- 1 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (155 opinii)
- 2 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (104 opinie)
- 3 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (62 opinie)
- 4 Zamkną przystanek SKM na pół roku (122 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (181 opinii)
- 6 Foki korzystają z promieni słonecznych (67 opinii)
Wandal rekordzista sam się skrzywdził
Uszkodził osiem samochodów, powybijał szyby w trzech budynkach, wtargnął do mieszkania przypadkowej osoby, wszedł na dach i zerwał dachówki, a na koniec spadł z niego. 37-latek nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Nie będzie go jednak wspominał dobrze. Nie dość, że grozi mu do 5 lat więzienia, to jeszcze... stracił rękę.
Dla policji wszystko zaczęło się od telefonu wystraszonej kobiety, która stwierdziła, że jakiś mężczyzna wybił głową okno w jej mieszkaniu i wtargnął do środka. Kiedy kobieta zaczęła krzyczeć, intruz wyskoczył z mieszkania tą samą drogą, którą się do niego dostał.
Kiedy policja pojawiła się na miejscu, zobaczyła przed budynkiem kilka zniszczonych samochodów. Ślady wandala wiodły jednak dalej - na teren należący do jednej z gdańskich firm, gdzie też znaleziono samego sprawcę zniszczeń, gdy leżał ranny pod budynkiem.
Policja ustaliła, że mężczyzna pił alkohol w znajdującym się nieopodal hotelu. W pewnym momencie, bez powodu, wybiegł z budynku i zaczął skakać po stojących przed nim samochodach. Następnie postanowił "odwiedzić" przypadkowe mieszkanie w stojącym kilkadziesiąt metrów dalej bloku.
- Kolejnym miejscem, które odwiedził 37-latek, był teren jednej z firm. Mężczyzna wybił w jej budynku dwie szyby, uszkodził podwieszany sufi i zabrudził ściany. Następnie wbiegł na dach, zaczął zrywać z niego dachówki i rzucać nimi w stojące na dole samochody - mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Po dokonaniu dzieła zniszczenia mężczyzna postanowił zejść z dachu, trzymając się rynny. Ta jednak nie wytrzymała jego ciężaru. 37-latek spadł z dachu, a spadająca razem z nim rynna zmiażdżyła mu rękę. Trafił do szpitala. Lekarze zmuszeni byli jednak amputować mu zmiażdżoną kończynę.
Wszystko działo się kilka dni temu, dopiero teraz jednak, gdy mężczyzna opuścił szpital, policja postawiła mu zarzuty. Odpowie za zniszczenie mienia. Grozi mu do 5 lat więzienia. Nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć swoich czynów. Wiadomo, że wcześniej pił. W pokoju hotelowym, gdzie odbywała się impreza, w której uczestniczył, znaleziono także ślady używania narkotyków.
Opinie (168) ponad 10 zablokowanych
-
2011-02-19 17:41
pewnie kibic lechii
- 2 6
-
2011-02-19 19:44
wpadl w szal bo uslyszal znowu o smolensku
- 5 3
-
2011-02-19 20:21
Lekarze powinni mu jeszcze głowę amputować
by zapobiec dalszym jej wybrykom...
- 3 1
-
2011-02-19 21:50
pewnie zabrudził ściany robiąc na nich pieczątki krwią xxd
- 0 0
-
2011-02-20 00:30
WODA POPARTA PROCHAMI
TAK SIĘ KOŃCZY
- 2 0
-
2011-02-20 01:25
...
Jakby miał na nazwisko Kubica to poskładaliby mu tą ręke ...
- 3 2
-
2011-02-20 07:39
a dzielni milicjanci po długim pościgu ulicami gdańska zatrzymali rynnę wobec której został zastosowany dozór.milicjanci biorący udział udział w akcji zostaną odznaczeni orderami.CIEKAWE JAK ON WSZEDŁ NA DACH
- 1 1
-
2011-02-20 10:32
JAkby wszedł do mojego mieszkania, też by przypadkowo spadł z dachu.
Do więzienia gnoja!
- 1 0
-
2011-02-20 13:46
a ja żądam powołania komisjii
śledczej , najlepiej pod przedwodnictwem I-śledczego Maciarewicza
bo coś mi tu nie gra !- 1 1
-
2011-02-21 08:09
ALKOHOL
Można się bawić bez alkoholu?
Nie można... ;-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.