• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W autobusach i tramwajach bez uśmiechu

23 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
"Życie to jest ch...owe. Stara do gara nie ma co włożyć. A jeszcze te ku...sy chcą pensje o połowę obniżyć. Mam k...wa połowę stawki pracować, żeby zmniejszyć bezrobocie. Ku... dla mnie to super plan by wyglądał tak: dać każdemu kałasznikowa i magazynek na trzy naboje. Popatrz kur... ile to by problemów rozwiązało... Rząd byśmy jak nic, kur... wystrzelali, więc od razu by się poprawiło, bo mniej siana by szło na tę kur... władzę.

Człowiek by starą zabił i od razu wolny by się poczuł. Do tego zmniejszył by się problem złapania męża przez połowę (tę wolną) babek he,he,he.. I jeszcze trochę innych by się sprzątnęło i bezrobocia by nie było i tłoku w tramwajach i chuliganów...


Taką rozmowę mimowolnie podsłuchałam niedawno jadąc gdańskim autobusem do pracy. I to nie pierwsza w tym nastroju. Ogólnie ludzie narzekają na ustrój, władzę, biedę i problemy. Czy jednak w związku z niekorzystną sytuacją wielu osób tak drastyczna forma wypowiedzi ma jakieś usprawiedliwienie? W tej i w każdej sytuacji tematem przewodnim są pieniądze. Stale o nich myślimy, ciągle ich nam brakuje. I narzekamy, bo jak inaczej możemy dać upust swojej frustracji, smutkowi, pretensjom?

Czy 20 lat temu było lepiej? Jak wtedy wyglądały dialogi w autobusach? Może był uśmiech, gdy opowiadaliśmy jak nam udało się załapać na dwie paczki kawy arabica w spożywczym? Tak jak w blokach z betonu nie ma wolnej miłości, tak w środkach komunikacji miejskiej nie ma radości.

Jesteśmy młodzi, wsiedliśmy do autobusu, tramwaju, bądź kolejki i jedziemy w miarę szczęśliwi. Nagle słyszymy za plecami rozmowę, dwa przystanki później wsiadają kolejne osoby i prowadzą podobny dialog. Potem jeszcze trochę skarg, bluźnierstw i narzekań. Trudno się ludziom dziwić, czasy trudne nastały. Ale my wysiadamy już trochę jakby bardziej zgaszeni, przygarbieni i smutni. A czy z uwagi na obecną sytuacje na rynku pracy w środkach komunikacji nie powinna nam prześwieć sentencja starej piosenki:
"Ludzie czegoście tacy smutni? - przecież jedziecie do pracy!" ?

Opinie (15)

  • Jakie społeczeństwo...

    Jakie społeczeństwo - taki rząd, zarobki....itd. Taka jest prawda!. Fakt jest taki, że większość z tych ludzi, którzy ubolewają nad swoim losem w komunikacji miejskiej i nie tylko, z chęcią wróciłoby do czasów komunizmu (sam słyszałem takie wypowiedzi, bo też jeżdżę komunikacją miejską), tak też głosowali w ostatnich wyborach parlamentarnych. "Przywróćmy normalność" - brzmiał slogan wyborczy zwycięskiej partii, a niestety wszyscy już chyba zapomnieli, że właśnie ta "normalność" spowodowała to co jest teraz. Jak już mówiłem ja też jeżdżę komunikacją zbiorową i też mam wiele powodów do narzekań - ale wiem że narzekaniem nic nie zmienię - i jedyną szansą jest wziąć się do roboty!!!

    • 0 0

  • Może przypomnimy sobie, że przez 50 lat prano nam mózgi. A my chcemy to naprawić w 10? Może za 100 lat będziemy w końcu uśmiechnięci jeśli oczywiście nie przyjdzie nam walczyć w kolejnym powstaniu.

    • 0 0

  • Ciekawe

    Wczoraj jadąc autobusem razem z żoną i synem zastanawiałem się nad tym zjawiskiem. Sam nie zarabiam zbyt wiele, ale potrafię cieszyć się z życia i wiem co robić żeby było bardziej kolorowe - po prostu mam swoje zainteresowania, pasje i staram się je realizować. Oczywiście nie zawsze wszystko wychodzi, ale już sam proces to fajna sprawa. Poza tym, myślę, że ten smutek w dużej mierze wynika właśnie z tego, że ludzie nie wiedzą jak w prosty sposób i przy zerowym budżecie dobrze się bawić. Problemy oczywiście ma każdy, ale najgorsze co można zrobić to siąść i biadolić nad losem i nie starać się go zmienić.

    • 0 0

  • Autor artykułu raczy kpić

    Tekst kończący artykuł jest kpiną w żywe oczy :
    "Ludzie czegoście tacy smutni? - przecież jedziecie do pracy!"
    Wielu moich znajomych jeździ nie do pracy, lecz w poszukiwaniu pracy. Ponadto problemem rzeczywiście jest chamstwo i chuligaństwo w środkach komunikacji miejskiej. Nie dziwię się temu człowiekowi, którego słowa przytoczono w artykule - może już czas wziąć sprawy w swoje ręce, a nie tylko czekać i udawać, że wszystko jest OK? (oczywiście tego zabijania "starej" nie biorę na poważnie)

    • 1 0

  • strach

    No dawniej też nie było pieknie a nawet nie uzywając eufemizmów, było do dupy.
    No a teraz kochani Rodacy :
    3 ml ludzi bez pracy a więc około 10 ml ludzi /rodziny/ tych "nieudaczników" maja powazne "ciśnienie".
    Ludzie którzy posiadają prace tez sie trzęsą przed jej utratą.
    Mieszkań jak nie było, tak nie ma.O innych sprawach wszyscy wiemy.
    Oprócz pozornej wolności generalnie gówno żeśmy zyskali.
    Sam robilem palcami V i krzyczałem solidarność!!!!!
    Jak na razie to wszystko KISZKA.
    Do nóżek padam

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane