• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Właściciel dziury na Mariackiej nie pozwala jej zasypać

Katarzyna Moritz
24 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Problem z dziurą przy Bazylice Mariackiej ciągnie się od 2009 roku. Wtedy po raz pierwszy zniknęło ogrodzenie stojące wokół głębokiego wykopu. Powód?  Właściciel działki nie zapłacił za nie. Problem z dziurą przy Bazylice Mariackiej ciągnie się od 2009 roku. Wtedy po raz pierwszy zniknęło ogrodzenie stojące wokół głębokiego wykopu. Powód?  Właściciel działki nie zapłacił za nie.

Gdańsk przez kilka miesięcy starał się o zasypanie dziury wstydu przy Bazylice Mariackiej. Zorganizowano za darmo ziemię, ciężarówki, a nawet więźniów do wyrównaniu terenu. Akcję storpedował jednak właściciel działki, który po tygodniach rozmów wycofał się ze współpracy.



Kto ponosi winę za brak zagospodarowania działki przy Mariackiej?

Już od kilku lat piszemy o przynoszącej Gdańskowi wstyd, zarośniętej chaszczami dziurze nieopodal Bazyliki Mariackiej. Wstydzą się jej nie tylko przewodnicy oprowadzający tam tysiące turystów rocznie, ale też wszyscy mieszkańcy oraz władze Gdańska.

Choć w tej sprawie często krytykujemy urzędników za powolność lub brak inicjatywy, to tym razem zrobili dużo, aby pozbyć się wstydliwego problemu. W tym wypadku hamulcowym okazał się jednak właściciel działki z głębokim wykopem.

Kto nim jest? W 2008 roku działkę przy ul. Świętego Ducha 60 zobacz na mapie Gdańska, o powierzchni niemal 950 m kw., za ponad 3,3 mln zł miasto oddało w użytkowanie wieczyste na 99 lat firmie Hotele Gdańskie (prowadzi m.in. Hotel Królewski na Ołowiance), należącej m.in. do Dobromira Kułakowskiego (prezes Hotelu Królewskiego i spółki Puby i Restauracje) i Bartosza Głowackiego (wiceprezes Hotelu Królewskiego, współwłaściciel restauracji White House, a także spółki Puby i Restauracje i właściciel firmy Czartery Jachtów Motorowodnych). W przetargu postawiono jednak warunek: do końca 2012 roku użytkownik musi odbudować dawne ławy mięsne, w innym razie straci prawo do działki.

Choć termin minął, a na działce nic nie powstało, miasto nie skierowało sprawy do sądu. Urzędnicy tłumaczyli, że postępowanie sądowe może trwać nawet pięć lat, a jego wynik wcale nie jest pewny. Spółka została natomiast obciążona dodatkową opłatą roczną w wysokości 234 tys. zł, którą miała zapłacić do 31 marca 2013 roku. Nie zrobiła tego, więc został wystawiony tytuł wykonawczy w celu wyegzekwowania należności.

Teraz miasto liczy, że - jeżeli sytuacja się nie zmieni - działka zostanie zlicytowana przez komornika, co może zająć około 1 roku.

Poza działką, na której mają powstać ławy mięsne, spółka Hotele Gdańskie ma tuż obok, przy ul. św. Ducha 62-64-66, jeszcze jeden teren. Mierzy on ok. 381 m kw., a spółka kupiła go od miasta w 2007 r. za prawie 1,3 mln zł. Inwestor deklaruje, że postawi tu trzy kamienice, w których powstanie hotel. Architekt Marcin Kozikowski wykonał już projekt budynku.

Tak naprawdę na żadnej z tych działek nic się nie dzieje.

Postanowiono więc zasypać wykop, który straszy na działce przy ul. Mariackiej, a w jego miejsce utworzyć miejski skwer. Pomysł zrodził się w wrześniu ubiegłego roku w związanej z miastem Fundacji Gdańskiej.

- Sprawa jednak utknęła na jednym dokumencie, porozumieniu, które pozwoliłoby nam działać w imieniu właściciela prywatnej działki. Nie możemy nic zrobić bez jego zgody - wyjaśnia Grzegorz Szczuka, z Fundacji Gdańskiej, który najbardziej zaangażował się w zadanie. - Chcieliśmy problem rozwiązać choćby doraźnie, by poprawić obraz tego miejsca i całego Głównego Miasta. Nie chcieliśmy sięgać po pieniądze podatników. Sprawa miała być załatwiona na podstawie barterów czy partnerstwa.

Co wydarzyło się wcześniej i dlaczego nie udało się zasypać wykopu?

Po pierwsze przedstawicielom fundacji udało się niełatwe zadanie skontaktowania się z Dobromirem Kułakowskim, szefem Hoteli Gdańskich. Choć numer jego telefonu komórkowego ma wielu dziennikarzy, to dodzwonić się do niego jest niezwykle trudno. Wstępnie udało się uzyskać ustną zgodę na zasypanie wykopu. Inwestor zadeklarował, że w najbliższym czasie nie będzie prowadził żadnych działań na tym terenie.

W zasypanie dziury zaangażowano pracowników kilku instytucji: przedstawicieli wojewódzkiego konserwatora zabytków, urzędników gdańskiego magistratu, pracowników Zarządu Dróg i Zieleni, zarządców sieci gazowej, elektrycznej i ciepłowniczej, które biegną przez feralny wykop.

- Ziemię, która musiała spełniać określone wymagania, znaleźliśmy na budowie Muzeum II Wojny Światowej. Ustaliliśmy, że potrzebujemy jej ok. 200 wywrotek. ZDiZ wyznaczył trasy i godziny przejazdu ciężarówek oraz przygotował oznakowanie ulic - wylicza Grzegorz Szczuka.

Zwrócono się do naczelnika gdańskiego aresztu, by osadzeni w nim więźniowie wyrównali ziemię pod nadzorem inżyniera z firmy budowlanej, która zgodziła się bezpłatnie nadzorować akcję. Załatwiono stare płyty chodnikowe, ławki i kosze na śmieci, które miały stanąć na nowym skwerze. A od wiosny Fundacja Gdańska oraz inne organizacje pozarządowe miały tam bezpłatnie organizować wystawy plenerowe w ramach swoich projektów.

Wszystko było gotowe i zapięte na ostatni guzik. Kiedy jednak przedstawiciele Fundacji Gdańskiej pojechali do szefa Hoteli Gdańskich z dokumentem, który wystarczyło parafować, ten odmówił podpisania umowy. Dlaczego?

- To bardzo fajna propozycja, ale obecnie nie ma racji bytu. Na tej działce niebawem rozpocznie się budowa. Jesteśmy w takcie załatwiania pozwolenia. W tej chwili kończymy ostatnie ustalenia z konserwatorem zabytków. Będziemy robić wszystko, by budowa ruszyła jak najszybciej - zapewnia Dobromir Kułakowski.

Twierdzi, że kontaktuje się z kilkoma inwestorami, zainteresowanymi w zaangażowanie się w budowę na działce przy św. Ducha.

Coraz trudniej jest jednak uwierzyć w te zapewnienia szefa Hoteli Gdańskich. Powtarzane są one bowiem od wielu lat, za każdym razem, gdy z jakiegoś powodu wraca temat dziury wstydu przy Bazylice Mariackiej: a to, gdy przewróci się otaczający ją płot, a to gdy minie kolejna rocznica niewywiązania się inwestora ze swoich obietnic.

Opinie (236) ponad 20 zablokowanych

  • A mówi się że mafia to tylko we Włoszech

    A my mamy naszą, jeszcze bardziej pazerną i arogancką.

    • 2 1

  • Co by nie napisać o tym zjawisku (1)

    to i tak wszystko się sprowadza do jednego. Urzędnicy Gdańska na czele z jego prezydentem zupełnie nie panują nad tą sytuacją, i albo nie potrafią albo jest jakiś "układ" o którym my nie wiemy. Tu już nie tylko chodzi o tę dziurę, bo tego typu zaniedbań jest znacznie więcej szczególnie w Śródmieściu. Od wielu lat sprawowania władzy przez Adamowicza już bodajże od lat 90-tych ciągle jest ten sam problem i te tematy nie mogą w rozsądny sposób być rozwiązane. Jak Gdańsk będzie wyglądał w oczach ludzi z całego świata którzy niebawem przyjadą na otwarcie Teatru, ECT i Muzeum II WŚ. Wydaje mi się że prezydent który przez 15 lat sprawowania władzy nie potrafi rozwiązać tych problemów powinien honorowo zrezygnować ze swojej funkcji a nie jeszce raz bezczelnie próbować się ubiegać o to stanowisko. I jeszce jedno. Czas najwyższy aby ZDiZ oznakował wreszcie prawidłowo nie tylko tę dziurę ale równieą inne takie miejsca w Gdańsku których jest pełno, bo tak jak ktoś napisał wcześniej może to doprowadzić do katastrofy budowlanej. UNB w Gdańsku też w tej sprawie nic nie robi, czeka aż dojdzie do tragedii i wówczas winnych nie będzie.

    • 12 0

    • To nie Adamowicz, to Lisicki winny a właściwie jeszcze ktoś inny - ks. Rydzyk...

      Adamowicz tylko przecina wstążki. Autentycznie. No i odbiera klucze do nowych mieszkań. Też autentycznie. Lisicki bierze wszystko na klatę a Rydzyk za wszystkich się modli. Kurcze, z tymi modłami to już chyba przesadziłem... Uważam, że nikt nie jest winny. No dobra, znowu przesadziłem. Zmykam

      • 0 1

  • a tak sie krytykuje w Polsce nazistowskie Niemcy

    gdzie stosowanie zasady ,,liczy sie dobro ogółu, jednostka nie ma znaczenia"
    przyczyniło się do wzrostu gospodarczego, wybudowano np. autostrady usuwając
    pojedyńcze gospodarstwa znajdujące się na drodze planowanej budowy.
    Naprawdę smiech, z prostą dziurą nie można dać sobie rady

    • 4 0

  • Lajcik (1)

    Nie zdecydowal sie odbudowac law ,to zabrac dzialke. Koniec tematu, taki byl warunek. Kurde co za kraj, urzedasy ogarnijcie sie!!!

    • 9 0

    • nie urzędasy.

      zrobić akcje zakopać dziure, niech każdy kto moze przyniesie wiadro piachu ,ziemi, albo byle co śmieci nie. zasypmy to. co nam dadzą mandaty?

      • 1 0

  • Suuuuuuuuuper temat !!!!!!!!!!!!!!

    • 2 1

  • dziura mojej mnie nie straszy

    wręcz przyciąga

    • 1 0

  • Ale w tym Gdańsku rządzą hochsztaplerzy

    Budyń musi w tym maczać ręce i głowę. To taki Amber Gold. Tow. Kociołek to zrobiłby Niedzielę Czynu Partyjnego i .... zasypali by dziury.

    • 6 0

  • no tak....

    A miejcie czelność nie odśnieżyć chodnika przy zaniedbanej przez miasto ulicy - mandat, źle zaparkowany samochód - mandat, przekroczenie prędkości - fotka i mandat, nie posegregowane śmieci - mandat, nie opłacenie jakiegokolwiek podatku - wezwanie i mandat, wymiana okien na starym mieście bez konsultacji z konserwatorem - mandat, potrzeba wybudowania nowej drogi albo torów - wywłaszczenie itd itd. No ale wielka prywatna dziura w sercu starego, 1000 letniego miasta gdzie nawet pierdnąć bez zezwolenia nie można - nietykalność bo akurat w tym przypadku własność jest najważniejsza i armia urzędników nic nie może...

    • 8 0

  • Dziura.

    Jedno pytanie ?
    Pawełek ile dostałeś za nic nie robienie w tej sprawie ?
    I masz jeszcze (b.szczelność) startować w wyborach na prezydenta ?
    To już jest przesada!!!!!

    • 6 0

  • PRZEKRETOWO (2)

    kolejny amber-gold,a potem sie okarze ze znowu wszystkie cfaniaki przy korycie zostaly podplacone

    • 3 2

    • wstyd.... (1)

      Okaże i cwaniaki......trzeba dbać o formę nie tylko treść...

      • 0 0

      • a właściwie...

        Czemu wszyscy tylko gadają i nic nie robią! Jakby tę energię z forum przełożyć na czyny to miasto nie miałoby żadnych problemów! Tylko gadanie jak ta krowa co głośno ryczy.... A urzędasy robią swoje czyli dla siebie nie innych....

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane