- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Rodzice 5-latka podziękowali za uratowanie mu życia
Chwile grozy przeżyli rodzice, których pięcioletni syn stracił przytomność w samochodzie podczas powrotu z rodzinnych wakacji. - Gdyby nie pomoc przypadkowej osoby, Ksawerego mogłoby już nie być z nami - mówi pani Klaudia, mama pięciolatka. Z kobietą, która uratowała chłopca udało się skontaktować rodzicom w środę późnym wieczorem i oficjalnie podziękować za uratowanie syna.
Czwartek 16.06 godz. 13:31
W środę wieczorem udało się odnaleźć panią, która udzieliła pierwszej pomocy 5-letniemu Ksaweremu na gdańskiej obwodnicy - informuje mama chłopca.
- Odezwała się do mnie znajoma pielęgniarka, która - jak się okazuje - pracuje z panią, która nam wtedy pomogła. Przekazałam mój numer telefonu i w środę późnym wieczorem zadzwoniła do mnie nasza bohaterka. Pani chce pozostać anonimowa, dlatego nie będę podawać żadnych szczegółów. Bardzo się cieszę, że udało nam się porozmawiać na spokojnie i że w końcu mogliśmy tej pani podziękować - mówi pani Klaudia, mama Ksawerego.
Do zdarzenia doszło we wtorek przed godz. 14 na Południowej Obwodnicy Gdańska. O zdarzeniu poinformował nas pan Marek (ojciec dziecka) w raporcie z Trójmiasta. Za nadesłaną informację - dziękujemy.
- W drodze powrotnej na Podhale syn powiedział, że nie czuje się dobrze, ale nic nie zwiastowało tego, co zaszło dalej - mówi pani Klaudia i dodaje - Na Obwodnicy Południowej Gdańska Ksawery zaczął się dusić, cały posiniał, a z ust wypływała mu piana. Stracił przytomność. Zatrzymaliśmy samochód i próbowaliśmy udzielić mu pomocy. Na początku myślałam, że połknął patyczek od lizaka, ale ten leżał obok, więc kompletnie zgłupiałam.
- Wyciągnęliśmy syna z samochodu, ale na nic zdała się nasza pomoc. Zaczęliśmy machać do przejeżdżających samochodów, by ktoś nam pomógł. Zatrzymał się jeden kierowca i zaraz za nim pani, która podjęła się pierwszej pomocy w bardzo profesjonalny sposób.
Pięciolatka zaczęła ratować kobieta z białego Peugeota 207.
- Ta pani od razu ruszyła do pomocy. Była opanowana, dokładnie wiedziała, co robi i zachowała przy tym pełen spokój. Bohaterka, bo inaczej nie mogę jej nazwać. Podjęła się resuscytacji, a gdy syn zaczął oddychać - okryła go kocem. Pani cały czas monitorowała jego tętno i próbowała ocucić, syn jednak nadal był nieprzytomny. Po kilkunastu minutach dojechała do nas karetka pogotowia, po którą zadzwonił kierowca z pierwszego samochodu.
Ratownicy medyczni zabrali Ksawerego i jego mamę do karetki. Mąż pani Klaudii pojechał za nimi samochodem.
- W karetce okazało się, że syn ma 40,5 st. C. Ksawery odzyskał przytomność, ale ani nie płakał, ani się nie odzywał, więc byłam przerażona. Karetką dojechaliśmy do szpitala Copernicus w Gdańsku, gdzie lekarze przeprowadzili kolejne badania. Około godz. 17 tomograf wykazał krwawienie wewnątrz głowy syna. Wciąż jestem przerażona, ale też szczęśliwa, że zdążyliśmy na czas do szpitala - dodaje pani Klaudia.
Pani Klaudia jest przekonana, że gdyby nie pomoc obcej osoby, która zatrzymała się i podjęła resuscytację Ksawerego, syna mogłoby już nie być.
- Całe szczęście, że dojechaliśmy do szpitala i zrobiono Ksaweremu wszystkie badania. Fakt, wykazały one nie nieprawidłowości, ale syn żyje i to jest najważniejsze - dodaje pani Klaudia.
Wielkie podziękowania dla pani z białego peugeota
- W tym amoku nie zdążyliśmy podziękować pani, która pomogła naszemu synowi oraz panu, który wezwał karetkę. To wszystko działo się tak szybko, a my nie zdążyliśmy nawet nic powiedzieć. Jeśli osoba, która nam pomogła czyta ten artykuł, niech wie, że jesteśmy jej bardzo wdzięczni i będziemy do końca życia. Chciałam także złożyć podziękowania dla ratowników medycznych z karetki oraz dla całego personelu szpitala Copernicus. Jesteśmy tu cały czas i to, w jaki sposób jest traktowany nasz syn i my jest godne pochwały. Bardzo dziękujemy - kończy pani Klaudia.
Opinie (172) ponad 20 zablokowanych
-
2022-06-15 19:20
Też mi się oczka zaszkliły
- 9 1
-
2022-06-15 19:21
Anioły są wśród nas.
- 11 0
-
2022-06-15 19:22
To w końcu kobieta z czarnego czy białego auta? (2)
- 3 17
-
2022-06-15 23:45
(1)
W oryginalnym poscie widać błąd, napisano o czarnym aucie, pewnie w emocjach
- 1 0
-
2022-06-16 00:09
Tak błąd. Został edytowany. Ale Pani się już znalazła. Dziekuje.
- 7 0
-
2022-06-15 19:22
Jak Arnold napiszę artykuł (1)
To nie ma bata, zawsze na probsie, aż ludziom łezki się w oczkach zakręciły.
- 9 0
-
2022-06-15 19:26
Dzięki
- 5 0
-
2022-06-15 19:54
(4)
dziecko dostało udaru słonecznego albo z przegrzania w samochodzie, to jest do uniknięcia!
- 3 27
-
2022-06-15 21:07
O detektyw się znalazł. Widać, że mało życie znasz, skoro jedyne co Ci do głowy w tej sytuacji przychodzi to udar lub przegrzanie.
- 9 3
-
2022-06-16 00:07
Proszę nie pisać opowieści.
- 10 3
-
2022-06-16 10:10
Omg (1)
Następny znawca. Idź stąd z tymi mundrościami.
- 4 2
-
2022-06-16 17:55
matka 3 smoków to znowu ty? Wracaj do dzieci
- 1 0
-
2022-06-15 20:06
Ja kierowca Tira łzy mi poleciały czytajac ten artykuł
- 13 0
-
2022-06-15 20:13
anioł straż na wiecznej służbie
- 12 0
-
2022-06-15 20:25
Byłem na kursie pomocy przedmedycznej 25 lat temu i powtornie parę tygodni temu. (1)
Różnice są ogromne. Zmieniły się zasady, podejście do poszkodowanego, metody restytucji. Jak ktoś nie uczestniczył w takim kursie albo mial dlugą przerwę - polecam. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać. Życzę zdrówka.
- 20 0
-
2022-06-16 19:24
Zwłaszcza ta restytucja
Polonia Restitvta
- 1 0
-
2022-06-15 20:57
Prawdziwy anioł stróż
- 10 0
-
2022-06-15 21:07
Budujące jest to bardzo. Pięknie, że wciąż niektórzy potrafią się po ludzku. Tak mało jest w nas takich odruchów. Brawa wielkie dla bohaterów i dużo zdrowia dla chłopca.
- 159 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.