Szybka reakcja i profesjonalizm st. asp. Bernadety Nowak z gdańskiej komendy miejskiej pomogły uratować kierowcę, który miał kłopoty zdrowotne w... Niemczech. Dzięki powiadomieniu Biura Międzynarodowej Współpracy Policji w komendzie głównej gdański kierowca uzyskał pomoc medyczną na parkingu pomiędzy miastami.
zawsze jestem zorientowany(a), gdzie dokładnie jestem
35%
różnie bywa, na trasie mógłby być kłopot
48%
niemal nigdy, mam słabą orientację w terenie
17%
45-latek z Gdańska miał problemy z oddychaniem i zjechał na parking w Niemczech. Telefonicznie skontaktował się ze swoim bratem, prosząc o pomoc, bo w pobliżu nie było nikogo. Brat od razu zadzwonił na policję i poinformował, że kierowca ma problemy z oddychaniem, ale już się rozłączył i nie odbiera połączeń.
Gdy zagrożone jest życie, czas nie jest sprzymierzeńcem
- Po odebraniu tego typu zgłoszenia liczy się czas i doskonale wiedzą o tym oficerowie dyżurni, którzy każdego dnia pracują pod presją czasu. Zajmowane przez nich stanowisko wymaga podejmowania błyskawicznych i właściwych decyzji. Tu nie ma loterii i każda reakcja musi być właściwa. Po odebraniu takiego zgłoszenia rozpoczyna się gra o ludzkie życie, w której czas nie jest sprzymierzeńcem - podkreśla asp. szt. Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji.Dzwoniący mężczyzna wiedział jedynie, że samochód znajduje się na parkingu pomiędzy oddalonymi od siebie o kilkadziesiąt kilometrów miejscowościami.
Polska koordynacja i niemiecka pomoc uratowały kierowcę
Oficer dyżurna st. asp.
Bernadeta Nowak z gdańskiej komendy miejskiej błyskawicznie powiadomiła Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji w komendzie głównej. Wszystkie zdobyte informacje, w tym współrzędne GPS miejsca postoju samochodu, szybko dotarły do niemieckiej policji oraz służb medycznych.
Ok. godz. 11:00 policjanci z Gdańska odebrali z Interpolu wiadomość o zakończonych działaniach oraz udzieleniu 45-latkowi pomocy
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
