- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (225 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (765 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (121 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (122 opinie)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Rekordzista dostał 5 mandatów (86 opinii)
W Trójmieście kwitnie fryzjerskie "podziemie"
Umawiają się z klientami w sieci, w ogłoszeniach stosują "kod", po kryjomu dojeżdżają do mieszkań, a niektórzy drzwi punktu otwierają pod pozorem remontu - pandemia koronawirusa zepchnęła do podziemia... usługi fryzjerskie. - Kryjemy się jak jacyś dilerzy narkotyków, ale nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy. A zarabiać trzeba, zwłaszcza że możemy zrobić to w sterylnych i higienicznych warunkach - mówi Artur, barber z Trójmiasta.
Podobne enigmatyczne "ogłoszenia" w sieci wcale nie należą do rzadkości. Pandemia koronawirusa wymusiła zamknięcie wielu biznesów, które opierały się na bezpośrednim kontakcie z klientem. Na cenzurowanym znaleźli się m.in. fryzjerzy.
I choć mogłoby się wydawać, że ruch w tej branży stanął, to faktycznie - przynajmniej w części - usługi przeniosły się "do podziemia".
Potrzebna była poprawka po "domowym" strzyżeniu
- Jestem na dorobku, mam kredyt i dziewczynę w ciąży. Salon zaczął się kręcić i nagle oberwaliśmy w głowę koronawirusem. Na początku załamałem ręce, bo myślałem, że klienci od nas się odwrócą. Tymczasem panowie, których strzygłem, dzwonili i prosili, żeby obciąć im włosy. Pytali, czy mogę przyjechać, czy możemy spotkać się w salonie. Zdarzył się pan "z polecenia znajomego", który błagał, żeby "poprawić to, co mu na głowie zrobiła żona", bo prowadzi "poważny biznes" i ma wideo-spotkania z klientami - mówi Artur*, który kilkanaście miesięcy temu otworzył swój pierwszy zakład.
Ewa u "swojej" fryzjerki była tydzień temu - na farbowanie, w salonie.
- Oficjalnie zakład jest zamknięty, i to nawet nie z powodu pandemii, a remontu. Faktycznie jednak można umówić się na usługę. Chociaż trzeba trochę dopłacić, pewnie za ekstremalne warunki pracy. Pani strzyże w maseczce, a w całym salonie pachnie środkami do dezynfekcji. No i żeby dostać się do fotela, trzeba najpierw minąć folię malarską w drzwiach i wystawioną na zewnątrz drabinę - śmieje się nasza rozmówczyni.
Inni fryzjerzy swoim klientkom farbę dowożą: sporządzony w odpowiednich proporcjach kosmetyk można nałożyć bezpośrednio na włosy, z pewnością, że uzyska się pożądany kolor.
Umówieni "na papierosa" z barberem
Paweł ze swoim barberem umówił się "na papierosa" w pobliżu salonu, w którym ten na co dzień przyjmował.
- Naprawdę zapaliliśmy - zapewnia Paweł. - Ale usłyszałem wtedy, że strzyże "mój" fryzjer i że strzyże też jego konkurencja. Wiedział to, bo miał parę telefonów od ludzi, których nie zna - takim na początku odmawiał. Kiedy go trochę "przycisnęło" i za jakiś czas zapytał, czy klient jednak jest zainteresowany, w odpowiedzi usłyszał, że już nie, bo ten ostrzygł się gdzie indziej. Mnie włosy obciął za standardową kwotę - 40 zł. Ale cała "operacja" odbywała się za zamkniętymi drzwiami i przy spuszczonych roletach.
Fryzjer może działać sterylnie i umawiać klientów "na godzinę"
Fryzjerzy podkreślają, że woleliby działać otwarcie i z niecierpliwością czekają na poluzowanie obostrzeń, które pozwoli na przyjmowanie klientów - zwłaszcza iż mają możliwość, by działać sterylnie.
- Dziwi mnie to, dlaczego nie pozwala się nam jeszcze pracować normalnie. Mam przyłbicę i maseczkę. Narzędzia dezynfekowałem zawsze. Nie rozumiem dlaczego nie możemy otworzyć naszych zakładów i umawiać klientów pojedynczo, na konkretną godzinę, by uniknąć kolejek. Po każdej strzyżonej osobie zakład mógłby być dezynfekowany. To równie bezpieczne rozwiązanie jak sprzedawanie jedzenia na wynos, a przecież takie punkty jak lodziarnie czy sprzedawcy gofrów mogą działać, nie mówiąc już o wielkopowierzchniowych sklepach, przed którymi ustawiają się długie kolejki klientów - podsumowuje Artur.
*Dane osób wypowiadających się w tekście zostały zmienione.
Opinie (544) ponad 50 zablokowanych
-
2020-04-28 09:26
Bezmyalnosc
Nie wiem po co to zamknięte
- 14 5
-
2020-04-28 09:28
Tak trudno wykryć?
Dlaczego z tymi nieodpowiedzialnymi ludźmi nikt nic nie robi??- 7 21
-
2020-04-28 09:33
Dla mnie to wspaniały czas
Mam wakacje po 30 latach. Mam dużo kasy. W domu siedzę czuję się bezpiecznie. Odpoczywam. Pozdrawiam zestresowanych fryzjerów co pobrali kredyty na suvy żeby swoje Jassicki zawieźć pod szkołę i muszą kłaki odcinać w poziemiu żeby bankowi zanieść
- 7 11
-
2020-04-28 09:33
Taaak... zgadza się
Sam takie podziemie tworzę.
Ostrzygłem już własne dzieci, żonę i nawet samego siebie!
I co mi zrobicie?
Nawet nie jestem fryzjerem...
Zrobiłem to gratis (No, może nie dla żony. Ona zapłaciła w naturze)- 17 4
-
2020-04-28 09:33
gdzie rząd i przyjaciele
się strzygą? Bo nie widać po nich aby się nie strzygli.
- 15 0
-
2020-04-28 09:38
I bardzo dobrze
Trzeba z czegoś żyć. Chory rząd nie robi nic tylko jak nie 10 kwietnia to 10 maj
- 15 1
-
2020-04-28 09:38
I tak trzymać
Polak potrafi i da radę
- 13 4
-
2020-04-28 09:46
Wirusowe zapalenie wątroby (1)
lubi to.
- 5 6
-
2020-04-28 09:48
ooh , wprost urzekła mnie ,ta twoja niesamowita opowieść....
- 2 1
-
2020-04-28 09:47
W Korei Płn. nie ma koronovirusa. Chyba tam pojadę się ostrzyc
KIm też pięknie ostrzyżony
- 5 4
-
2020-04-28 09:49
Jestem bardzo ciekawy (2)
Kto strzyze politykow?
- 12 0
-
2020-04-28 09:57
Gilkiewicz i ten z sopotu chodzą jak małpy (1)
Znaczy boją się wirusa i kopert z wirusem
- 0 3
-
2020-04-28 10:15
Znaczy
Dobrze, ze chodza jak malpy czy dobrze bo boja sie wirusa?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.