Poprzez swoje aktorstwo, prace plastyczne czy muzykę wyrażają coś więcej niż sztukę. Twórczość pomaga im także odnaleźć siebie, swoje miejsce w społeczeństwie. W Gdańsku odbył się
I Festiwal "Poza Pozy" integrujący twórczość osób niepełnosprawnych i "pełnosprawnych".
Widownię gdańskiego
Teatru "Wybrzeże" wypełnili podopieczni miejskich domów pomocy społecznej i ich opiekunowie. Organizatorzy nie zapomnieli dla kogo jest ta impreza, ograniczając oficjalne przemówienia do niezbędnego minimum. A na scenie było co oglądać. Pantomimiczny, skromny w oprawie plastycznej, za to ogromnie wymowny w grze aktorów spektakl "Makbet" przygotowali podopieczni Dziennego
Ośrodka Adaptacyjnego w Gdańsku Wrzeszczu. Nieprofesjonalnym twórcom udało się w krótkim, bo zaledwie kilkunastominutowym spektaklu oddać dzieje nieszczęśliwego króla i jego zbrodniczej małżonki.
Burzliwe owacje wzbudziła także sztuka "Przemiany a człowiek" przygotowana przez członków
Teatru "Kworce" z Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku Oruni. Dwa pokazane w tym spektaklu światy - biedaków, którzy żyją z dnia na dzień i bogatych biznesmenów goniących za pieniędzmi, okazały się być sobie nawzajem wcale nie tak bardzo odległe... Goście festiwalu mogli też podziwiać prace plastyczne osób niepełnosprawnych, pokazane obok dzieł profesjonalnych artystów. Muzycznie też było interesująco - kapela "Grole" z Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku Oruni i rockowo-bluesowy "New Blues Band" z Ośrodka Adaptacyjnego "
Nowiny" okazały się mieć na swoim koncie nie mniej występów, nagród i wyróżnień niż profesjonalne, "pełnosprawne" Leszcze. Organizatorom - Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej - pozostaje pogratulować udanej imprezy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
