- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (135 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
- 5 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
- 6 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (169 opinii)
W Sopocie w jednym kierunku
Konsekwencją wprowadzenia ruchu jednokierunkowego będzie wydłużenie trasy przejazdu Dolnym Sopotem z Gdyni do Gdańska, co ma zniechęcić kierowców, którzy wybierali do tej pory tą trasę, żeby przejechać przez Sopot. Od soboty trzeba będzie objechać jednokierunkowy odcinek ulicami Sobieskiego i Kościuszki. W związku z tym, że na tych ulicach ruch się zwiększy, zaplanowano budowę sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Chopina i ul. Kościuszki oraz ul. 3 Maja i ul. Sobieskiego. Na ul. Sobieskiego, w zależności od oceny bezpieczeństwa ruchu drogowego, po ustabilizowaniu się nowych warunków, przewiduje się możliwość wprowadzenia fizycznych elementów uspokojenia ruchu, np. wyniesienie przejść dla pieszych, azyle, progi, miejscowe zawężenie przekroju jezdni.
- Dzięki zmianie organizacji ruchu nastąpi dwukrotne zwiększenie liczby miejsc postojowych - co korzystnie wpłynie zarówno na obsługę ruchu turystycznego, ze względu na niewielką odległość od plaży, jak i na dostęp do handlu i usług w tym rejonie - oraz znacząca poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego pojazdów i pieszych - szczególnie dzieci mieszkających pomiędzy ul. Grunwaldzką i Al. Wojska Polskiego, przechodzących przez ul. Grunwaldzką w drodze do szkół - wymienia zalety nowego rozwiązania biuro prasowe sopockiego magistratu.
Wprowadzana zmiana organizacji ruchu to próba rozwiązania problemu, jakim jest duże natężenie ruchu w Dolnym Sopocie. Liczba samochodów przejeżdżających ul. Grunwaldzką w obu kierunkach sięga niemal 18 tys. pojazdów na dobę, w porze szczytu popołudniowego jest to ok. 1450 pojazdów na godzinę. Z przeprowadzonych w kwietniu 2004 badań ruchu drogowego wynika, że 1/3 samochodów przejeżdżających codziennie Dolnym Sopotem to ruch tranzytowy. Największy ruch tranzytowy przekracza 60 proc. ogólnej liczby pojazdów w godzinach porannych na ul. Bitwy pod Płowcami w kierunku Gdańska oraz w godzinach przedpołudniowych na ul. Haffnera w kierunku Gdyni.
- Starania przeniesienia ruchu tranzytowego na Al. Niepodległości są zgodne z prowadzonymi od wielu lat działaniami zwiększającymi przepustowość Al. Niepodległości - tłumaczą przedstawiciele UM w Sopocie. - Stopniowo wprowadzana jest sygnalizacja akomodacyjna dostosowująca długości faz do natężenia ruchu, wykonano przejście podziemne likwidujące sygnalizację wcześniej rozbijającą koordynację, wykonano sygnalizację wraz z modernizacją skrzyżowania Al. Niepodległości i ul. Haffnera. Zmniejszenie natężenia ruchu ulicami Bitwy pod Płowcami i Grunwaldzką jest też konieczne ze względu na emisję spalin stanowiących główne zanieczyszczenie powietrza w strefie A uzdrowiska.
Opinie (217)
-
2005-09-19 08:27
pancik
Zapewne rozumiesz różnice pomiedzy referendum a jakąś tam ankietą. Moim zdaniem jest zasadnicza.
Piszesz ze sprawa jest znana od ponad roku - zgoda ale jest to złe rozwiązanie i większść ludzi mówi o tym jasno. Nie słuchają tylko ci którym się wydaje ze posiadli wszystkie madrości tegi świata.
Może i gdzieś w internecie była jakaś forma głosowania le ani nie miałem chęci ani czasu na szukanie czego gdzieś. Piszesz także ze : ""nikoniku nie wiesz, nie orientujesz się, więc po co się wypowaiadasz?"" po tej wypowiedzi poczułem się dużo lepiej ze w Sopocie jest ktoś kto wie i się orientuje.....- 0 0
-
2005-09-19 08:42
No i zamknęli
Zagubieni kierowcy jadący z Gdyni na skrzyżowaniu z Chopina nie wiedzą co robić... Wszyscy więc pędzą do góry Chopina i na skrzyżowaniu z Sobieskiego robia się korki.
Ja myślę że wogóle powinni tą ulicę zamknąć a samochody puścić tym deptakiem wzdłuż plaży. Na Grunwaldzkiej można by zrobić deptak.
