kasy miasta Gdańska.. (1)
...6 mln złotych w 2012r na utrzymanie tramwajów wodnych + konkurencyjne stawki za m2 powierzchni tzw. marin. Nie dał rady, 6 mln. rozpłynęło się, a mariny "wróciły" do miasta. Ciekawe, dlaczego utrzymanie tych nowych tramwajów jest tak drogie? Te mariny się nie "rozkręcą", bo zostały wybudowane wg. uznania urzędników, a nie przyszłych użytkowników. Marina "daje" zysk, kiedy powierzchnia w m2 zajętych na wodzie przez cumujące jednostki jest taka sama do wykorzystania na lądzie, do zimowania ich. 2-3-4 miesiące sezonu letniego nie nadrobią pozostałych. Mariny będą "świeciły" pustkami.
- 6 0
-
2013-07-08 21:52
6 mln złotych w 2012 r. na utrzzymanie tramwajów wodnych....
male sprostowanie dla ścislości. Owszem, 6 mln zł, ale na 3 lata, bo na tyle opiewa kontrakt.to tyle.
- 0 0
-
2013-07-08 11:02
Taa np ta na Stogach stoi pusta, tramwaj wodny przez 99% kursów tez pusty i do tego wszyscy dopłacamy.
- 6 3
-
2013-07-08 12:20
w temacie przystani i pomostów przypomina mi się :
"Miała być przystań i centrum żeglarskie, a jak na razie jest wielkie zamieszanie. Najbardziej utytułowany polski żeglarz Mateusz Kusznierewicz został wmieszany w sprawę niegospodarności w gminie Chojnice."
- 7 1
-
2013-07-08 12:30
Nie wystarczy mieć pieniędzy z dofinansowania i zbudować mariny. (2)
Nigdy nie będę trzymał swojej łodzi na nie strzeżonej marinie, nie posiadającej slipu z wyposażeniem bądź dźwigu i możliwości zimowania jednostki - to jedno.
WC i prysznic są mniej ważne od tego czy marina będzie "trwała", odpowiednio strzeżona i czy dostęp do niej będą mieli bezpośrednio ludzie z ulicy. Za 2 lata może się zmienić punkt widzenia jakiegoś urzędasa, który stwierdzi że w miejscu mariny powstanie "inny projekt" bo akurat dostaliśmy dofinansowanie. - śmiechu warte. Dużą przewagę nad miastem mają prywatne mariny, które dbają o wodniaków i ich jednostki (często bardzo drogie, są monitorowanie, strzeżone oraz posiadają inny, o wiele ważniejszy serwis niż tylko zacumowanie. Co z tego, że pomost i teren wokół wyglądają ładnie jak poza tym marina nic sobą nie reprezentuje. Nie ma gdzie umyć i przygotować łodzi, nie ma gdzie dokonać drobnych napraw. Nie ma gdzie trzymać rzeczy, których aktualnie się nie używa. Trzeba mieć też możliwość dojazdu do łodzi samochodem w celu zaopatrzenia, nie mówiąc o miejscu do parkowania. Do tego opłaty o wiele wyższe niż na prywatnych marinach.
Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby myśleć, że miastu uda się zbudować marinę za unijne pieniądze, stworzyć społeczność wodniacką, która w innych miejscach istnieje i ma się dobrze. Daje to swobodną wymianę kontaktów odnośnie części, serwisów, wzajemnej pomocy. Rozwija więzi, przyjaźnie i w ogóle nie ma nad czym się zastanawiać. Najpierw zanim się weźmie za taki projekt i wyda 37 mln trzeba się spytać o zdanie tych, którzy będą z niej korzystać. A póki co durne urzędasy chciały wprowadzić projekt podatku od dna, nad którym cumuje łódka.
Wszędzie węszycie zarobek a my nie jesteśmy głupi.
Moim skromnym zdaniem te miejskie mariny polegną prędzej czy później. To kwestia czasu bo powodów jast wiele. Głównie dlatego wszyscy traktują miejskie mariny jak "skansen" i obchodzą dookoła. Liczy się nie "za ile" tylko "jak", a o tym nie macie zielonego pojęcia urzędasy.- 15 1
-
2013-07-08 12:58
Swieta racja!
- 3 0
-
2013-07-08 13:39
Bardzo trafna, logiczna i niestety... słuszna wypowiedź
- 4 0
-
2013-07-08 13:32
dlaczego tam gdzie są mariny za "unijne"nie powstały wcześniej prywatne
właśnie dlatego, ze nie miało to sensu a prywatne pieniądze się liczy. co innego dotacje i środki publiczne.
- 8 0
-
2013-07-08 13:58
Mariny w Polsce to Smiech
Polska to zimny i mokry kraj tu zeglarze nie przyjda z jachtami
- 2 5
-
2013-07-08 14:34
Pierdu, pierdu - narzekacie tylko i nic z tego nie wynika, żadnej inicjatywy z waszej strony by to w jakim kolwiek stopniu poprawić, a jakby tak mieć chociaż tyle inicjatywy ile mają bachory z Łąkowej które zwodowały dziecinną plastikową wanienkę na Motławie i pływały nią - oczywiście nie mówię o tym byście zrobili to samo tyle tylko byście sami coś wymyślili i juz było by inaczej - choćby pontonem popływać i już jest życie na drogach wodnych w Gdańsku ;)
Więcej optymizmu ;)- 1 1
-
2013-07-08 15:57
Żabi Kruk - marina bez nadzoru (3)
Po zbudowaniu Mariny Żabi Kruk chciałem trzymać w niej swoją łódkę. Po wybraniu operatora, popłynąłem zadowolony że w końcu będzie piękna marina blisko mojego miejsca zamieszkania. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się że trzymać łódkę owszem mogę, ale w nocy nie jest pilnowana. Do tego marina nie jest ogrodzona, żeby okoliczni mieszkańcy
mogli sobie spacerować. Chwała za tak szczytny cel, i gratulacje za wspaniały pomysł. Szczególnie tyczy się to byłego konserwatora zabytków który nie zgodził się na ogrodzenie. Trzymanie łódki w tej marinie, to jak postawienie na Dolnym Mieście kabrioletu na noc na ulicy. W zeszłym sezonie może parę łódek tam cumowało, tylko parę godzin. Pieniądze lekką ręką wydano na coś co jest całkowicie pozbawione sensu, a wystarczy tylko pozwolić na całodobowy dozór i zamykanie na noc. Tymczasem kilkaset metrów obok Marina przy szafarni oblężona, że prawie kajaka nie wciśniesz. Może włodarze miasta zaczną w końcu myśleć, a jeżeli nie znają się na czymś, to niech zasięgną opinii środowisk związanych z tematem, w tym przypadku żeglarzy.- 13 2
-
2013-07-08 22:02
Odwal sie od Dolnego Miasta
- 0 1
-
2013-07-09 08:46
Dokładnie jak powyżej,
Tylko, że główną ideą urzędasów jest, z czym wcale się nie kryją : " by nie stracić dofinansowania"
O dofinansowanie z Unijnych funduszy chodzi a nie o to czy Ty i ja będziemy z mariny zadowoleni.- 0 0
-
2013-07-09 16:23
głupek
Marina na ochroniarza i monitoring... także nie wiem gdzie się dowiadywałeś haha
- 0 0
-
2013-07-08 16:07
(1)
Po co komu marina bez ochrony.
A może by tak kochana Straż Miejska zajęła się pilnowaniem ?
Ach, zapomniałem, oni tylko 8-16, czy jakoś tak ...
fun- 9 0
-
2013-07-09 16:24
jest ochrona głupole
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.