- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (307 opinii)
- 2 Rekordzista dostał 5 mandatów (70 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (207 opinii)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (336 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Walka z reklamami, jak z wiatrakami
Mimo restrykcyjnych przepisów, na al. Niepodległości w Sopocie wprost roi się od ogromnych reklam. Miasto ich zabrania, walczy z nimi nadzór budowlany, ale przypomina to walkę z wiatrakami.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
Dwa lata później przepisy nieco zliberalizowano. - Dopuszczone są reklamy usług znajdujących się w danym budynku, nie większe jednak niż 1 m kw. Dodatkowo sumaryczna powierzchnia szyldów wynosić może 0,3 m kw. w wypadku budynków objętych ochroną konserwatorską i 0,6 m kw. w wypadku pozostałych budynków - mówi Krzysztof Swędrzyński, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury w sopockim magistracie.
Do planów wprowadzono także zapis umożliwiający wywieszanie reklam wspólnotom, które wyremontowały elewacje swoich budynków. One jednak zawiesić reklamę mogą tylko w ciągu roku od zakończenia remontu. Wisieć może ona nie dłużej niż przez trzy lata. Musi być też specjalnie oznaczona.
- Przynajmniej w rejonie, którym się zajmuję, nie spotkałam się z wywieszoną w ten właśnie sposób reklamą - mówi nam jedna z sopockich urzędniczek. Mimo to, reklam na al. Niepodległości nie brakuje.
- Jeżeli ktoś zgłasza się do nas z zapytaniem o możliwość wywieszenia reklamy, to działając na podstawie zapisów znajdujących się planach miejscowych, odmawiamy. Często jednak nikt nas o zgodę nie pyta i reklamy wywieszane są samowolnie - mówi Swędrzyński.
Poza urzędniczą "walką na papierze", z reklamami wojuje także nadzór budowlany.
Baner jest więc ściągany, ale pojawia się kolejny, który jest już obejmowany następnym - de facto niekończącym się - postępowaniem i "zabawa" rozpoczyna się od nowa.
Jak wyjść z tego impasu? Urzędnicy, jednak już prywatnie, mówią krótko: konieczna byłaby zmiana regulacji prawnych, ale nie tych na poziomie prawa lokalnego. Te, jak widać, na niewiele się przydają - potrzebne są zmiany na poziomie ogólnokrajowym.
Opinie (94) 6 zablokowanych
-
2011-03-28 17:41
według mnie widzicie tylko jeden koniec kija (2)
Z pewnością duże reklamy nie zdobią Gdańska Sopotu czy Gdyni ale w jaki sposób zaistnieć w świadomości przeciętnego człowieka ze swoim produktem czy usługą nie mając pieniędzy na reklamę w prasie czy telewizji? Mam wrażenie, że autorami powyższych opinii są sami emeryci i pracownicy dużych firm albo urzędów. Nie zgodzam się z opinią, że dobre produkty same się reklamują. Uwzględniając ilośc napływających do nas informacji i sposób w jaki funkcjponuje podświadmość reklama na bilbordach, banerach jest danej firmie potrzebna i spełnia swoje zadanie. Zbyt przesadzonym również jest, według mnie, że te reklamy są brzydkie!
- 1 7
-
2011-03-28 18:14
W tym natłoku reklam i tak niczego nie zanotujesz. A ja osobiście przestałem chodzić do Krewetki w proteście przeciwko szpecącej i rozpraszającej kierowców reklamie. To tylko jeden przykład z mojej bojkot-listy.
- 3 0
-
2011-03-29 10:36
kij ci w oko!!! -ten ostrzejszy koniec :]
- 0 0
-
2011-03-28 20:03
Pragnę zwrocic uwage, ze !
za mao jest urzędników, by mogli wszystkiego dopilnowac.
obecna ilosc urzedników jest za mała nawet na to, by wszyscy swoi mogli zmiescic się na pokladzie a co dopiero "obcy" którzy , byc moze, w dowodzie wdziecznosci, sprobowali to wszystko opanowac...
A teraz na powaznie:
Ja na to robił nie będę.
Na wasze emerytury po 15 latach i kupione renty - także nie.- 0 1
-
2011-03-28 23:17
Nawet instytucja koscielna obwiesza się reklamami
Godne uwagi są banery u sióstr zakonnych w Orłowie koło Klifu. Na całej długości płota są banery i wygląda to ohydnie ale siostry mają to głęboko i wolą kasę (jak większość tumanów od reklam) zamiast estetyki rodem z zachodu.
- 1 0
-
2011-03-29 07:27
zlikwidować reklamy świetlne
a reszta niech sobie bedzie w dowolnej ilości
- 0 2
-
2011-03-29 08:47
Zlikwidować Zamknąc Zakazać dowalić zmienić prawo
To bieda popycha wspólnoty do szukania pieniędzy na remonty. Przez lata administrowania przez miasto w kamienicach nic nie robiono,kominy zawalone sadzą do drugiego piętra,a pieniądze ludzi płacili , teraz przychodzą przeglądy i nakazy remontu,to kominów,to dachu,więc wara od prywatnej własności. walczcie z biurokracją i drożyzną .
- 0 0
-
2011-03-29 09:26
Sopt kurortem a to dobre u mnie w kiblu jest ciekawiej piekniej i czysciej
- 1 0
-
2013-06-25 15:47
Miejcie pretensji do wspólnot mieszkaniowych
Gdy wspólnota ma możliwość dopłacenia np: 2000 PLN do czynszu mieszkańców danego bloku mieszkalnego, to ludzie idą na to. Niestety ludzie mało zarabiają i każdy pieniądz jest dla nich ratunkiem...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.