• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Sopocie ruszyła budowa pięciogwiazdkowego Sheratona

Sławomir Sowula
20 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
W poniedziałek wmurowano kamień węgielny pod budowę pięciogwiazdkowego hotelu. Dwustumiejscowy pięciokondygnacyjny Sheraton ma stanąć między Grand Hotelem a molem.

Gerc Bauer, prezes Sheraton Hotel, powiedział podczas uroczystości: - Do budowy tego hotelu w Sopocie zmierzaliśmy od wielu lat. Dopięliśmy swego. To dla nas bardzo ważny dzień.

- Cieszę się, że znowu będziemy mieli bardzo dobry hotel sieci, o której marzyliśmy - odpowiedział Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Ważne też, że powstanie kilkaset nowych miejsc pracy.

Sheraton przyjmie pierwszych gości jeszcze przed sezonem letnim w 2008 roku. Będzie częścią Domu Zdrojowego. - Jego atutem będzie centrum SPA, na poziomie jakiego jeszcze nie ma w Polsce - chwali się Krzysztof Bielak, reprezentujący firmę NDI. - Do opracowania koncepcji centrum ściągnęliśmy z Wielkiej Brytanii konsultanta mającego duże doświadczenie w budowie takich miejsc.

Bielak zapewnia, że nie będzie to tylko basen połączony z siłownią i sauną, ale starannie przygotowany kompleks, w którym obok rekreacji duży nacisk położony będzie także na odnowę biologiczną.

Centrum Haffnera to inwestycja warta 93 mln euro. Zbuduje go spółka o tej samej nazwie, której właścicielami są NDI, gmina Sopot i PKO BP. To właśnie bank wyłoży - w postaci kredytu - większość funduszy na centrum. Zajmie ono teren o powierzchni dwóch hektarów po lewej stronie dolnej części Monciaka (idąc w stronę mola). W skład Centrum Haffnera, oprócz Domu Zdrojowego z Sheratonem i SPA, wejdą też budynki handlowo-usługowe, z biuram, sklepami, restauracjami, pubami, oraz niewielki apartamentowiec z mieszkaniami. Zbudowany zostanie też wielopoziomowy parking. W przyszłym roku rozpocznie się też budowa 200-metrowego tunelu w ciągu ulicy Grunwaldzkiej. Dzięki niemu, tłumy gości odwiedzających kurort latem będą mogły swobodnie przemieszczać się w górę i w dół Monciaka. Samochody mają pokonywać pod ziemią niewielki odcinek. Zjazd znajdzie się na wysokości pawilonu szpitala reumatologicznego, a wyjazd kilkanaście metrów przed stacją benzynową.

A w Grandzie remont

Grand Hotel, przy którym będzie stał Sheraton, nie daje za wygraną w walce o palmę pierwszeństwa w polskim kurorcie. Od listopada ub. roku w hotelu z 1927 r. trwa generalny remont, po którym będzie on także pięciogwiazdkowy. Pierwsze wyremontowane pokoje już oddano, docelowo będzie ich 128. Do hotelu "wróci" sala balowa, a za kilka tygodni goście będą mogli zjeść śniadanie w ogrodzie i spędzić czas w SPA, w którym będzie sala fitness, siłownia, salon piękności i basen z brodzikiem dla dzieci.
Gazeta WyborczaSławomir Sowula

Opinie (114) 3 zablokowane

  • Bolo

    Lepiej było popijać w knajpkach na terenie różnistych ośrodków i domów wczasowych : Rzemieślnik, NBP, MSW itd. Piwka prawie nigdy tam nie brakowało a ceny były bardzo przystępme.

    • 0 0

  • Gallux

    a pamiętasz mordownię przy "Niepodległości" - obok tunelu z Monciaka.
    W "kruchych" czasach szliśmy po browar z wanienką pożyczona od kumpeli z akademika. łoj - tam się wlało sporo...

    • 0 0

  • no własnie
    "po schodkach" lub "u milicjanta"
    ale gdzie był bar "kaszanka" to chyba nie wiesz:-)

    • 0 0

  • Locoski

    "Rzemieślnik" - to w Jelitkowie - a obok słynne "Brzózki" i piwo z Elbląga: "Specjal", "Jantar", "Luksusowe"....

    • 0 0

  • albo blaszak na plaży zwany "mewa"
    o każdej porze dnia i NOCY, a zwłaszcza NOCY, mozna tam było, od zaplecza, zakupić pare granatów:-)
    co prawda marża była złodziejska, ale co tam, raz sie zyło
    zjeżdżało sie tam przeważnie po balandze w "bungalowie"...
    plaża dzika plaża, a na plaży cos jarzy....

    • 0 0

  • Bolo

    Dokładnie pogranicze Przymorza z Jelitkowem. Zaczynając od Sopotu a kończąc imprezkę w Caro trzeba się było wykazać niemałym talentem i odpornością organizmu. Fajne czasy.

    • 0 0

  • w jelitkowie jeszcze na początku lat 70 otwarto bar "caro"
    gosciłem tam pare razy, bo były tam tzw "białe środy" czyli panie proszą panów:-)

    • 0 0

  • Tia! Locoski

    Czasy były fajne - po imprezie z w akademiaku wracało się z buta do domu i zero obawy że ci w łeb trzasną.
    A w łebie szumiało tyż

    • 0 0

  • caro było czynne do godz. 4:00. Najlepsze były powroty brzegiem morza.

    • 0 0

  • nie chwaląc sie to ja podpaliłem daszek nad wejściem do akademika plastyków obecnie "villa sedan"...:-)
    jakoś tak sie nieszczęśliwie złożyło, ze w kołdre wpadł mi pet i zaczeła sie skubana kopcić i nie szło jej zagasić w żaden sposób
    a koleś z tego akademika mówi mi - ciepnij ją za okno
    no to ją ciepnąłem ale pod oknem był ów daszek z żywicy i po jakimś czasie dało sie słyszeć radosne skwierczenie.....
    potem była straż, kierownik akademika, prośby, płacze...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane