2003-03-25 15:59
Czy mógłbyś podać jakiś cytat ze słownika, albo coś, z czego by wynikało, że słowo "starczy" odnosi się tylko do wieku, a nie do wystarczania? Bo jak dla mnie to tylko takie dźwięczne hasełko niedouków.
Skoro można coś do-starczyć, czegoś "wy-starczy" lub "na-starczy" to chyba i "starczy" (jak odkupi, zakupi, wykupi ale i kupi). To, że Tobie starczy kojarzy się tylko z uwiądem, to nie jest argument na niepoprawne uzycie słowa, Znam takich, którym czasownik "kupić" kojarzy się tylko z kupą, a "słaniać" - ze słoniem
2003-03-25 16:42
flate,
a będzie grill i piwko? Jak to na działce :)
bo w zasadzie to mam własną do kopania :( ale jak w towarzystwie, to z rozpędu i do mojej może dojedziemy z łopatami i widłami? :P
2003-03-25 19:54
Rolnik co na traktorze pole orze :)))))))))
2003-03-25 22:02
murzyn na Jawie jedzie po trawie.
Tak to kiedys brzmiala odpowiedz na twoje pytanie:)))
2003-03-25 22:06
nie obsrywaj nam tu portalu wynos sie tam gdzie pieprz rosnie.
2003-03-25 22:34
A A coscie sie na flate rzucily.
Flate nie zawracaj sobie nimi glowy, one nie warte sa ciebie.
2003-03-26 11:05
Przestańce wszyscy internauci obrzucać się błotem. Odbiegliście zupełnie od tematu. Problemem jest tragedia wypalania łąk i traw, zresztą nie tylko wśród rolników, ale i w miastach, na zaśmieconych terenach zielonych. Jak chcecie się wyzywać to wymieńcie się adresami internetowymi i sobie korespondujcie, a tę witrynę zostawcie na dyskusję merytoryczną.
A co do tematu. Z roku na rok wypalanie staje się większym problemem, ale taka jest mentalność ludzi. Za mało się mówi na ten temat i za mało się egzekwuje, jak ze wszystkim. Co roku mam nadzieję, że na przedwiośniu będą ciepłe deszcze, tak że trawa się zazieleni, a ci kretyni nie zdążą nic wypalić. Parę razy tak już było. Niestety nie w tym roku. W tym roku mamy suchy początek wiosny.
2003-03-30 00:34
Palenie trawy jest karalne - bez względu na interpretację.
ZŁA >> a wyjaśnij mi, skoro jesteś w temacie, co mianowicie ma dać takie wypalenie trawy? "Życiodajny" popiół?
Ja również mam rodzine na wsi i zapewniam cię, że da sie przeżyć. Oczywiście jeżeli nie uprawia się pół hektara pola i nie hoduje dwóch świnek. A jeżeli ktoś nie ma zbyt wielkiego gospodarstwa, to można się zorganizować w kilka osób, poszukać wspólnie odbiorcy i jako duży dostawca być poważnym partnerem w negocjacjach umów konrtaktowych. Oczywiście wymaga to pewnej inicjatywy, a nie tylko narzekania na biedę i domagania się, by hodowla jednego tucznika dała tyle pieniędzy, żeby wystarczyło na utrzymanie połowy wsi przez trzy lata.
BTW, co rolnicy robią w zimie?
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
