Skończyły się czasy, kiedy za dwa, trzy złote można było kupić w lumpeksie całkiem przyzwoite portki. Od dzisiaj nie wolno bowiem przywozić do Polski odzieży niesortowanej. Właściciele sklepów z używanymi ubraniami albo już zwinęli interes, albo przewidują, że nastąpi to w najbliższym czasie.
Na nic zdały się protesty prowadzących lumpeksy. Weszła w życie ustawa, która mówi, że nie wolno importować odpadów wymieszanych z przedmiotami lub substancjami nie będącymi odpadami. Słowem, nie można przywozić w jednym worku odzieży ze szmatami.
- Sytuacja jest niewesoła - powiedziała Regina Cejrowska, sprzedawczyni w sklepie z tanią, używaną odzieżą w Gdańsku.
- Do tej pory sprowadzano tak zwany niesort, w bardzo niskiej cenie. Dzięki temu ubrania w ciuchlandach również były niezwykle tanie. Teraz importerzy muszą zapłacić za sortowanie, co odbije się automatycznie na cenach w sklepach. Boimy się, że stracimy klientów. Już teraz oglądają każdą złotówkę nim ją wydadzą. Kiedy nasz towar będzie droższy, pewnie w ogóle zrezygnują z kupna. A to źle rokuje dla sklepów naszej branży.Niesortowaną odzież można było kupić za około 4, 5 złotych za kilogram. Za kilogram tej bez szmat zainteresowany musi teraz zapłacić od 12 do 20 złotych. Do tego, w myśl ustawy, odzież powinna być wwożona do kraju w foliowych workach
tak, by ubrania były widoczne.- Już na początku roku Ministerstwo Gospodarki w Warszawie wydawało zezwolenia jedynie na zakup odzieży używanej, ale posortowanej - stwierdził Leszek Liszewski, pracownik hurtowni z używanymi ubraniami w Gdańsku.
- Powoli weszliśmy w ten system. Nie ma jednak wątpliwości, że ceny ubrań w hurtowniach i w ciuchlandach pójdą w górę. Takie są prawa rynku.Najbardziej martwią się klienci lumpeksów.
- Mam troje dzieci, pracuje tylko mąż - powiedziała Katarzyna
Kitowska, mieszkanka Gdyni.
- Wszyscy chodzimy w swetrach oraz kurtkach z lumpeksu. Nie stać nas na wydanie kilkudziesięciu złotych na nowy ciuch. Widać, że ustawodawca nie wziął pod uwagę, że wiele rodzin ledwo wiąże koniec z końcem.
Cieszą się natomiast właściciele butików z odzieżą i obuwiem.- Towar w lumpeksach nie będzie już taki tani - powiedział właściciel butiku w gdyńskiej hali targowej.
- A to oznacza, że klienci zrobią odwrót i odwiedzą sklepy z ubraniami tylko nieco droższymi, ale za to nowymi. Koniec z robieniem majątków na handlu szmatami!