• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Właściciel Copacabany: mieliśmy długi, ale...

Krzysztof Wójcik
9 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Przemysław Tarnacki, współwłaściciel sopockiego klubu Copacabana. Przemysław Tarnacki, współwłaściciel sopockiego klubu Copacabana.

W niedzielny wieczór w kilka godzin spłonęła doszczętnie popularna sopocka dyskoteka Copacabana. Prawdopodobnie było to podpalenie.



Krzysztof Wójcik: Przed podpaleniem ktoś wam groził?

Przemysław Tarnacki, współwłaściciel Copacabany: Nikt, w taki sposób żeby groźby doprowadziły do tego co zaszło w niedzielę. Sami jesteśmy w szoku.

Może ktoś żądał od was haraczu i spalił lokal, bo nie chcieliście zapłacić?

Ręczę, że gdyby była taka sytuacja jeszcze tego samego dnia zgłosilibyśmy sprawę policji.

Mieliście długi, może wierzyciele podpalili Copacabanę w ramach zemsty?

Nie wiążemy naszych wierzycieli z podpaleniem. Owszem, mieliśmy długi ale były to niewypłacone 10-procentowe końcówki pensji dla pracowników. Wszystkich ich chcemy spłacić.

Ostatnio nie układała wam się zbyt dobrze współpraca z Urzędem Miasta w Sopocie.

To była wojna. Chodziło o koncesje na sprzedaż alkoholu, a wiadomo, że bez tego lokal w Sopocie nie może funkcjonować.

Dlaczego nie respektowaliście nakazów rozbiórki Copacabany?

Decyzje nie były jeszcze prawomocne. Złożyliśmy na nie zażalenia jeśli chodzi o podstawy merytoryczne i proceduralne. Zaczęliśmy rozbieranie, choć z uwagi na brak gotówki wszystko się przeciągało. Już latem mieliśmy sygnały, że miasto będzie chciało nas usunąć. Mając władzę w Sopocie jest to dość proste - wystarczy nie wydać koncesji na sprzedaż alkoholu.

Ktoś żądał od was łapówki za koncesję?

Takiego żądania nie było, ale były kolejne obostrzenia i żądania. Chodziło o zapewnienie ratowników, sprzątanie terenu, etc. Wiedzieliśmy, że miasto bezpardonowo chce się nas pozbyć. Miastu nie było z nami po drodze.

Oskarżacie sopocki magistrat. Co dalej?

Chcemy skierować sprawę na drogę sądową, bo przecież to nie jest normalne, żeby wydawać koncesję na sprzedaż alkoholu na 48 godzin. To forma bezpardonowej walki z nami. Policzymy straty, które ponieśliśmy na nieprzyznawaniu koncesji i jeśli prawnicy uznają, że gra jest warta świeczki, skierujemy sprawę do sądu. Na tym, że my traciliśmy zarabiali właściciele innych lokali, a przecież dzierżawę mieliśmy podpisaną na kolejne lata. Mechanizm był prosty - zabierano nam koncesję, a z imprez przez nas organizowanych wycofywali się sponsorzy. Potem my nie mieliśmy kasy dla naszych wierzycieli.

A może wam się opłaciło spalenie lokalu? Usunięcie drewnianej konstrukcji kosztowałoby kilkaset tysięcy.

Lokal nie był ubezpieczony. Jego wartość oceniam na około 2 mln zł. Tyle straciliśmy. Nasze funkcjonowanie było kłopotem dla konkurencji, ale też nie mamy żadnych dowodów, by ktoś posunął się do czegoś takiego. Na pewno sprawy tak nie zostawimy i odpowiednim organom przekażemy materiały, którymi dysponujemy.

O autorze

autor

Krzysztof Wójcik

Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.

Miejsca

Opinie (218) ponad 10 zablokowanych

  • szkoda

    nie wiem jaka jest prawda bo ludzie różnie mówią a co tak się naprawdę wydarzyło to pewnie nigdy się nie dowiemy.

    Ale szkoda tego miejsca bo takiego nie było nigdzie. . Bary pewnego piwa Hain. .. . są fajne jednak Ten club miał niepowtarzalną atmosferę .. Szkoda go .. a z drugiej strony kto wie jakie układy rządzą sopotem ^^ Wszyscy wiedzą że to miasto turystyczne i tam żeby sie utrzymać z rozrywki trzeba mieć znajomości .. ^^

    • 2 4

  • Oj naiwni (5)

    A ja wiem że była ubezpieczona ! Panie T. Ubezpieczyliście ją na rok od 05.07.2008 Dobrze pan wie że legalność inwestycji nie ma nic wspólnego z Ubezpieczeniem majątkowym od żywiołów ! i nie stanowi też podstawy do odmowy w wypłacie ubezpieczenia ! A co najciekawsze to to że już dzisiaj wpłyneło zgłoszenie do nas z zawiadomieniem o szkodzie :)
    Pozdrawiam i do zobaczenia .

    • 29 7

    • stara gwardia i styl myślenia oraz działania z czasów Golonki ...

      wcale mnie nie zdziwiło to co napisałeś/napisałaś

      • 0 0

    • Odmowa

      Ubezpieczyciel nie ma obowiązku zawarcia umowy z klientem i już na to zawsze znajdzie się przyczyna

      • 0 0

    • ale z ciebie (2)

      nielijalny pracownik, nie chcialabym sie ubezpieczyc w PZU..takich rzeczy sie nie robi!!

      • 1 2

      • (1)

        a niby komu to szkodzi?!!! facet klamie jak najety wiec ktos pokazal ze klamie!

        • 4 0

        • dokładnie

          hamstwo trza zwalczać hamstwem!!!

          • 1 0

  • (8)

    co za debilny ubezpieczyciel pozwolil by ubezpieczyc budynek z drewna (praktycznie samego) z 3 gasnicami 5 kg w srodku ;] ojjj zaden ;] co do konstrukcjii copy jak byscie zobaczyli ja w trakcie budowy i jej wady konstrukcyjne napewno byscie sie w niej nie bawili :) pozdrawiam serdecznie ;]

    • 2 0

    • (7)

      Jeśli są spełnione podstawowe wymogi to nie ma podstaw do odmowy ! ubezpieczyciel nie ma prawa odmówić ! Jeśli lokal działał to znaczy że miał odbiór PPOŻ a to wystarczy ! Zresztą do ubezpieczenia od żywiołów wystarczy kilka gaśnic i instrukcje PPOŻ rozwieszone w widocznych miejscach .

      • 0 1

      • (1)

        tak ale nikt nie ubezpieczy Tobie lokalu przeznaczonego do rozbiórki ;>

        • 0 0

        • pod warunkiem ze ubezpiecza sie go przed wydaniem takiej decyzji - oczywiscie prawomocnej

          • 0 0

      • ubezpieczyciel zawsze ma prawo odmówić (2)

        Także zapamiętaj to sobie zanim znowu głupotę palniesz. A w przypadku Copacabany, ubezpieczenie byłoby nieopłacalne, sa dużo drewna, za mało środków bezpieczeństwa (gaśnic, brak monitoringu, dwrzi i rolet antywłamaniowych, itd)

        • 0 0

        • (1)

          byly scianki re-gipsowe... a co do monitoringu takze byl :)

          • 0 0

          • łał, a to te ścianki pewnie lepsze niż betonowe mury, bo to takie z bajerem :))
            monitoring = czujne oko barmana :P

            • 1 0

      • jak to nie ma prawa odmowic ? (1)

        to znaczy nie ma prawa do szacowania ryzyka ? W takim razie to nie ubezpieczalnia tylko totalizator ;-))))))

        • 0 0

        • Jeśli spełniłeś wymogi z umowy to nie ma prawa odmówić i basta ! Gdyby mógł odmówić to żaden łysy w dresie nie mógł by ubezpieczyć swojego golfa bo ryzyko jest większe a może !

          • 0 0

  • Szkoda... (7)

    Przemek to świetny żeglarz, do tego z pomysłami, a prywatnie świetna osoba. Szkoda, że tak się to skończyło...

    • 1 15

    • (1)

      prywatnie zakłamany pajac który ze łzami w oczach obiecywał że nam zapłaci :) i co się okazało ... że za budowe nam jeszcze wisi ;] i nie marne 10 % ;] tylko po zliczeniu wszystkich sporą kasę ;]

      • 13 0

      • naj!

        najlepsza opinia ktora pokazuje calego przemka.! przed sefinir sie prawie rozryczal,jak pracownicy zaczeli z nim rozmawiac o kasie;) a ten jego brat gej- piotr? tez smieszny;p

        • 2 0

    • tak, żeglarz, chyba żegłował od stolika do stolika, od portfela, do portfela..klientów

      • 6 0

    • to przemądrzała pała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 3 0

    • Panie Tarnacki nie pisz sobie Pan sam pochwał.

      Bo to obciach.

      • 4 0

    • nawet Mona uciekła

      tfu! Mamona

      • 3 0

    • szkoda ze troche naciagacz co ?

      • 1 0

  • ..NAJPIERW WYCZYSC WYDMY I PLAZE

    KTORA ...URYNA BIO KLIENCI TWOJEJ SPELUNY ODLEWALI SIE GDZIE POPADNIE O KIBEL WIECZNIE ZAPCHANY I W DODATKU PLATNY

    • 6 0

  • "Lokal nie był ubezpieczony. Jego wartość oceniam na około 2 mln zł." (2)

    Haha, ale z niego dowcipniś, głupich żartów mu się zachciało, próbuje zrobić z ludzi debili, ale sam nim jest, lecz jak widać to nie przeszkadza w byciu "bisnessmanem".

    Za 2 mln zł, mając działkę, to ja sobię moge wybudować w atrakcyjnej częsci Gdyni dom jednorodzinny o powierzchni 300 m2 i jeszcze mi zostanie.

    • 5 0

    • (1)

      w te 2 bańki koleś chyba włiczył pensje robotników, którzy stawiali i rozbierali copacabane :P

      • 0 0

      • Przeciez im nie zaplacil wiec tu tez te pieniadze nie poszly!

        • 0 0

  • wezcie pod uwage ze to nie bylo samo drewno, tam byly wstawione plastiki za spore pieniadze, do dzis nie zaplacone. moze policzyl razem z odsetkami za zwloke splaty okien

    • 5 0

  • ... (6)

    myślę, czytając to wszystko, że większość ludzi wypowiadających się tutaj nie ma zielonego pojęcia o co tak naprawdę chodziło...

    To nie był ich jedyny klub w Sopocie,
    to nie były ich jedyne przekręty.
    Bo orzekanie na początku sezonu "komu się w tym roku nie zapłaci" jest co najmniej nie normalne...

    A tyle ile oni długów po sobie zostawili to ciężko policzyć.

    Całe wakacje prawie że do połowy października miałam przyjemność współpracować z nimi i nigdy więcej w życiu nie popełnię tego błędu!

    • 18 0

    • (5)

      czyzby to Ty Haniu :)

      • 0 0

      • (1)

        to ja jestem Hania! :)

        • 0 0

        • hahaha ;DDD to uważaj na melanżach z Rolandem... bo się znowu przewrócisz ;DDD

          • 2 0

      • ta Hania to już z nimi nie pracuje od ponad TRZECH LAT (2)

        • 0 1

        • (1)

          to Ty stary chyba nie wiesz o jaka chodzi ;p bo jeszcze we wrzesniu do niej po wyplaty chodzilismy ;p "ktorej nie bylo"

          • 0 0

          • bo Szanowna Ekipo nie wiesz, że tych Hanek to było więcej od 2003 roku ...

            tamta też brała razy za swoich szefów

            • 0 0

  • Tarnacki ... żenujący obraz polskiego żeglarstwa

    ... dobrze że Cie frajerze już nie ma w naszym jacht-klubie. Zabieraj swoje pływadła z basenu w Gdyni !!!

    • 17 1

  • Pan PT łże jak pies z tymi haraczami

    Propozycje "nie do odrzucenia" miewał i to wiem na pewno. Początkowo je tez odrzucał, ale później musiał się ułożyć bowiem inaczej spalono by mu klub znacznie wcześniej. Oczywiście nastąpiło to już dość dawno, jeszcze w czasie trudnych początków i perypetii z otwarciem tej szopy.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane