Rozpoczyna się sezon weselny. Dla jednych to czas radości, dla innych okres nieprzyjemnych, rodzinnych zobowiązań. Jeśli z góry wiesz, że nie będziesz się dobrze bawił, nie idź na wesele. Zabawa na siłę, to nie zabawa. Ani dla ciebie, ani dla innych.
2013-04-21 08:38
Które Waszym zdaniem określenie najlepiej okresla upadającą Gazetę?
2013-04-21 08:45
nie miałam wesela i ... żałuję. Dodam, że ani mnie, ani nikogo w mojej rodzinie, ani moich przyjaciół nie bawią idiotyczne "konkursy". Żałuję, bo to jest okazja, żeby rodziny się poznały a dalsi krewni spotkali. No i okazja, żeby na wesoło wejśc w nowy etap życia. Córce wyprawiliśmy skromne wesele (w porozumieniu i wspólnie z rodzicami zięcia). Młodzi nie chcieli, ale w efekcie mają co (pozytywnie) wspominac. Nie na każdym weselu goście piją na umór, na niektórych n a p r a w d ę dobrze się bawią.
2013-04-21 11:36
zmusiłaś do wyprawienia wesela (młodych) ? Współczuję...
2013-04-22 07:57
Rodzinka ponurasów.
2013-04-21 09:43
Tak! Za te 20 tysi to byś sie nalatał po tym świecie bałwanie!
2013-04-21 12:00
Ja mam stałego partnera.Bo prawdziwa miłość jest tylko między mężczyznami!Ile sie zaoszczędzi na jakichs popieprzonych weselach!
2013-04-21 23:08
to prawda, a jaka przyjemność w łóżku, nie to co z kobietą. Uwielbiam czuć na sobie prężne męskie ciało, pieścić jego **** i przynajmniej nie zrzędzi jak kobieta
2013-04-21 13:17
Ja swoje wesele wspominam wspaniale, zreszta nie tylko ja- czesto slysze od gosci, ktorzy byli ze bylo super. Dlatego nie zaluje ani jednej zlotowki. Teraz po czasie stac mnie na wyjazdy zagraniczne, samochody i inne udogodnienia. Ale wesela juz bym z oczywistych wzgledow nie zrobila. Reasumujac - na wszystko jest czas i pora. Jesli ktos sie nie lubi bawic to niech sie zmyje po polnocy i tyle.
2013-04-21 21:19
Zwyczajnie, składa się życzenia, asertywnie mówi wprost i już.
2013-04-21 23:10
ja też nienawidzę chodzić na wesela, ale jedno było takie super, że zostałem do wieczora jeszcze na poprawinach. Ale to zależy od ludzi na weselu i dj'a.
2013-04-21 13:18
to i problem wesela odpadnie. A poza tym śluby są najczęstszą przyczyną rozwodów.
2013-04-21 13:30
Na weselach też można się pięknie pobawić. Nikomu jeszcze nie odmówiłam z powodu, że kogoś tam nie lubię. To jest głupi wykręt.Mogę nie przepadać za kimś, ale dlaczego mam robić młodym przykrość, toż to oni zapraszają.
2013-04-21 13:52
... takie wesela jak w artykule to były 10 lat temu... teraz jest inaczej - bardziej ę ą - elegancko, mniej się pije... nie bije.. nuda :-)
2013-04-21 15:08
Nie wiem dlaczego niektórzy mają problem z wujkami i ciociami na weselu.Zapraszają ich przecież nowożeńcy i czy nam się podoba czy nie, oni tam też będą.A 50% stanu uczestników wesela to właśnie ciocie i wujkowie.Nie wiem zatem skąd ta niechęć do nich,przecież to rodzina.Sam jestem wielokrotnym wujkiem i nikomu to nie przeszkadza.A że są to dwie obce sobie rodziny ,to jest normalne.Jak się komuś nie podoba taka struktura ,to powinien siedzieć w domu,odmówić i ew.wysłać kartę z życzeniami.Kwestia tańców.Wesele to nie dyskoteka,to jest impreza rodzinna (integracyjna?)i jeżeli nawet dziadek (nie każdy dziadek ma 80 lat)panny młodej prosi ją do tańca ,nie należny mu odmawiać.A pijani nachalni,to są również na imprezach otwartych.
2013-04-21 16:07
Ten stosunek do wesela jest po prostu skutkiem braku KULTURY i OGŁADY. Rozwiązaniem nie jest ucieczka lecz umiejętność zachowania się w każdej sytuacji, a tego, niestety, trzeba się nauczyć. A z nauką u buractwa i lemingów jest marnie. Trzeba nauczyć się rozmawiać, tańczyć i bawić i to bez alkoholu, lecz w sposób naturalnie kulturalny.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
