32-letni gdańszczanin pół roku temu włamał się do mieszkania. Wpadł teraz, bo policjanci zabezpieczyli na miejscu jego pot, z którego udało się wyodrębnić DNA.
Wiele osób sądzi, że badania DNA policja wykonuje tylko w wypadku najpoważniejszych przestępstw. Jednak wraz z rozwojem technologii policja sięga po ten sposób ustalania sprawców coraz częściej. Przekonał się o tym 32-latek z Gdańska.
Mężczyznę zatrzymano we wtorek, pół roku po tym, jak włamał się do mieszkania przy
ul. Wielkopolskiej ![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
w Gdańsku. Do środka dostał się przez balkon - wyłamał drzwi. Ukradł markowy zegarek oraz laptop.
Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady biologiczne, a dokładnie... pot.
- Po zbadaniu próbek okazało się, że zawierają one DNA trzech osób: małżeństwa zajmującego mieszkanie oraz złodzieja - mówi podkom.
Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Próbki porównano z policyjną bazą, w której znajduje się także DNA części notowanych wcześniej przestępców. Okazało się, że pasują one do znanego dobrze policjantom z Gdańska 32-latka. Ponieważ mężczyzna był już wcześniej wielokrotnie karany (i to właśnie za kradzieże z włamaniami), grozi mu nawet do 15 lat za kratkami.