- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (209 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (410 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (73 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (133 opinie)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (442 opinie)
Walka z reklamami. Bitwa wygrana, wojna trwa
Od początku kwietnia z Gdańska zniknęło wiele nielegalnych reklam, szpetnych banerów, tandetnych ogłoszeń na płotach. - Zmiany widać jednak głównie w centrum, o innych dzielnicach zapomniano - zwraca uwagę pan Patryk. - Tam także działamy, ale na efekty trzeba będzie poczekać - przyznają urzędnicy.
- ograniczyła możliwość umieszczania reklam w przestrzeni miejskiej,
- nałożyła na właścicieli i zarządców nieruchomości obowiązek przestrzegania wytycznych co do estetyki szyldów i reklam,
- dała urzędnikom narzędzia do walki z nielegalnymi i niezgodnymi z wytycznymi nośnikami reklam - wysokie kary pieniężne.
Na efekt nie trzeba było długo czekać
Wiele nielegalnie ustawionych reklam czy niespełniających wytycznych szyldów zaczęło znikać jeszcze w marcu. Kolejne demontowano na samym początku kwietnia.
Informowaliśmy o tym w artykułach Gdańsk: wszystkie reklamy muszą być już zgodne z Uchwałą krajobrazową oraz Znikają ogromne szyldy ze sklepów
porównać
Lepsze i gorsze dzielnice?
Zmianę na ulicach dostrzegli nasi czytelnicy. Jeden z nich zwrócił jednak uwagę, że reklamy nie znikają równomiernie ze wszystkich części miasta.
- Centrum miasta zmieniło się nie do poznania. Zniknęły wielkie płachty reklamowe, a płoty przestały szpecić banery typu "zrób to sam". Jednak w dzielnicach peryferyjnych, m.in. na Zakoniczynie niewiele się zmieniło. Np. ulica Świętokrzyska jak była tak jest oszpecona reklamami. Dlaczego jedni ludzie muszą demontować swoje szyldy i usuwać reklamy a inni nie? - zapytał nasz czytelnik, pan Patryk.
Uchwała obowiązuje i jest taka sama dla wszystkich
Przede wszystkim przypomnijmy, że wbrew sugestiom, które pojawiały się na początku kwietnia, Uchwała krajobrazowa obowiązuje, nie została zawieszona i obejmuje cały obszar miasta, choć oczywiście jej obostrzenia mają różnych charakter w różnych dzielnicach. Jednak ze względu na trwający od 30 marca stan epidemii, który skomplikował proces wydawania i doręczania decyzji administracyjnych, egzekwowanie przepisów przebiega wolniej.
Dokładnie tłumaczy to Dariusz Słodkowski, kierownik Działu Użytkowania Przestrzeni Publicznej w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni, główny mózg gdańskiego programu walki z nielegalnymi reklamami w mieście.
- Epidemia naprawdę nie jest wymówką. Po pierwsze zdziesiątkowała organizacyjnie firmy reklamowe oraz te, które demontują reklamy. Po drugie tzw. Ustawa COVID spowalnia postępowania administracyjne, zdejmując terminy odpowiadania na pisma urzędowe. Po trzecie Poczta Polska funkcjonuje w ograniczonym zakresie, a postępowania administracyjne wymagają zwrotnego potwierdzenia odbioru. Po czwarte 14 maja był też pierwszym dniem, w którym wszyscy urzędnicy GZDiZ zaczęli pracę stacjonarną, w urzędzie.
Mimo to warto podkreślić, że urzędnicy nie odpuścili walki z reklamami. Na podstawie przepisów Uchwały krajobrazowej:
- wystawili 876 wezwań do usunięcia reklamy,
- wszczęli 114 postępowań administracyjnych zmierzających do wymierzenia kary pieniężnej,
- nałożyli 69 kar pieniężnych o łącznej wartości 208 564 zł.
Priorytety wynikają z ustawy
- Ustawa, na podstawie której powstała uchwała krajobrazowa, nosi nazwę "Wzmocnienie narzędzi związanych z ochroną krajobrazu" i przede wszystkim służy do realnej poprawy krajobrazu miejskiego. Dlatego nie ma co ukrywać, że baner na wysokim wieżowcu stojącym w centrum Gdańska i widoczny z Chełmu ma wielokrotnie bardziej negatywny wpływ na krajobraz niż banalna reklama na płocie. Z administracyjnego punktu widzenia to to samo, ale efekt ich usunięcia robi różnicę - tłumaczy Dariusz Słodkowski i nie można mu nie przyznać racji.
Walka z reklamami zależna od specyfiki dzielnic
Urzędnicy tłumaczą dlaczego efekt ich pracy jest najbardziej widoczny w tzw. centralnym pasie usług czyli na terenach wzdłuż ulic Podwale Przedmiejskie, Podwale Grodzkie, ale Zwycięstwa i al. Grunwaldzka oraz na tzw. dolnym tarasie Gdańska. Ich zdaniem w tych miejscach było najwięcej nośników umieszczanych przez duże podmioty, zajmujące się zawodowa reklamą, które nie mogą sobie pozwolić na łamanie prawa. Dodatkowo znajdują się tu wielkie osiedla mieszkaniowe, z których zarządami łatwiej się było kontaktować.
- Tymczasem Górny Taras jest rozdrobniony zarówno reklamowo, jak i właścicielsko. Zmiany są mniej widoczne, ponieważ nielegalnych nośników było też znacznie więcej i choć część zniknęła, to wiele wciąż zostało - przyznaje Dariusz Słodkowski. - Przez ponad 20 lat mieszkałem przy ul. Małomiejskiej. Dziś nie ma już połowy nośników reklamowych, które się przy niej znajdowały, a które były niezgodne z Uchwałą Krajobrazową. Postęp jest, ale stan docelowy z pewnością nie został jeszcze osiągnięty.
Sytuacja w Sopocie i Gdyni
W Sopocie uchwała krajobrazowa w kontekście nośników reklamowych wprowadzana jest dwuetapowo:
- w czerwcu 2019 r. minął czas na dostosowanie nieruchomości w zakresie wszystkich nośników reklamowych z wyjątkiem szyldów,
- w czerwcu 2020 r. minie czas na dostosowanie wszystkich szyldów.
Dotychczas władze Sopotu nie zapowiedziały żadnej taryfy ulgowej dla tych, którzy ociągają się z dostosowaniem swoich posesji do wymagań uchwały. Podkreślają jednak, że sytuacja jest dynamiczna i trudno dzisiaj ocenić, jaki wpływ na szeroko pojętą gospodarkę i codziennie życie będzie miała epidemia koronawirusa za kilka miesięcy.
W Gdyni dotychczas nie rozpoczęto prac nad projektem uchwały krajobrazowej. Na ten rok zapowiedziano jednak przyjęcie uchwały inicjującej proces jej sporządzania.
Przewodnik po gdańskiej uchwale krajobrazowej (pdf)
Przewodnik po sopockiej uchwale krajobrazowej (pdf)
Opinie (259) 8 zablokowanych
-
2020-05-21 15:33
Co nie tak z tym urządem?????
Dlaczego urząd preferuje jedne branże bardziej od innych??
- 0 0
-
2020-05-21 15:34
urzędnicy to się nadają
Brak zrozumienia urzędniczego do tego jak się prowadzi biznes i zarabia pieniądze jest wręcz porażający ! !
- 0 0
-
2020-05-21 15:35
dobra kryzysu, a obecne sprawy
W dobie kryzysu to właśnie budżety na reklamę są cięte jako pierwsze. W obecnym kształcie tej uchwały może zniknąć wiele miejsc pracy.
- 0 0
-
2020-05-21 15:36
nierówność
W Gdańsku będą równi i równiejsi??
- 0 0
-
2020-05-21 15:53
Uchwałą
Ta uchwała to była dobra na czasy prosperity. Dziś kryzys puka do wszystkich drzwi. Pamiętajcie, że branże reklamowa oberwała jako pierwsza.
- 0 0
-
2020-05-21 16:05
kto ucirpiał
Jeśli już ktoś ma dostać dodatkowy okres na dostosowanie to powinny być firmy zajmujące się poligrafią właśnie. Oni dostali jeszcze mocniej po gaciach.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.