• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W grudniu Pendolinem do Warszawy w 2 godz. 58 min

12 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Kabina pociągu Pendolino podczas jazdy testowej. Na liczniku po prawej stronie pulpitu widać osiągniętą prędkość: 291 km/h. Kabina pociągu Pendolino podczas jazdy testowej. Na liczniku po prawej stronie pulpitu widać osiągniętą prędkość: 291 km/h.

2 godz. 58 minut ma trwać podróż pociągiem Pendolino z Gdańska do Warszawy w grudniu tego roku. Jeden z zakupionych przez PKP Intercity składów wjedzie na tę trasę jako kolejowy rekordzista świata w swojej klasie.



Czy komuś się to podoba, czy nie, Pendolino jest w Polsce przełomem w kategorii połączeń dalekobieżnych. Nie zmienia tego nawet ujawniony na dniach spór między producentem pociągów, firmą Alstom, a jego nabywcą, czyli PKP Inter City, na temat homologacji składów do 160 i 250 km/h.

Jego parametry, różnice wobec pociągów "zwykłych" oraz liczne zalety wobec klasycznych składów typu elektrowóz z wagonami opisywaliśmy w artykule z sierpnia zeszłego roku. Przypomnijmy, że prędkość maksymalna dla jazdy eksploatacyjnej (rozkładowej z pasażerami w normalnych kursach) wynosi 250 km/h, a konstrukcyjna - czyli testowa i w pełni bezpieczna - 275/280 km/h.

Podczas prezentacji pociągu m.in. na ubiegłorocznych targach Trako w Gdańsku zapowiadano, że podczas badań homologacyjnych, które zazwyczaj trwają od pół roku do roku, a czasem dłużej, powinna zostać osiągnięta prędkość co najmniej 275 km/h.

"Kosmiczne" prędkości

W Polsce z takimi prędkościami nigdy nie jeżdżono. Wprawdzie w maju 1994 roku Pendolino poprzedniej generacji osiągnęło na Centralnej Magistrali Kolejowej prędkość 250 km/h, ale tylko na kilka sekund, czyli zaledwie na odcinku ok. pół kilometra.

Tym razem jazdy z "kosmicznymi" prędkościami - przynajmniej według naszych dotychczasowych wyobrażeń - czyli 250 - 275 km/h i ewentualnie powyżej, musiały być przeprowadzone podczas testów na ok. 25 - 30 km trasy.

Próby prowadzono w cztery listopadowo-grudniowe weekendy. Obejmowały one współpracę pojazdu z torem kolejowym, pantografu z siecią trakcyjną, hałas wewnętrzny, dynamiczne oddziaływanie na tor i podtorze oraz obiekty inżynierskie (np. mosty, wiadukty, przepusty).

Badano także współpracę pociągu z urządzeniami sterowania ruchem kolejowym oraz europejskim systemem bezpieczeństwa "kabinowego" dla jazd powyżej 160 km/h, nazywanego ETCS-1, który jest zamontowany na linii CMK Warszawa - Katowice/Kraków.

Bardzo szybka jazda

Już drugiego dnia prób osiągnięto kilka jazd z prędkością 250 - 270 km/h na odcinku 20-24 km. Skład rozpędzano do tej prędkości na odcinku od od 10 do 14 km i wyhamowywano (nie awaryjnie) na odcinku ok. 2,4 km. Pomiary oraz ich analiza wykazały, że w kolejny weekend można pojechać szybciej przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa.

Najszybsze rekordowe jazdy odbyły się w drugi weekend prób, czyli 23 i 24 listopada 2013 roku. W sobotę osiągnięto 291 km/h, a w niedzielę poprawiono ten wynik na 293 km/h.

Co ciekawe można było teoretycznie uzyskać nawet 300 km/h, bo mierzone parametry graniczne dla prób nie zostały przekroczone, ale zabrakło... większych przechyłek na "newralgicznych" łukach o promieniach 4 km. Nie był to żaden błąd, po prostu przechyłki na tych łukach są dostosowane do szybkości rzędu 160-200 km/h dla kursów pociągów rozkładowych, a nie do 300 km/h.

Mamy rekord świata

Poza branżą i ekspertami mało kto zdaje sobie sprawę, że uzyskiwanie tak dużych prędkości na sieci zasilanej napięciem stałym 3 tys. voltów - a taką mamy w Polsce - jest niezwykle trudne. Sieci trakcyjne nowych linii KDP we Francji, Hiszpanii, Niemczech i Włoszech są zasilane napięciem zmiennym 15 lub 25 tys. voltów, dzięki czemu osiągnięcie prędkości od od 250 do 320 km/h nie jest niczym wyjątkowym. Nasza sieć na prąd stały jest - ogólnie mówiąc - prawie dwa razy cięższa, droższa i kłopotliwa w sensie oddziaływań dynamicznych z pantografami i pojazdem.

Stąd w branżowej klasyfikacji tzw. rekordów rozróżnia się różne "klasy" (np. właśnie zasilania, pociągów seryjnych lub tuningowanych czyli skracanych, przerabianych i o dużo większych mocach) dla potrzeb testów czy bicia rekordów.

I tu niespodzianka. Po pierwsze w rodzinie pociągów Pendolino - co ważne: seryjnych, a nie tuningowanych - o maksymalnej prędkości eksploatacyjnej od 200 do 250 km/h (jeżdżących w kilkunastu krajach, także np. w Portugalii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy w Chinach) pobiliśmy rekord świata! Żaden inny pociąg z rodziny Pendolino nie pojechał tak szybko.

Mało tego: w klasie pociągów seryjnych i zasilanych napięciem stałym 3 kV jesteśmy drudzy na podium, za Włochami, którzy uzyskali wprawdzie na podobnym zasilaniu 316 km/h, ale to był pociąg ETR 500 (maksymalna prędkość eksploatacyjna - 300 km/h), czyli spoza rodziny Pendolino.

Dodatkową ciekawostką jest to, że w rankingach wszelkich rekordów światowych (bez klasyfikacji i podziałów) jesteśmy obecnie na niezłym 16. miejscu! "Pobiliśmy" nawet Rosjan z wynikiem ich wyprodukowanego w Niemczech "Sapsana" równym 291 km/h i jesteśmy pierwsi w dawnych "demoludach". Czyli są powody do dumy, choć oczywistością jest, że prędkości testowe nie przenoszą się szybko na prędkości eksploatacyjne, czyli rozkładowe i codzienne.

Od rekordu do prędkości codziennej

A na jakie prędkości rozkładowe możemy liczyć w Polsce? Już niedługo zaczniemy jeździć z prędkością 200 km/h (po 26 latach jazd z prędkością 160 km/h), a za kilka lat - 220-230 km/h. Do roku 2020 powinniśmy uzyskać, przynajmniej na Centralnej Magistrali Kolejowej, prędkość 230 - 250 km/h.

A szybciej pojedziemy dopiero wtedy, kiedy wybudujemy nową linię Kolei Dużych Prędkości, słynnego "ygreka" łączącego Warszawę z Łodzią i Poznaniem oraz Wrocławiem.

Pociągiem Pendolino z Trójmiasta do Warszawy (i dalej)

Jeśli harmonogram dostaw i homologacji się uda w pełni, to w grudniu pociągi Pendolino wjadą gremialnie na główne zmodernizowane magistrale w Polsce. Pojedziemy nimi na trasach Trójmiasto - Warszawa, Warszawa - Katowice/Gliwice, Warszawa - Kraków i Warszawa - Wrocław.

Planowana liczba par pociągów Pendolino na ciągu Trójmiasto - Warszawa to 9-10 par, czyli 18-20 pociągów dziennie w obie strony.

Na oficjalne zapytanie w kwestii liczby pociągów na poszczególnych trasach rzecznik PKP Intercity Zuzanna Szopowska odpowiada nieco tajemniczo: - Jeśli chodzi o liczbę pociągów na poszczególnych relacjach warto tylko pamiętać, że to są wciąż założenia i mogą jeszcze nastąpić drobne korekty. Ostateczną wersję podamy, kiedy całkowicie zamkniemy pracę nad rozkładem jazdy.

Ale również rzeczniczka dodaje bardzo ważną informację. Otóż nie wszystkie składy jadące z Warszawy do Trójmiasta będą się zatrzymywać w Malborku i Tczewie, jak miało być pierwotnie. Czyli pojadą także szybsze "sprintery" w rodzaju EIC "Kaszub" czy "Neptun".

- Jednak w obecnej chwili nie mogę jeszcze potwierdzić czasów przejazdu pociągów bez zatrzymań - dodaje Szopowska. - Ale mogę już poinformować, że także będą bezpośrednie połączenia pociągami Pendolino bezpośredniej relacji Trójmiasto - Kraków/Katowice.

Planowany czas jazdy liczony z Warszawy Centralnej do Gdańska ma wynieść 2 h 58 minut. Do Gdyni ok. 20 minut dłużej.

Biorąc pod uwagę to jak skomplikowana jest inwestycja modernizacyjna na tej trasie i zakres prac, jaki pozostał do zrobienia, uzyskanie takiego czasu jazdy w grudniu 2015 roku byłoby naprawdę dobre. Nawet jeśli Pendolino pojedzie "tylko" z prędkością od 120 do 160 km/h, bo tak na pewno będzie w pierwszym roku jazdy na tej trasie.

Od grudnia 2015 roku - po ewentualnym podwyższeniu na wybranych odcinkach prędkości do 200 km/h, czas jazdy powinien wynieść już 2 h 37 minut, co już byłoby bardzo dobrą ofertą. Nie wspominając o komforcie jazdy tym pociągiem, który jest porównywalny do pociągów TGV czy ICE, a nawet - zdaniem autora - w pewnych aspektach lepszy. Przy 200 czy 250 km/h można rozmawiać prawie szeptem, a wszystkie fotele w drugiej klasie mają rozkładane fotele, indywidualne gniazdka przyłączeniowe 230 V, lampki podświetlające dla każdego pasażera, wifi oraz informację wizualną na monitorach rozmieszczonych pod sufitem każdego wagonu w całym składzie.

Konkurencyjna dla trasy kolejowej droga szybkiego ruchu S-7 będzie gotowa na całym odcinku dopiero za ok. 5-6 lat, co da kolei sporą przewagę. Oczywiście jest to zarys czasów jazdy w przyszłym rozkładzie, potwierdzony także przez rzecznika PKP PLK Mirosława Siemieńca, jednak tym razem oficjalnie, a nie "z przecieków". Ostateczny rozkład jazdy - już bardzo dokładny - poznamy dopiero we wrześniu lub październiku.

Zobacz jak Pendolino wygląda w środku



Stacje zatrzymania na trasie Trójmiasto - Warszawa
Gdynia Główna - Sopot - Oliwa - Wrzeszcz - Gdańsk Główny - Tczew* - Malbork* - Iława - Warszawa Wschodnia - Warszawa Centralna - Warszawa Zachodnia
* - nie wszystkie pociągi tu staną

Robert Wyszyński - autor jest publicystą kolejowym, dziennikarzem pisma Rynek Kolejowy, autorem bloga poświęconego Kolejom Dużych Prędkości.

Opinie (433) 8 zablokowanych

  • W trzy godziny , (2)

    to samochodem hyundai accent 1.5 , rok prod. 1995 ( kupiony za 1 tyś. zł ) uzyskałem w zeszłym roku. Do tego były przerwy na stacjach benzynowych ( siusiu i red bull ).

    • 1 7

    • (1)

      Jasne. A potem się obudziłeś. Zakładając, że tych przerw były dwie (bo piszesz w liczbie mnogiej) po 10 minut każda to zostało ci 2h40min na jazdę a to oznacza, że musiałbyś jechać ze średnią prędkością 128 km/h. Zakładając, że zwalniałeś chociażby przed fotoradarami czy w obszarach zabudowanych to aby utrzymać taką średnią na pozostałych odcinkach musiałbyś przyspieszać do ok. 160-180 km/h aby tą średnią utrzymać, więc nie pociskaj tu bajek mitomanie.

      • 6 0

      • ja się podpinam pod tych, co na sygnale i osiągam 2,48.

        • 1 3

  • super !!!!!!!!!!!!!

    • 1 0

  • Na zdjęciu tego Pendolino nie widzę kierownicy. To jak maszynista skręca?

    • 1 1

  • gdansk-warszawa ok 420km ------ w 3 godziny???!!!!! (1)

    To będzie jechalo to pindolino 140km/h a nie 250!!!!!!

    • 1 2

    • porażająca głupota w społeczeństwie

      Odróżniasz prędkość maksymalną od prędkości średniej? Słyszałeś o takim czymś jak rozpędzanie się, zatrzymywanie w stacjach itp? I Gdańsk-Warszawa to jest odległość (koleją) ok. 330 km, a docelowy czas przejazdu to 2:37 a nie 3 godziny. Na tej trasie Pendolino będzie maksymalnie jechało 200 km/h.

      • 1 1

  • prawdziwe

    muszę dojechać do gdańska z tczewa czyli polska rzeczywistość chory kraj

    • 0 3

  • (2)

    Do tych wszystkich co tak narzekają na PKP i jakie to będzie bez sensu połączenie i jak to Ryan wykosi wszystkich na rynku.

    No to zróbmy małą symulację. Załóżmy, że Pendolino już jeździ w owym czasie 2h58min (a docelowo ma być 2h37min). W najbliższy czwartek potrzebuję się dostać do Warszawy przed południem celem załatwienia kilku spraw w Śródmieściu i powrót po południu tego samego dnia. Nie wiedziałem o tym miesiąc temu i większość pracujących ludzi również nie zna swoich planów na kilka miesięcy do przodu, chyba że ktoś siedzi na zasiłku całymi dniami w domu, to wtedy może jest w stanie to zaplanować. Mieszkam na Zaspie na Skarżyńskiego.

    Wariant I - "tanio i szybko" czyli Ryan. Bilety niby są po 39 zł jak to niektórzy tu twierdzą, więc odpalam skyscanner i tu pierwszy zonk, cena biletu to 241 zł w jedną stronę a więc jednak nie tak tanio. Drugi zonk jest taki, że jest jedno połączenie dziennie w godzinach wieczornych i aby być w czwartek przed południem w Warszawie to muszę lecieć w środę. No ok, najwyżej przenocuję w Warszawie. Wtedy też już rośnie bagaż, bo trzeba wziąć jakieś ciuchy na zmianę, kosmetyczkę a bagaż podręczny zajmie torba z laptopem więc dojdzie bagaż rejestrowany. Wylot jest o 20.30 i aby nadać bagaż to muszę być najpóźniej 45 minut przed odlotem, bo później zamykają bramki do bagażu. Bilet nie jest tak tani więc wybiorę autobus aby nie wydawać dodatkowo kasy na taksówkę. Aby zdążyć muszę jechać autobusem 110 o 18.50 spod dworca we Wrzeszczu. Na lotnisku jestem ok. 19.30 - w sam raz. Wylot o 20.30 i lądowanie o 21.20 w Modlinie, jak szybko wydadzą bagaż to zdążę na ModlinBus o 21.45 (bilet - 28 zł) bądź na autobus o tej samej godzinie do dworca PKP i dalej KM (bilet - 15 zł). W obu przypadkach jestem w Śródmieściu Warszawy ok. godziny 22.45. Powrót następnego dnia o 19.20 wylot
    Podsumowując: bilet lotniczy w dwie strony 482 zł + 30 zł za przejazdy do/z Warszawy + 91 zł za bagaż rejestrowany + 120 zł hotel (po taniości), całość jakieś 720 zł. Czas podróży w jedną stronę prawie 4 godziny (18.50 - 22.45).

    Wariant II - "szybko" czyli LOT. Ponownie odpalam skyscanner i szukam połączeń na czwartek na Okęcie. Najtańsza opcja to 640 zł za bilet w dwie strony. Wylot o 5.50 z Gdańska, powrót o 20.50 z Warszawy. Na lotnisko muszę jechać taksówką bo 110 o tej godzinie jeszcze nie jeździ, więc dodatkowo jeszcze 50 zł do ceny biletu. Na Okęciu jestem o 6.45. Jak dobrze pójdzie to zdążę jeszcze na 175 o 6.57 i w centrum będę ok. 7.30. Czas podróży ok. 2,5 godziny (wyjazd taksówką kilka minut przed 5-tą żeby być na lotnisku tak 5.10-5.15). Następnie trzeba sobie jeszcze jakoś zagospodarować czas po południu bo wylot z W-wy dopiero o 20.50. W Gdańsku samolot ląduje o 20.45 i... znowu taksówka bo 110 odjeżdża o 21.46 a następny jest o 22.46 i po całym dniu nie mam zamiaru jeszcze kwitnąć godziny na przystanku. Pomyślałem, czy nie ma bardziej dopasowanych czasowo połączeń. Oczywiście są. Wylot o 7.50 lub 8.50 z Gdańska i wylot z Warszawy o 16.30. Idealnie - pomyślałem. Cena: 1079 zł w opcji o 7.50 i 1302 zł w opcji o 8.50 za przelot w dwie strony. Oszczędność 100 zł na taksówkach (bo można dojechać ZKM) w tym przypadku można pominąć.

    Wariant III - tanio czyli PolskiBus. Ta opcja faktycznie jest najtańsza. Aby zdążyć mniej więcej na tą 10-tą do Warszawy muszę jechać autobusem o 4.30 spod dworca PKS. Aby na tą 4.20 dotrzeć do dworca to znów taksówka, więc bilet do Warszawy na PB 47 zł plus 20 zł za taxi. Powrót o 16.30 z Warszawy, bilet 49 zł. Czas przejazdu do centrum Warszawy z przesiadką na metro w Młocinach to łącznie jakieś 5,5 godziny.

    Wariant IV - własny samochód. Najbardziej elastyczna opcja, wyjeżdżamy o której chcemy i tak też wracamy. Czas przejazdu (z założeniem przestrzegania mniej więcej przepisów) to ok. 4,5 godziny do centrum Warszawy. Koszt przejazdu (przyjmuję 7l/100 km) to ~125 zł (plus ewentualnie 30 zł jeżeli pojedziemy A1) licząc tylko paliwo. Ale żeby uczciwie podawać koszt przejazdu samochodem, to powinno się zsumować wszystkie koszty takie jak kupno samochodu, ubezpieczenie, przeglądy, naprawy itp. podzielić je przez przebieg i wychodzi wtedy jednostkowa dopłata do każdego kilometra. Jak na zakup obecnego samochodu i ww. opłaty wydałem łącznie 20 tys. zł i przejechałem nim w tym czasie 100 tys. km to każdy przejechany kilometr kosztował mnie dodatkowo 20 gr oprócz tego co samochód spalił. Przy tak liczonym koszcie to podróż do Warszawy kosztuje mnie już 200 zł w jedną stronę.

    Wariant V - no i ostatni wariant, czyli to opluwane PKP. Przyjmując, że powiedzmy Pendolino będzie odjeżdżać jak niektóre obecne IC to wyjeżdżając o 7.34 z Wrzeszcza (tak wyjeżdża Norwid) byłbym hipotetycznie w centrum Warszawy ok. godziny 10.40 (docelowo przy 2h40 byłaby to 10.20). Co do ceny to PKP zapowiada bilety od 49 zł, ale to przy wcześniejszej rezerwacji, więc tak nie liczę. Normalna cena ma oscylować w granicach 100-150 zł (obecnie IC do Warszawy kosztuje 75 zł). Pociągi mają jeździć co ok. godzinę (przynajmniej w przed- i popołudniem więc z powrotem też nie będzie problemu.

    Faktycznie tak źle? Drożej niż PB ale znacznie krócej i wygodniej. Taniej niż samochód i szybciej, tutaj wygoda jest rzeczą dyskusyjną, dla mnie wygodniej, bo za kierownicą nie poczytam sobie książki, gazety czy nie obejrzę sobie filmu tylko trzeba być cały czas skoncentrowanym. Taniej niż Ryan i również szybciej oraz wygodniej. Zdecydowanie taniej niż LOT i o pół godziny dłużej.

    • 2 1

    • (1)

      Jeszcze mała errata. Za bagaż w Ryanie wyjdzie 182 zł (91 zł w każdą stronę) więc całość przy opcji z Ryanem to ponad 800 zł.

      • 1 0

      • Wszystko i na temat

        Bardzo dobra analiza.
        Sam czekam na Pendolino i zamierzam zrezygnować z jeżdżenia autem do Wawy.

        • 2 0

  • artykuł sponsorowany? (1)

    • 3 1

    • i tytuł z błędem ORTOGRAFICZNYM

      powinno być
      NIEPENDOLINEM
      bo nic tam nie będzie się "wahadełkowało"
      ;-)

      • 0 0

  • Zapomnieliście dodać "artykuł sponsorowany" (4)

    Oraz informację, że po trwającym dekadę i kosztującym ponad 10mld złotych remoncie E65 do Warszaway, dostaniemy produkt zastępczy. Większośc łuków pozostawiono pod 120 i 160, a nasze Pendolino będzie jechać bez wychylnego pudła z ograniczeniami narzuconymi przez PKP PLK (czyli np. vmax 200 zamiast 230). I tym sposobem, po wielu latach oczekiwań, po zmarnotrawieniu setek tysięcy godzin pasażerów składów, po utracie tysięcy klientów, skład do Warszawy pojedzie niewiele krócej od expresu z 1991.
    Można było spokojnie przeprojektować łuki i wiadukty, zakupić wychylne skłądy i wycisnąć 1:35 do Centralnej i to by była konkurencja. A tak mamy bardzo drogi produkt zastępczy, który wytrasują na 3:18 do Wschodniej, w tyle samo mógły trasę zrobić Husarz z wagonami Z1. Tańsze, większe, pakowniejsze, o lepszej możliwości konfiguracyjnej niż klaustrofobiczne Pendolino, które może i nadaje się dla biznesu jako substytut samolotu, ale rodzina nad morze nim nie pojedzie raczej, chyba że walizki wyślą DHLem. A najbliższy wagon na rowery znajdziemy w składach fińskich i Deutsche Bahn.

    • 3 2

    • Ale oprócz ED250 inne składy też będą jeździć na tych trasach.

      • 0 0

    • 1:35 do Centralnej byłoby nierealne. Musiałbyś wybudować zupełnie nową linię. Półtorej godziny jedzie TGV Thalys z Brukseli do Paryża (300 km).

      • 0 1

    • Jasne, może w godzinę powinien jechać? Nie stać nas jak Francję aby wybudować od nowa całą siatkę nowych linii żeby podróżować z prędkościami 320 km/h. Jak będzie 2:37 do Warszawy to będzie dobry wynik. W Niemczech ICE szybciej nie jeżdżą a mają jeszcze szybsze pociągi (chociażby Siemens Velaro). Z Mannheim do Monachium (podobna odległość, 347 km) ICE 595 jedzie... 2:58 h.

      • 1 1

    • kzyn

      43 min krócej przy zatrzymywaniu się na 3 stacjach po drodze (kaszub się nie zatrzymywał) do tego rezerwy czasowe 3 min/100 km to jest niewiele krócej?
      Wychylne pudło dałoby ZALEDWIE 6 min oszczędności na tej trasie. Bredzisz kompletne farmazony o idiotycznych 1:35.

      • 0 0

  • Inter City (1)

    Kilkadziesiat lat temu pociag Inter City pokonywal te trase w 3godziny i 30 minut do tego jezdzil oczywiscie po starych torach. Ktos wydal ciezkie pieniadze na remont trakcji, na wloskie cudo i zyskalismy 30 minut. REKORD SWIATA

    • 2 2

    • Tomek ignorant

      Naprawdę w społeczeństwie jest problem z czytaniem tekstu pisanego. I w ogóle z myśleniem. Rekordowy Kaszub jechał tą trasę 3:20 BEZ POSTOJÓW. Pendolino po wprowadzeniu odcinkami 200 km/h pojedzie docelowo 2:37, ZATRZYMUJĄC SIĘ po drodze w Tczewie, Malborku i Iławie. Więc bez postojów byłoby jeszcze szybciej. Do tego nie każdy wie, że obecnie są bardzo duże rezerwy czasowe wynoszące 3 min/100 km których nie było kiedyś po prostu. 43 min różnicy + 10 min rezerwy + 12 min zatrzymywania się w 3 stacjach = 65 min różnicy. O tyle mniej więcej szybciej się jedzie w jedną stronę. W dwie strony to już jest 2 godziny 10 min różnicy!

      • 1 1

  • Wystarczy powiedzec... (1)

    ...ze klasyczne sklady IC w grudniu 2015 rowniez pojada w czasie rozkladowym 2:58... Dopiero przy wyzszych predkosciach Pendolino uzyska przewage. Ale to nie bedzie w 2015, jak w artykule, a najszybciej w 2016. Pendolino uzyska czas 2:37 (2:41 wg moich informacji) -czyli 17 minut szybciej i przy tej infrastrukurze Gdansk -Warszawa to bedzie wszystko. Pytanie za jaka cene -koszt zakupu to znamy, ale ceny biletow jeszcze nie.

    Druga sprawa ze na odcinku Pruszcz Gdanski -Pszczolki szykuje sie przebudowa... tak, tak. I nie ma to zwiazku z obecna jakoscia wykonania, a z brakiem 4-go toru, o ktory walcza porty i terminal intermodalny. Po prostu trasa sie moze zakorkowac. Szkoda, ze nie pomyslano szybciej -bo sam tor to pestka, gorzej z dwoma wiaduktami, tunelem i mostem oraz peronami. Zdaje sie ze wszystko pojdzie do wyburzenia...

    • 0 0

    • nie pojadą szybciej

      Nie pojadą szybciej, bo Pendolino jako EZT ma mniejszy nacisk na oś niż klasyczny skład i będzie mógł jeździć szybciej na łukach. Tylko trzeba zmienić przepisy.
      Np. na dojeździe do CMK z Krakowa (Kraków-Kozłów) będzie mógł jeździć 130 km/h, a klasyczne składy 110 km/h.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane