- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (111 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (68 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (86 opinii)
- 4 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (75 opinii)
- 5 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (176 opinii)
- 6 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (219 opinii)
Waleńtynki dla waleni pod Neptunem
Waleńtynki - pod takim hasłem sympatycy Greenpeace przeprowadzili dziś w Gdańsku happening w obronie zagrożonych wyginięciem waleni.
- Wiem, że to dzień miłości wśród ludzi, ale powinniśmy dziś poświęcić też trochę uwagi zwierzętom, które w relacjach z nami są bardzo często bezbronne i skazane na naszą łaskę i niełaskę - Małgorzata Włodarczyk z Greenpeace tłumaczy powód, dla którego w mroźny dzień, wraz z innymi sympatykami organizacji namawiała gdańszczan spacerujących po Długim Targu do wsparcia idei ochrony waleni.
Miejsce wybrano bardzo trafnie: gdzie jeśli nie pod spojrzeniem Neptuna, pana mórz i oceanów, troszczyć się o jego podwładnych?
Ale jaki sens ma uświadamianie Polakom potrzeby walki o ocalenie wielorybów, skoro ani nasza flota ich nie łowi, ani my sami nie jesteśmy jakimiś wyjątkowymi smakoszami mięsa waleni? - Bo wbrew pozorom my także możemy mieć wpływ na los tych zwierząt - odpowiada Małgorzata Włodarczyk. I zaczyna tłumaczyć.
O losie wielorybów decyduje Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza, która nadzoruje wielorybnictwo. Komisja nie pozwala na gospodarczy połów waleni, ale akceptuje odławianie tych zwierząt w celach naukowych. Wykorzystują to Japończycy, najwięksi smakosze wielorybiego mięsa, które zdobyte pod pozorem badań trafia ostatecznie na japońskie stoły.
Członkiem MKW może być każde państwo świata, nawet takie, które z wielorybami, ani nawet z morzem nie ma nic wspólnego. Greenpeace przekonuje, że Japonia pomaga finansowo tym biednym krajom, które w ramach prac komisji popierają jej stanowisko.
- Dlatego my chcemy zmusić polski rząd, aby także przystąpił do prac komisji i popierał ochronę waleni - pointuje Małgorzata Włodarczyk. - Już cztery lata temu przekazaliśmy premierowi wniosek w tej sprawie, ale jak na razie nie odnieśliśmy sukcesu. Taimi akcjami chcemy nagłośnić problem
Podobne akcje przeprowadzono dziś także w Krakowie i w Warszawie.
Opinie (22) 4 zablokowane
-
2008-02-15 11:46
Walenie?? a moze wlasnymi rybkami sie lepiej zajac
Jednym z ulubiomych hobby Polakow jest wedkarstwo.
Jest to zajecie przynoszace wiele korzysci spolecznych, ale jest jedno ale. Z jakiegos niezrozumialego powodu brakuje u nas w kraju zupelnie dzialan, ktore chronilyby gatunki niektorych ryb przed wyginieciem. W wielu polskich rzekach i jeziorach rownowaga biologiczna jest zachwiana juz od dawna.
Przecietny wedkarz, czlowiek czesto milujacy przyrode, zupelnie nie zdaje sobie sprawy z tego jak ja kaleczy lub czesto nieodwracalnie niszczy.
Moze Greenpeace zajeloby sie bardziej edukacja w tej dziedzinie- znacznie nam blizszej. Wedkarstwo z prostego lupania natury powinno raczej ewoluowac w kierunku sportu.
Lowisz rybe i puszczasz ja na wolnosc.
Oczywiscie logicznym wyjatkiem powinny byc stawy specjalnie przeznaczone do polowow ryb na patelnie- 0 0
-
2008-02-16 00:57
w tym artykule brakuje informacji jak teraz po walentynkach mozemy pomoc waleniom???????moze ktos z Greenpiece dopisze jakas infoprmacje?mnie nie bylo pod neptunem....a szkoda;(
- 0 0
-
2008-02-18 09:48
Limeryk
Pewien rolnik - przyrodnik z Majorki
bardzo kochał walenie i orki.
Mówił tak: "W karnawale
się porządnie nawalę,
potem pole zaorzę we wzorki".- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.