• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uwaga jadą młodzi!

JG
29 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Według raportu przedstawionego na wczorajszym posiedzeniu Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w 2002 roku na drogach województwa pomorskiego zginęło 285 osób, a szacunkowe straty związane z wypadkami drogowym wyniosły blisko 1,5 mld złotych. Pomimo tego poziom bezpieczeństwa na drogach województwa należy do najwyższych w kraju. Jednocześnie zaniepokojenie budzi fakt, iż 25 - 30 proc. wypadków jest skutkiem złej infrastruktury drogowej.

- Dopóki nie będzie autostrady A1 sukces związany z poziomem bezpieczeństwa na drogach naszego województwa będzie sukcesem ograniczonym - powiedział "Głosowi" wojewoda pomorski Jan Ryszard Kurylczyk. - Chciałbym również dodać, iż wysoki poziom wskaźników bezpieczeństwa jest skutkiem pracy nie tylko mojej, ale też całego zespołu specjalistów, którzy się tym zajmują - dodał przedstawiciel rządu.

Najbardziej narażeni na udział w wypadkach drogowych są piesi (w 2002 roku stanowili 35 procent zabitych w wypadkach), dzieci (w 2002 roku na drogach województwa pomorskiego zostało rannych 645 dzieci) i młodzi kierowcy, którzy w ubiegłym roku spowodowali 28 proc. wszystkich wypadków spowodowanych przez kierowców.

Podczas spotkania określono również główne problemy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zaliczono do nich nadmierną prędkość jazdy (27 proc. wypadków), nietrzeźwych użytkowników dróg (11 proc. wypadków) oraz infrastrukturę drogową, która jest bezpośrednią lub pośrednią przyczyną 25-30 proc. wypadków drogowych.

- Oprócz rozpoczęcia budowy autostrady A1 ważną kwestią jest doprowadzenie do tego, aby droga Szczecin - Gdańsk na odcinku od Lęborka stała się drogą ekspresową - powiedział wojewoda Kurylczyk. - Również ważne jest podjęcie współpracy z Kaliningradem na rzecz modernizacji dawnej "berlinki". Jednakże trzeba cały czas pamiętać o tym, że moje działania mają sens jedynie wówczas, gdy są poparte współdziałaniem z samorządami - dodał wojewoda.

W raporcie określono również miejsca, gdzie występują największe zagrożenia ruchu drogowego. Najniebezpieczniejszymi miejscowościami w województwie są Chojnice, Wejherowo, Pruszcz Gdański oraz Kartuzy.
Głos WybrzeżaJG

Opinie (49)

  • Nie dziw sie mlokosom,dzisiaj nie szanuje starszego,jutro to samo go czeka-taki to los mlokosa.

    • 0 0

  • Zlloty cepie...

    Nie wiem skad masz informacje o wp...pewnie czesto tam przesiadujesz ale wiedz, ze ja tak nie robie, bo wp powstalo dla blondynek i prostych klikaczy, zapewne takich jak ty. Swoja poprzednia wypowiedzia chcialem dac wyraz temu, co sadze o kapelusznikach i lysych palach, ktore jezdza 160km/h np. po grunwaldzkiej.

    • 0 0

  • Do hmm

    Źle mnie zrozumiałeś - nie jeżdżę 160 po Grunwadzkiej, tylko zaledwie po kilku drogach w Polsce (autostrada, obwodnica za Gdańskiem w kierunku Tczewa itp.). Są miejsca "święte" (teren zabudowany, szkoły itp) gdzie nigdy nie przekraczam dozwolonej prędkości. Poprostu każdy musi mieć świadomość, że na prędkość z jaką porusza się po drodze wpływ powinno mieć wiele czynników, co z tego, że ktoś będzie jechał przepisowe 60,jak np. oblodzenie jezdni będzie pozwalało na bezpieczną jazdę tylko z prędkością 30 km/h. Tak jak pisałem wcześniej - trzeba znać "prędkość bezpieczną", a ta w każdej sytuacji nawet przy tej samej drodze jest inna.
    Aby była jasność - nie jestem łysy, nie jeżdże samochodem po tuningu, nie jestem japiszonem itp.
    Moja praca sprawia, że przejeżdżam rocznie ok. 100 tyś km, dlatego też z racji doświadczenia pozwoliłem sobie zabrać głos w tej dyskusji. Absolutnie nie namawiam nikogo do poruszania się z takimi prędkościami - moim celem było tylko uświadomienie, że na to z jakimi prędkościami można się poruszać wpływ ma wiele czynników.
    Kto inteligentny ten rozumie o czym mówię.
    A wypadki....
    Będą niestety zawsze - nawet jeśli będą idealne drogi, idealne samochosy, idealni kierowcy itp.
    Zwracam także uwagę na jeden fakt - nigdy nie jest tak, że przyczyna wypadku jest tylko jedna (np. nadmierna prędkość) - na to składa się szereg rzeczy, dlatego tak bardzo wkurza mnie jak słyszę w wiadomościach: "przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości...." Wypadek nigdy nie bierze się z samej prędkości, ale np. właśnie z tego, że ktoś nie znał do końca swojego samochodu (zły stan techniczny), albo ktoś przed nim wykonał niebezpieczny manewr itp.

    • 0 0

  • Nadmierna prędkość...

    Ja ostatnio jechałem sobie ok. 50 km/h za pojazdem, który tylko w największym zarysie przypominał pojazd. Był to jakiś zgnilak bez określonej marki (taki niby wartburg, niby VW jetta, niby Fiat 125), który trzymał się jedynie "na farbę". Oczywiście nie wziąłem do głowy takiej możliwości, że ten wiejski burak w środku zechce skręcić w lewo...
    Zatrzymał się na pustej drodze, po czym skręcił bez kierunkowskazu w lewo zajeżdżając mi drogę ! (akurat go wyprzedzałem). Ofiar nie było (a szkoda, bo gdyby go krew zalała, to być może nie zabije kogoś w przyszłości). Ale ja mam samochód (1 roczny) obrąbany z prawej strony jak smok. Zawołałem pały... Oczywiście przywalili mi MANADAT ! Za nadmierną prędkość.
    Ja już mam dosyć. Niech mnie ktoś stąd zabierze ! Ja chcę na bezludną wyspę !!!

    • 0 0

  • ARAS-twoje miejsce w burakach,tam bardzo bezpiecznie.Pojesz burakow to i ptasi mozg sie dotleni.Mozesz sobie poplakacz,bedziesz sam nikt nie skreci w lewo,uchronisz sie od mandaciku!

    • 0 0

  • do SW

    Ja też jeżdżę - z racji zawodu - ok. 85 tyś. km rocznie. Wiem o czym mówisz i doskonale Cię rozumiem. Nie mam nic do dodania. Podpisuję się pod Twoim postem w 100%. Pozdrawiam

    • 0 0

  • ...i do lumpa zafajdanego bez nazwy

    ... a może to Ty jechałeś tym składakiem na rejestracji kartuskiej, ty debilu z płaską głową ? Jeśli tak, to zastanów się, coś ty zrobił na drodze morderco. Masz szczęście, że pały nie dały mi twojego adresu, kretynie !
    Podpisywać się nie musisz. Zdradza się zapach dawno nie mytych pach...

    • 0 0

  • Zadupie 2

    @ Aras,
    o tym wlasnie pisalem, o tych trepach wiejskich drog, ktorzy nie maja pojecia, ze cos moze szybko jechac. Trasa do Kartuz, Kaszuby cechuja sie w wiekszosci przypadkow brakiem tychze bohaterow. Trasa na zachod, Lebork, Slups itd. to jest dopiero dreszczyk.
    Ale tak na prawde to nie trzeba szukac daleko. Przed dwoma laty, naprawa jednego z pasow obwodnicy, tuz za gorka (przedtem nic nie widac), w ostatnim momencie widac samochod, ktory blokuje jezdnie, bo ON naprawia powierzchnie. Zadnych znakow na 100 m. wczesniej. Samo oznakowanie Obwodnicy pochodzi z czasow max 70 kmh.
    Na obwodnicy jezdza tez kobiety, ktore nie wiedza do czego sluzy prawy pas i blokuja cie przez 5 km. wspaniale ;-)

    • 0 0

  • MEX, veto

    jeżdżę bardzo długo (20 lat), jestem kobietą i miałam 3 (słownie trzy) stłuczki z winy mężczyzn(!). Jeden kierowca był bardzo młody, drugi ciut starszy, a trzeciego nawet nie widziałam, bo drań zwiał. Nie gadajcie głupot, że kobiety nie umieją jeździć, to nieprawda. Wśród kierowców jest gromada "nieszczęśników", którzy nie powinni wogóle dostać prawa jazdy i to są zarówno mężczyźni jak i kobiety. NIE KAŻDY MA PREDYSPOZYCJE DO BYCIA KIEROWCĄ !!! Uważam, że powinny być przeprowadzane regularne badania psychologiczne i sprawnościowe, które eliminowałyby tych, którzy stwarzają zagrożenie. Młodzi mają z pewnością lepszy refleks, mniej "oporów" do wchodzenia w sytuacje na granicy bezpieczeństwa, jest to niewątpliwa zaleta, ale może być cholerną wadą (brawura). Starzy z kolei: gorszy refleks, gorszy słuch, skłonność do "przesadnego bezpieczeństwa" prowadzącego do niebezpieczeństwa. Dlatego zarówno jedni jak i drudzy powinni być "dopuszczani do ruchu" gdy nie wykazują tych cech. Oczywiście zgadzam się z uwagami o pieszych - "świętych krowach", o źle oznakowanych i w złym stanie drogach, co ma niemałe znaczenie.
    Z moich obserwacji wynika, że marnych kierowców jest tyle samo wśród kobiet, co wśród mężczyzn.

    • 0 0

  • Szybkość bezpieczna.

    W pełni przychylam sie do opinii SW i Arasa.
    Sam też pokonuje rocznie bardzo dużo kilometrów po całej Polsce i niejednokrotnie mam mozliwość obserwowania "wyczynów" innych kierowców. Zwłaszcza na wspomnianej już "warszawce", trasie do Lęborka itp. Włos się jeży na głowie. Niemniej jednak nie uważam, że na polskich drogach nie można jeździć szybko, nawet 160km/h czy 180km/h. Można nawet więcej, nie robiąc nikomu najmniejszej krzywdy. Trzeba mieć łeb na karku, sprawny samochód i znać "swoją prędkość bezpieczną". Przydałoby się też więcej uprzejmości na drodze. Wystarczy czasem np.lekko zjechać na prawą stronę, żeby ułatwić komuś przejazd.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane