W weekend nastąpi - być może ostatnia - zmiana czasu z letniego na zimowy. W niedzielę w nocy przesuwamy wskazówki zegarów do tyłu z godz. 3:00 na 2:00.
pozytywnie, bo zimą śpimy o godzinę dłużej
14%
neutralnie, ma swoje plusy i minusy
17%
negatywnie, to relikt przeszłości, powinno się ją zlikwidować
69%
Tradycyjnie już, jak w każdą ostatnią niedzielę października czeka nas zmiana czasu z letniego na zimowy. W praktyce to oznacza, że o godz. 3:00 należy przestawić wskazówki zegarów na godz. 2:00.
I choć nie jest to kłopotliwe, bo większość posiadanych w domach zegarów jest elektroniczna i czas zmienia się automatycznie, to zmiana czasu wciąż budzi skrajne emocje.
Jedni twierdzą, że "sztuczne" skrócenie czy wydłużenie nocy i dnia sprzyja ekologii i ograniczeniu zużycia prądu. Ma mieć też pozytywny wpływ na funkcjonowanie transportu i komunikacji. Inni, że wręcz przeciwnie - manipulowanie zegarem może mieć negatywny wpływ na nasze samopoczucie, a w konsekwencji doprowadzić nawet do chorób i zawałów serca.
Tak czy inaczej przed nami zmiana czasu - niewykluczone, że ostatnia. Przypomnijmy, że
Parlament Europejski podjął na początku roku rezolucję, zakładającą zniesienie tego obowiązku. Miało być to poprzedzone analizą wpływu zmiany czasu na nasze zdrowie.
Latem w internetowej ankiecie na stronie Komisji Europejskiej każdy mógł się odnieść do tego pomysłu. W głosowaniu wzięło udział 4,5 mln obywateli UE. Aż 84. proc. z nich zagłosowało nad ostatecznym zniesieniem zmiany czasu.
Czy to przekona KE do jej likwidacji? Czas pokaże.