- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (145 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (505 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (190 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (209 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (195 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (211 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24206__kr.webp)
- Gdańsk pokazał kły Lipskim Zakładom Energetycznym, po tym, gdy niemiecki inwestor stwierdził, że przy zakupie udziałów w GPEC zapłacił prawie 10,5 mln euro za dużo - pisze dziennikarz. - Sprawa znalazła się w sądzie. Już na pierwszej rozprawie, która była 20 minutową awanturą, Polacy kategorycznie oświadczyli, że nie zwrócą ani jednego centa. Sprawa znalazła niespodziewanie szerokie odbicie w polskiej prasie. Pojawiły się tytuły: "Czy dojdzie do wojny?". Także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, zajmujący dotychczas umiarkowane stanowisko głosi, że żądania firmy niemieckiej nie mają żadnych podstaw.
Niemcy zarzucają gdańszczanom "cudowne rozmnożenie majątku" GPEC. Twierdzą, że gdańszczanie podali znacznie wyższą niż rzeczywista wartość nieruchomości GPEC. Ponadto wykryli, że GPEC nie jest właścicielem wielu nieruchomości.
- W przypadku 70 z 87 przejętych nieruchomości pojawiły się problemy - pisze Andreas Tappert. - Z tego powodu, łącznie biorąc, zapłacono ponad 10,5 mln euro więcej niż faktyczna wartość, stwierdza się w ekspertyzie firmy JPWeber z Wrocławia sporządzonej na zlecenie lipskiego inwestora.
Lipskie zakłady domagają się zwrotu 27 proc. z zapłaconych 39 milionów euro. Przedstawiciele Stadtwerke Leipzig twierdzą, że przed podpisaniem umowy mieli tylko 5 dni na zapoznanie się z dokumentacją i nie mogli jej dokładnie przestudiować. W umowie kupna-sprzedaży strony zgodziły się na opcję "późniejszego korygowania wartości". Termin zgłoszenia takiej korekty minął 13 stycznia 2006 r.
- Gdańsk odrzucił teraz wszelkie prośby o umożliwienie złożenia korekty, a także propozycję podjęcia rozmów w tej sprawie - informuje dziennikarz i przytacza wypowiedź rzecznika SL. - Przed sądem sprawa toczyć będzie się prawdopodobnie najmniej 2 lata, ale nie mogę sobie wyobrazić byśmy mogli zrezygnować z części tych pieniędzy.
Opinie (32) 2 zablokowane
-
2006-03-03 10:00
podoba mnie sie ten wuj
- 0 0
-
2006-03-03 10:03
może być "west" :)
- 0 0
-
2006-03-03 10:26
Fritz Witz
To nie do końca tak, że: "widziały gały co brały". Taki numer to może przejść na giełdzie samochodowej w Pruszczu. Jak się okaże, że podwładni Lewny uprawiali kreatywną księgowość i robili szacher macher to trzeba będzie zwrócić kaskę, a wtedy żegnajcie inwestycje, przyjamniej część.
Przegrana Gdańska ponadto odstraszy skutecznie inwestorów.- 0 0
-
2006-03-03 10:59
Mylaca informacja,
przejzalem z ciekawosci caly pokazany na zdjeciu numer Leipziger Volkszeitung , zeby zobaczyc , co na ten temat w Lipsku pisza .
Takiego artykulu w ogole tam nie ma.- 0 0
-
2006-03-03 11:01
Pakiet socjalny GPEC!!!!!!!!!!!!!!!!
Może ktoą wyjaśni czy Paweł Adamowicz sfinansował niemieckiemu inwestorowi paliet socjalny, wbrew zawartej umowie sprzedaży. Próbował to wyjaśnić Radny E. Głogowski.
- 0 0
-
2006-03-03 11:08
Sprawa ma kilka aspektów; po pierwsze, GPEC został sprzedany dość tanio, nawet jeżeli odliczy się wartość majątku którego nie ma.
po drugie, jeżeli w wykazie majątku znalazły się obiekty których w rzeczywistości nie ma to można to wykorzystać do obniżenia ceny zakupu, nawet wtedy gdy Firmę sprzedano poniżej jej wartości. Myślę że Niemcy skutecznie to wykorzystają.
po trzecie, mam prawie pewność że ewidencja majątku GPEC jest niewiarygodna, bo tak jest w większości firm ciepłowniczych w Polsce, również w tych w których bałagan jest kilkakrotnie mniejszy niż w GPEC-u.
po czwarte, inwestor kupuje przede wszystkim rynek ciepła a nie majątek, GPEC ma naprawdę piękny rynek, ale jak sprzedający się podstawił to kupującyto wykorzysta.
A tak na marginesie to samorządy sprzedające firmy ciepłownicze robią niedobre interesy, a wystarczy tylko dobrze nimi zarządzać.- 0 0
-
2006-03-03 12:15
Niemcy podniosą ceny ciepła o 30% i zakład zwróci im się w dwa lata.
Sprzedaż GPEC-u to jawny szfindel.
Warto sprawdzić czy Adamowicz lub jego najbliżsi współpracownicy, ewentualnie rodziny nie mają kont w szwajcarskich bankach, na które wpłyneły i wpływają miliony euro.
1. Sprzedaż strategicznego zakładu za zbyt niską cenę.
2. Pozostawienie Niemcom furtki do wyciągania pieniędzy od miasta.
To nie są przypadki.
Warto przyjrzeć się wszystkim niemieckim inwestycjom w miescie, również tym planowanym na najbliższe lata.- 0 0
-
2006-03-03 12:21
Do autora tekstu,
panie On , moglby mi Pan podac na ktorej stronie LV znajduje sie ten artykul?
Dziekuje.- 0 0
-
2006-03-03 13:03
kasztan
Gadasz jak pierwszy propagandzista z Radia Maryja. Wszystkie przedsiębiorstwa ciepłownicze nalezy sprzedać aby je odpolitycznić. Tylko prywatny inwestor jest gwarantem temperowania podjazdowych wojenek kosztem odbiorców ciepła.
- 0 0
-
2006-03-03 13:23
do GS
Głogowski to chyba chciał wyjasnić jak mozna wypić wiadro wódki w St Petersburgu i jeszcze zatańczyć kaknkana na stole.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.