- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
W tej willi działał pierwszy szpital w mieście
Przed wojną można było tu skorzystać z fachowej pomocy medycznej, zniszczono ją podczas wojny, ale wróciła do świetności dzięki synowi i wnukowi Natalii Słowikowskiej - przedstawiamy historię Willi Słowiczej. W poprzednim odcinku naszego cyklu o starych willach opowiedzieliśmy historię sopockiej rezydencji króla czekolady, a w kolejnym odcinku przybliżymy dzieje willi Bassnera w Sopocie.
- Protoplasta gdyńskich szpitali
- Jeden z pierwszych budynków w dzielnicy
- Zamknięta przed wojną, zniszczona podczas wojny
- Ciemne czasy PRL-u i powrót do świetności
Protoplasta gdyńskich szpitali
Trzeba przy tym zaznaczyć, że na początku lat 20. XX w. mieszkańców Gdyni (wówczas jeszcze wsi) i coraz to liczniejszych letników obsługiwały szpitale w Pucku, Wejherowie i Wolnym Mieście Gdańsku.
Stworzenia miejsca, które wypełniłoby szpitalną lukę w Gdyni, podjęła prywatna osoba - Natalia Słowikowska. To właśnie jej nazwisku posiadłość zawdzięcza nazwę Willi Słowiczej.
Jeden z pierwszych budynków w dzielnicy
- Po nabyciu przez Słowikowską sporego obszaru ziemi, na którym mieści się też obecnie budynek III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni, ruszyły prace budowlane, które trwały do 1925 r. Były to tereny dziewicze, jeśli chodzi o zabudowę willową. Za budynkiem znajdowała się dolina, którą płynął niewielki strumyk. Ta rzeczka jest dziś skanalizowana i płynie pod aleją Piłsudskiego - opowiada Michał Miegoń z Muzeum Miasta Gdyni.
W tym czasie za willą rozpościerał się widok na rozległe pola, które przecinała smuga torów kolejowych i nieliczne sylwetki zabudowań gospodarczych.
Sama lecznica mieszcząca się w willi posiadała 40 miejsc i oferowała usługi w zakresie chirurgii, ginekologii i położnictwa oraz chorób wewnętrznych.
- Warto dodać, iż personel medyczny po godzinach występował jako orkiestra kameralna. Lekarze byli też bowiem muzykami - dodaje Miegoń.
Zamknięta przed wojną, zniszczona podczas wojny
Lecznicę zamknięto w roku 1938. Było to po części spowodowane powstaniem kilku innych podobnych ośrodków w mieście, a także otwarciem aż dwóch szpitali.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Sprawdź ceny mieszkań na Wzgórzu św. Maksymiliana
W 1929 r. otwarto bowiem szpital przy placu Kaszubskim, zaś tuż po 1930 r. - Szpital Zakaźny na Grabówku.
- Niedługo później wybucha II wojna światowa, podczas której willa służy za mieszkanie hitlerowskim dygnitarzom, między innymi burmistrzom. W marcu 1945 r., po wkroczeniu do Gdyni wojsk radzieckich, budynek został ostrzelany i kompletnie zdewastowany. Nie oszczędzono nawet okiennic i płotu - opowiada Miegoń.
Ciemne czasy PRL-u i powrót do świetności
Po zakończeniu działań wojennych Słowikowskiej udało się zabezpieczyć budynek i przystąpiono do remontu. Jednak po dokwaterowaniu robotników portowych pod koniec lat czterdziestych willa zaczęła znów niszczeć.
- Oryginalne sale zostały przekształcone na mieszkania zasiedlone przez traktujących z pogardą przedwojenny porządek mieszkańców. Prawowitej właścicielce budynku zabroniono wówczas nawet dostępu do kuchni - mówi Miegoń.
Ostatecznie jednak rodzina Słowikowskich odzyskała budynek, a dzięki staraniom syna i wnuka Natalii Słowikowskiej stopniowo wrócił on do swojego pierwotnego stanu i dziś wciąż może cieszyć oko podczas spacerów ul. Partyzantów.
Opinie (28) 9 zablokowanych
-
2024-01-20 17:21
Poiękna willa
I fajny tekst
- 10 0
-
2024-01-20 22:11
Jaka ta Gdynia była piękna...
- 5 0
-
2024-01-20 22:13
Przepraszam, że tak późno ale brandy, winyl... rozumiecie. Tępy wzrok.
- 2 1
-
2024-01-21 11:03
Szkoda ze po zakaźnym nic nie zostało
Teraz w jego miejscu stoi osiedle.
- 5 3
-
2024-01-21 20:24
Teraz Patyzantow, Tetmajera czy Narutowicza to raj deweloperow.
Rog
- 3 0
-
2024-01-24 21:53
Tylko tyle?
Nie napisaliście całej prawdy, jak przed wojną beztrosko łyżeczkowano tam dzieci, dokonując aborcji za aborcją. To miejsce było z tego znane. Dlatego w tej sytuacji starej Słowikowskiej mi nie szkoda, że jej komuchy nie dawały wchodzić do kuchni.
- 0 19
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.