- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (221 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (764 opinie)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (120 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (116 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
W Trójmieście kwitnie fryzjerskie "podziemie"
Umawiają się z klientami w sieci, w ogłoszeniach stosują "kod", po kryjomu dojeżdżają do mieszkań, a niektórzy drzwi punktu otwierają pod pozorem remontu - pandemia koronawirusa zepchnęła do podziemia... usługi fryzjerskie. - Kryjemy się jak jacyś dilerzy narkotyków, ale nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy. A zarabiać trzeba, zwłaszcza że możemy zrobić to w sterylnych i higienicznych warunkach - mówi Artur, barber z Trójmiasta.
Podobne enigmatyczne "ogłoszenia" w sieci wcale nie należą do rzadkości. Pandemia koronawirusa wymusiła zamknięcie wielu biznesów, które opierały się na bezpośrednim kontakcie z klientem. Na cenzurowanym znaleźli się m.in. fryzjerzy.
I choć mogłoby się wydawać, że ruch w tej branży stanął, to faktycznie - przynajmniej w części - usługi przeniosły się "do podziemia".
Potrzebna była poprawka po "domowym" strzyżeniu
- Jestem na dorobku, mam kredyt i dziewczynę w ciąży. Salon zaczął się kręcić i nagle oberwaliśmy w głowę koronawirusem. Na początku załamałem ręce, bo myślałem, że klienci od nas się odwrócą. Tymczasem panowie, których strzygłem, dzwonili i prosili, żeby obciąć im włosy. Pytali, czy mogę przyjechać, czy możemy spotkać się w salonie. Zdarzył się pan "z polecenia znajomego", który błagał, żeby "poprawić to, co mu na głowie zrobiła żona", bo prowadzi "poważny biznes" i ma wideo-spotkania z klientami - mówi Artur*, który kilkanaście miesięcy temu otworzył swój pierwszy zakład.
Ewa u "swojej" fryzjerki była tydzień temu - na farbowanie, w salonie.
- Oficjalnie zakład jest zamknięty, i to nawet nie z powodu pandemii, a remontu. Faktycznie jednak można umówić się na usługę. Chociaż trzeba trochę dopłacić, pewnie za ekstremalne warunki pracy. Pani strzyże w maseczce, a w całym salonie pachnie środkami do dezynfekcji. No i żeby dostać się do fotela, trzeba najpierw minąć folię malarską w drzwiach i wystawioną na zewnątrz drabinę - śmieje się nasza rozmówczyni.
Inni fryzjerzy swoim klientkom farbę dowożą: sporządzony w odpowiednich proporcjach kosmetyk można nałożyć bezpośrednio na włosy, z pewnością, że uzyska się pożądany kolor.
Umówieni "na papierosa" z barberem
Paweł ze swoim barberem umówił się "na papierosa" w pobliżu salonu, w którym ten na co dzień przyjmował.
- Naprawdę zapaliliśmy - zapewnia Paweł. - Ale usłyszałem wtedy, że strzyże "mój" fryzjer i że strzyże też jego konkurencja. Wiedział to, bo miał parę telefonów od ludzi, których nie zna - takim na początku odmawiał. Kiedy go trochę "przycisnęło" i za jakiś czas zapytał, czy klient jednak jest zainteresowany, w odpowiedzi usłyszał, że już nie, bo ten ostrzygł się gdzie indziej. Mnie włosy obciął za standardową kwotę - 40 zł. Ale cała "operacja" odbywała się za zamkniętymi drzwiami i przy spuszczonych roletach.
Fryzjer może działać sterylnie i umawiać klientów "na godzinę"
Fryzjerzy podkreślają, że woleliby działać otwarcie i z niecierpliwością czekają na poluzowanie obostrzeń, które pozwoli na przyjmowanie klientów - zwłaszcza iż mają możliwość, by działać sterylnie.
- Dziwi mnie to, dlaczego nie pozwala się nam jeszcze pracować normalnie. Mam przyłbicę i maseczkę. Narzędzia dezynfekowałem zawsze. Nie rozumiem dlaczego nie możemy otworzyć naszych zakładów i umawiać klientów pojedynczo, na konkretną godzinę, by uniknąć kolejek. Po każdej strzyżonej osobie zakład mógłby być dezynfekowany. To równie bezpieczne rozwiązanie jak sprzedawanie jedzenia na wynos, a przecież takie punkty jak lodziarnie czy sprzedawcy gofrów mogą działać, nie mówiąc już o wielkopowierzchniowych sklepach, przed którymi ustawiają się długie kolejki klientów - podsumowuje Artur.
*Dane osób wypowiadających się w tekście zostały zmienione.
Opinie (544) ponad 50 zablokowanych
-
2020-04-28 10:50
Fryzjerzy powinni się przekwalifikować na strzyżenie psów. (3)
Wolno.
- 9 0
-
2020-04-28 10:53
albo trawników
- 0 0
-
2020-04-28 12:20
I przesłać ofertę do najbliższej KWP/KMP
- 1 1
-
2020-04-28 15:43
niech sobie tylko kupią do tego osobny, "psi" sprzęt ;-)
- 0 0
-
2020-04-28 11:01
nie ma to jak strzyżenie owieczek
- 4 0
-
2020-04-28 11:12
Sasiadka jest fryzjerką. Codziennie gdzies jezdzi zamiast siedziec w domu. (3)
Zgłaszalem kilka razy na policje ale bez efektu. Co za kraj.
Leszek z Zaspy- 4 27
-
2020-04-28 11:19
Mysle ze powinienes ja sledzic gdzie tak jezdzi.
Karol
- 1 0
-
2020-04-28 12:23
Konfi
- 2 1
-
2020-04-28 12:43
Czy jest ładna, młoda i samotna? może się przekwalifikowała ;-)
ale może też robić zakupy dla babci...
- 2 0
-
2020-04-28 11:20
Prl
Wraca panstwo totalitarne tylnimi drzwiami wiec nie ma co sie dziwic dobrze ze sporo osob pamieta i zna techniki podziemia, bedzie jeszcze gorzej zapowiadaja koniec z dorabianiem polakow , szkoda ze na swoje przekrety jeszcze prawa nie uchwalili
- 7 2
-
2020-04-28 11:21
Radzę sobie tak jak wcześniej bez fryzjera, więc teraz nie mam z tym problemu. Zastanawia mnie natomiast już od dawna jak to jest u fryzjera z farbowaniem włosów. Tzn. przychodzi się i od razu farbuje bez wykonania 48h wcześniej testu sprawdzającego, który tak zalecają wszyscy producenci farb do włosów.
- 3 3
-
2020-04-28 11:36
Bez paragonu (1)
Dla budżetu to niewielka różnica bo większość fryzjerów i tak nie daje paragonu po wykonanej usludze
- 5 6
-
2020-04-28 12:10
Kiedyś owszem
Teraz już grzecznie dają
- 0 1
-
2020-04-28 11:49
Fryzjerki w gwarze marynarskiej to panie wiadomo jakiej profesji, więc jak sie idzie na fryzjerki to wiadomo że się idzie
- 3 6
-
2020-04-28 11:53
Gdzieś
się trzeba ostrzyc nie wszystko można zrobić samemu,z przodu to jeszcze,gorzej z tyłu
- 8 0
-
2020-04-28 11:56
Gorzej niż za okupacji. (1)
Kiedyś, wróg był spoza granic, teraz, polski rząd zachowuje się jak okupant. Zakazuje ludziom pracy, skazując ich na wegetację i powolną smierć.
- 13 2
-
2020-04-28 12:33
Przerażające
Ale zamiłowanie konfidentów do zadenuncjowania sasiada wciąż w narodzie zyje... co drugi tutaj pragnie donieść i zakapować bliźniego. Ot, taki katolicki naród!
- 0 2
-
2020-04-28 11:56
czasem nie ma innego wyjścia....
niestety pomoc od rządu nie wystarczy żeby przeżyć i opłacić rachunki i kredyty ..... kazali pozamykać i co dalej .... szkoda słów
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.