- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (430 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (52 opinie)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (262 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (165 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (107 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Wędrujący pomnik. 3,5-metrowa statua przeniesiona
Józef Piłsudski nie spogląda już dumnie na Urząd Miasta w Gdyni. Teraz marszałek pilnuje Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. 3,5-metrowy pomnik został przeniesiony, bo mógłby przeszkadzać w budowie Parku Centralnego. To nie pierwszy raz, gdy gdyńskie pomniki wędrują po mieście.
Czytaj więcej: Trwa trzeci etap budowy Parku Centralnego
Od kilku dni pomnik stoi naprzeciwko Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego przy al. Piłsudskiego, czyli kilkadziesiąt metrów. Po zakończeniu budowy rzeźba autorstwa Stanisława Szwechowicza wróci jednak na swoje pierwotne miejsce, które wraz z władzami miasta wybrali inicjatorzy i fundatorzy jej postawienia, czyli lokalny związek piłsudczyków.
W Gdyni przenoszono już pomnik o wadze 55 ton
To nie pierwszy raz, kiedy w Gdyni pomniki - czasowo - ustępują miejsca pracom budowlanym. Najbardziej spektakularne były przenosiny monumentu znajdującego się na skwerze Tajnego Hufca Harcerzy
![zobacz na mapie Gdyni zobacz na mapie Gdyni](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Baliśmy się, że pomnik może się po prostu rozlecieć, ale ostatecznie wszystko udało się wykonać bez strat. Monument został podniesiony przez dwa dźwigi i osadzony na platformie - mówił Adam Małaczek, prezes firmy Moderna Investment, budującej Baltiq Plazę.
Po zakończeniu prac pomnik wrócił na swoje miejsce, gdzie stał od 25 września 1966 r. Jego autorem jest Władysław Klikowicz. Choć monument nie jest pod opieką konserwatorską, to dla mieszkańców stał się jednym z symboli Gdyni.
Pomnik harcerzy, którzy ocalili Gdynię
Pomnik upamiętnia bowiem nie tylko działający podczas wojny w Gdyni Tajny Hufiec Harcerzy, ale także bardzo konkretne wydarzenie historyczne - akcją wywiadowczą przeprowadzoną w ostatniej fazie II wojny. W ciągu trzech miesięcy harcerze pod komendą porucznika AK Joachima Joachimczyka ustalili z dużą dokładnością zakres i jakość niemieckich umocnień Festungring Gotenhafen od Kolibek do Kępy Oksywskiej. Dane zostały naniesione na niemieckie mapy sztabowe, przedarto się z nimi przez front i przekazano je wojskom radzieckim 1. Armii Pancernej Gwardii, która prowadziła ofensywę w kierunku Zatoki Gdańskiej. Akcja przyczyniła się do szybszego wyzwolenia Gdyni.
Mimo tych zasług władze Polski Ludowej uhonorować harcerzy nie chciały. Nie pomagały prośby członków hufca, którzy byli w stanie zaakceptować jakąkolwiek formę upamiętnienia.
- Dopiero po wywiadzie w tygodniku "Na przełaj", jakiego w lutym 1965 r. udzielił marszałek wojsk pancernych ZSRR Michaił Katukow, zdecydowano się zbudować pomnik na cześć harcerzy. Katukow w rozmowie wyraźnie docenił wkład gdyńskich harcerzy w wyzwolenie miasta. W pewnym momencie na pomniku pojawiła się tablica z nazwiskami poległych harcerzy. Do dziś jest zagadką, kto i kiedy ją tam umieścił - opowiada Małgorzata Sokołowska, badaczka dziejów Gdyni.
Miejsca
Opinie (95) 8 zablokowanych
-
2022-04-21 09:18
Niestety temat zastępczy, ani słowa o aparacie bezpieczeństwa publicznego i jego kierownictwie 1946-1955, były przydzielone na każde województwo, nie tylko na Wileńszczyznę, czy Lubelszczyznę, Kielecczyzne. MBP, czyli ministerstwo bezpieczeństwa publicznego z siedzibą w Szczecinie. Wsrod funkcjonariuszy najwięcej obywateli pochodzenia polskiego i żydowskiego, prawie po równo, natomiast po kilku sowieckich żołnierzy na każdy rejon. Kadra kierownicza MBP lata 1946-1955. Instytut Pamięci Narodowej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.