A właściwie czemu nie zamknęli tej nitki z kierunku z Gdańska do Gdyni??????? Przecież Sopocianie nie będą mogli dojechać do swojej hali którą Sopot buduje razem z Adamowiczem.
Ludzie bedą parkować po lewej stronie, i żeby przejść na plażę będą musieli minąć sznur aut wracających z Gdańska. Bez sensu.
Ale tak na poważnie to powinno się zrobić w Sopocie tunel tranzytowy, albo estakadę nad SKM. Bez świateł. Ludzie by przejeżdżali przez Sopot nawet nie wiedząc o tym że tam byli.
Wtedy można zamknąć wszystkie ulice!!!
Sopot byłby miastem deptaków, po których mogłyby łazić psy i s**** dowoli!!- 0 0
-
2005-09-19 08:43
Czarna Żmija
Młode plastyczki (architektki) miały zawsze opinię najgorzej ubranych, coś w rodzaju Twojego opisu.
Poprawka na uogólnienie.- 0 0
-
2005-09-19 10:36
Ale kiedy nie trzeba już przez monciak przepychać się łokciami to Sopot lubię.
- 0 0
-
2005-09-19 13:02
Przeleć mnie
Przyrównanie Sopotu do skrzyżowania które trzeba szybko przelecieć. No fajnie. Można by powiedzieć co mnie obchodzą korki na Pomorskiej lub Czyżewskiego chociaż to moje okolice. I bez jednokierunkowego Sopotu w szczycie były zwłaszcza na Czyżewskiego. Jakie są we Wrzeszczu! Tam to normalka? A w latach pięćdziesiątych na Bitwy pod Płowcami 7 były świnki i prawdziwe świniobicie z kaszanką ach super - sąsiedzi częstowali. A kogut na podwórku jak struś o mało nie wydłubał mi oka. Ale taki Sopot już dawno mi się nie widzi. Teraz chcą przelecieć przez kurort w swoich bolidach jak najszybciej. To może helikopterem.
- 0 0
-
2005-09-19 13:40
O architektkach
Te biedne dzieczyny z "takim" wyglądem musiały wkuwać algebrę, obliczać kratownice mostowe przy pomocy całkowania, mieć wizję przestrzenną w geometrii wykreślnej, i rysować dwie kreski grubości 0,1 mm odległe od siebie o 0,1 mm. To nic dziwnego że nie przywiązywały wagi do ubioru. A jednocześnie całe mnóstwo humanistyki, historia sztuki i inne tam materiałoznawstwo. A plastyczki z Wyższej Plastycznej to pełny luz i blus. I w Sopocie był ich akademik. Już nie wiem jak się ta ulica nazywa. W nim widziałem teatrzyk "No to co".
- 0 0
-
2005-09-19 14:26
Własnie przywiązywały wagę do ubioru, tylko ich wybór czyli gust był szczególny, często taki jak opisuje Cz. Ż.
- 0 0
-
2005-09-19 15:10
Cz-ż wyszydza. W tych czasach ubiór bardziej fantazyjny lub inny powodował różne reakcje mundurkowych. Ale przyznaję oprócz tej nauki miały czas na fantazję w ubiorach. Czy to się komuś podobało czy nie. Trudno ubierać się u diora gdy jest się studentem i żyje np. ze sypendium.
- 0 0
-
2005-09-19 16:23
ryszard
Ależ ja w żaden sposób nie umniejszam tego, co te dziewczyny muszą wkuwać, z pewnością dużo - jak w innych szkołach.
Ja się tylko zastanawiam, dlaczego "artystyczny ubiór" musi koniecznie oznaczać oszpecanie się lnianymi workami w kolorach obowiązkowo szaro-buro-zgniłozielono-brązowych, ogromnymi swetrzyskami i sandałami "jezuskami" - można przecież ubrać się ciekawie, nietuzinkowo, a jednocześnie kobieco i pięknie. I wcale nie mówię tu o różowych barbimundurkach i k***itrepkach z cekinami. Jednak u dziewczyn z liceum plastycznego (przynajmniej za moich czasów) nigdy nie zauważyłam jakiejkolwiek kobiecości w ubiorze, raczej maskowanie wszelkich przejawów kobiecości i piękna.- 0 0
-
2005-09-19 16:27
Dobra, nie wyszydzasz. Mnie tam wszystkie się - no prawie wszystkie podobały. A to już i tak nie wrati.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.