• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiecha nad Realem

(jac)
21 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Nad budowanym na Przymorzu u zbiegu ulic Kołobrzeskiej i Krynickiej Centrum Administracyjno-Handlowym zawisła wczoraj wiecha. Centrum, w którym obok hipermarketu Real, znajdzie się galeria handlowa o powierzchni 11 tysięcy metrów kwadratowych, podobnej wielkości pomieszczenia biurowe i podziemny parking, wznoszone jest przez niemiecką spółkę MRE Metro Group. Generalnym wykonawcą obiektu jest gdański Polnord.

Inwestor sfinansował przebudowę ulicy Kołobrzeskiej w pobliżu centrum, a także partycypował w modernizacji skrzyżowania Kołobrzeskiej z Aleją Rzeczypospolitej.
Budowa nowego centrum handlowego na Przymorzu wstrzymywana była przez przeciwników powstawania takich obiektów w centrum Gdańska. Udało się jednak pokonać stawiane inwestorom przeszkody i nadrobić stracony czas. - 10 października Polnord przekaże inwestorowi budynek do zagospodarowania - powiedział "Głosowi" Marcin Ogórek, kierownik budowy centrum, jeden z najmłodszych inżynierów wznoszących tak duże obiekty.

- Każdy gospodarz cieszy się, gdy mu coś rośnie - wśród aplauzu zebranych powiedział marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski. - Cieszę się szczególnie - kontynuował - bo przyrosło nam już 400 miejsc pracy dla budowlanych, którzy wznoszą to centrum, a niedługo znajdzie tu stałe zatrudnienie 850 osób. Czym to jest dla Gdańska, dla Pomorza, nie trzeba uzasadniać - dodał.

Tempo budowy i wyposażania nowego obiektu jest imponujące. Torsten Malus, członek zarządu MRE Metro Group, dziękując projektantom i wykonawcom za dobrą pracę, zaprosił mieszkańców Przymorza i innych dzielnic Gdańska na zakupy prezentów gwiazdkowych w hipermarkecie Real i kilkudziesięciu nowoczesnych sklepach galerii handlowej.
Głos Wybrzeża(jac)

Zobacz także

Opinie (96) 2 zablokowane

  • Ja jakoś postrzegam hipremarkety jako urzązenia do wyciągania pieniędzy z mieszkańców. Gdy idę po zakupy do warzywniaka, kupuje co potrzebuję i wychodzę. A w takim hipku, tu promocja, tam przecena lub okazja. Idziesz po ziemniaki i browara, a wychodzisz z całym wózkiem. i jest to świadome działanie na psychikę ludzką, jak nie uważasz to ci wyciągną ostatni grosz.
    Część sklepików w Alfa to tacy sami handlarze jak na rynku, tyle że ci w Alfa mają stałe miejsce i jutro też tam będą.
    Ale ile w jednej dzielnicy może być sklepów z ciuchami, sprzętem rtv-agd? Będzie konkurencja dla Alfy i ciekawe który pierwszy padnie.

    • 0 0

  • hmmm... na temat miejsc pracy wypowiadac sie nie bede bo co za ronica dla pracownika czy bedzie pracowal w markecie czy w malym sklepie?kasa rownie mala, zatrudnienie rownie niepewne itd itp.

    zastnawia mnie natomiast w postach ubolewanie nad losem malych sklepikow i straganow. z moich obserwacji wynika, ze na zachodzie takowe doskonale funkcjonuja zaraz obok centrow handlowych (vide ridley rd market, na londynskim dalston,zaraz obok supermarketu sainsbury's). dla wszystkich jest w miare oczywiste ze po tanie makarony,przetwory puszkowane i ogolnie o dlugim terminie przydatnosci do spozycia idzie sie do sainsburaka a po warzywa owoce jajak przyprawy, i rozne rozniaste tanie barachlo na market (rynek). funkcjonuja obok siebie i prosperuja swietnie. to przyklad z jednej dzielnicy ale w samym londynie jak i w innych miejscach ktore mialem przyjemnosc odwiedzac jest tak samo (moze poza niemcami, ale to inna sprawa nieco). standard zas owych marketow nie odbiega od zaspianskiego manhattanu, z ta tylko roznica ze pod wieczor stragany znikaja a po ulicy targowej przejezdzaja sie sluzby porzadkowe i z rana ulica sie swieci jak psu jajca.

    czyli widac mozna, jeno klient musi zwracac uwage na to co w supermarkecie kupujebo jak kupuje piekne pomidory, ktore nawet w sierpniu smakuja jak karton to jest sam sobie winien

    • 0 0

  • Ludzie, jak wam się ten, albo inny sklep nie podoba, to tam nie chodźcie i nie kupujcie. Nikt wam nie karze. Już mamy demokrację i nikt z pracy za to nie wyrzuci. Poważnie.

    Jak tak ma wyglądać partycypowanie w przebudowie skrzyżowania, to ja dziękuję: czas remontu - coś około czterech miesięcy (przy stopniu skomplikowania coś około 2 w skali 1-10). Uwaga: to jeszcze nie koniec, nie wszystkie linie i strzałki są już namalowane (chyba, że tak zostanie wzorem krzyżówki przy ETC - nie wszędzie namalowali strzałki na jezdni, bo nie wiedzieli jak...).
    Postawienie "bramowego" wspornika do strzałek nad jezdnią to też super pomysł. Tylko, że zasłania on światła, które stoją 50 m dalej. Logiczniejsze byłoby powieszenie na nim świateł, ale widać nie dla wszystkich...

    Nemo: co do spustoszenia w głowach, to pomyśl, jak się będziesz "inteligencko" prezentował na ich tle ;) Ja też ;)

    • 0 0

  • u nas w usa jurz takich sklepuw dla biedakuw sie nie buduje

    my mamy bardzo durzy exkluziw i tam wydajemy pieniondze
    ja tygodniowo wydaje kilka tysiency dolaruw bo pelno forsy
    wiem rze to dla was polaczki nie pojente rze morzna tyle wydawac macie za to swuj nowy sklep dla biedoty
    u nas nikt by nawet nie weszedl do takiego sklepu

    • 0 0

  • co do wyciągania kasy przez hipermarkety

    Mam na to prosty sposób - nie wchodzę do takiego przybytku bez shopping list, idę tylko do tych półek gdzie muszę i dzięki temu naprawdę sporadycznie kupuję rzeczy nieplanowane. Fakt że hipery czasami zmieniają rozkład towarów po hali niespecjalnie mi przeszkadza.

    • 0 0

  • usa_kasa

    we arenot so rih men like ju, but we a'rnt so stjupido motcher fócker's like some people from USA . Chow do yoó find the mistejks son?

    • 0 0

  • ja zamiast shopping list biorę kartkę z listą zakupów ;-)

    • 0 0

  • nawet jak ide do warzywniaka, nie wpisuje tylko browara bo zawsze o nim pamiętam :-)

    • 0 0

  • tak smieszne sa zarzuty ze akurat hipermarkety wyciagaja kase a inne firmy i pani z budki to dziala charytatywnie
    mamy ustroj zwany kapitalizmem firma ma przynosic zysk
    kazdy ma swoj rozum i chyba wie co mu jest potrzebne
    a jezeli ma z tym klopoty to niech siedzi w domu

    • 0 0

  • Jasne, jasne. Niechaj wiatr hula po stepie, między krzaczorami i sypie piachem w oczy. Niech nic się już w naszym pięknym mieście nie dzieje, nikt nie jest godzien, żeby tu stawiać swoje budynki, a już najgorsi są Ci Niemcy. Oczywiście hipermarkety wyzyskują swoich pracowników i wyciągają kasę z kieszeni kupujących. Chyba nikt z was nigdy nie staną przed faktem utraty pracy i zostania bez środków do życia, kiedy praca w sklepie, pewnie, że ciężka i niewdzięczna, staje się jakimś wyjsciem. Z tego co mi wiadomo to właśnie w hipermarketach można taniej kupić proszki do prania i papier do tyłka.
    Jakoś samochody dostawcze przyjeżdżające do Alfy nie spowodowały żadnych korków. A postawiona tam stacja umozliwia mi zatankowanie samochodu bez zbędnego krążenia po mieście.
    Estetyka budynku to bardzo subiektywna sprawa. Mi kształt budowli zupełnie nie przeszkadza.
    Kurcze, nie stójmy w miejscu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane