• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Właściciel firmy meleksowej skuty kajdankami przez straż miejską

Maciej Korolczuk
5 lipca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Interwencja SM na Kaletniczej

Aż czworo strażników miejskich zastosowało "środki przymusu bezpośredniego" wobec właściciela jednej z firm meleksowych na ul. KaletniczejMapka w Gdańsku. Zatrzymany mężczyzna twierdzi, że został bezprawnie zatrzymany oraz pobity i zgłosił na policji, że funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia. Straż miejska tłumaczy, że interwencja przebiegła w prawidłowy sposób, a pojazd został odholowany na parking administracyjny.



Czy kiedykolwiek straż miejska podejmowała wobec ciebie interwencję?

Do stanowczej interwencji straży miejskiej doszło w piątek, 1 lipca, na ul. Kaletniczej. W pobliżu skrzyżowania z Długą zauważono zaparkowanego meleksa jednego z przewoźników kursujących w obszarze Głównego i Starego Miasta.

Interwencja i wzmożona czujność straży miejskiej to pokłosie ostatnich incydentów związanych z kierowcami łamiącymi zakaz ruchu na Trakcie Królewskim.

Zatrzymaną osobą widoczną na filmie, który publikujemy, jest Łukasz Liszewski, właściciel jednej z firm meleksowych w Gdańsku. Pojazd, wobec którego podjęto interwencję, nie należy do niego, lecz do jego kolegi. O tym, że na miejscu pojawili się strażnicy zamierzający odholować elektryczny pojazd, mężczyźni dowiedzieli się "pocztą pantoflową". Gdy pojawili się na miejscu, doszło do eskalacji konfliktu.

- Strażnicy nie wylegitymowali się, nie podali podstawy prawnej interwencji. Zostałem bezprawnie zatrzymany, rzucony na ziemię i skuty kajdankami. Wykręcono mi ręce, uszkodzono telefon. Następnie zostałem przewieziony okrężną drogą na komisariat policji, gdzie złożyłem zeznania i zostałem wypuszczony. Nie odpuszczę tej sprawy - zapowiada Liszewski.
Nieco inną wersję przedstawia straż miejska.

- 1 lipca 2022 r. ok. godz. 15.30 na numer 986 wpłynęło zgłoszenie dotyczące kierującego meleksem, który na ul. Kaletniczej przesunął barierki zabezpieczające przed wjazdem na ul. Długą i wjechał na skrzyżowanie obu ulic. W pobliżu pojazdu stało trzech mężczyzn, a jeden siedział w środku i na widok patrolu szybko się oddalił. Strażnicy zapytali, kto jest właścicielem pojazdu. Mężczyźni odpowiedzieli, że meleks nie należy do żadnego z nich i nikt nim nie przyjechał. Po uzyskaniu odpowiedzi strażnicy wykonali dokumentację fotograficzną, ilustrującą popełnione wykroczenia, i podjęli decyzję o odholowaniu meleksa. Pojazd został zaparkowany na skrzyżowaniu, utrudniał ruch pieszym, a kierujący nie zastosował się do znaków: B-1, D-40 i C-16 - wyjaśnia Marta Drzewiecka, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Liszewski temu zaprzecza. Twierdzi, że ani on, ani jego kolega nie przesuwał żadnych barierek, bo są tam słupki, trwale wkopane w ziemię.

Jak dodaje Drzewiecka, w chwili gdy laweta była już na miejscu, mężczyźni nagle wsiedli do meleksa.

- Strażnicy wydali im polecenie, by opuścili pojazd i nie utrudniali prowadzenia czynności służbowych. W pojeździe został jeden mężczyzna, który siedział na tylnym siedzeniu i trzymał się metalowej barierki. Strażnicy dwukrotnie poinformowali go, że jeśli nie zastosuje się do polecenia, zostaną wobec niego użyte środki przymusu bezpośredniego. Mężczyzna nadal nie reagował, więc funkcjonariusze postąpili zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią. Jeden z kolegów ujętego, mimo że wcześniej temu zaprzeczał, poinformował strażników, że jest właścicielem meleksa. Strażnicy poprosili o przedstawienie dokumentu, który to potwierdza. Mężczyzna nie miał go przy sobie. Pojazd został odholowany na parking administracyjny.
Z tym opisem sytuacji Liszewski także się nie zgadza. Twierdzi, że wraz z kolegą chciał zapłacić za przyjazd lawety i dać czas na przyjazd na miejsce policji, by to ona wyjaśniła nieporozumienie.

- Słychać to na nagraniu - dodaje. - Nie przedstawiliśmy strażnikom dowodu rejestracyjnego pojazdu, bo meleks to pojazd wolnobieżny i go po prostu nie posiada. W efekcie zostałem pobity i bezprawnie zatrzymany. Od kilku lat próbujemy od miasta uzyskać zgodę na legalny postój na terenie Głównego Miasta. Jedynym miejscem, gdzie jest to możliwe, jest zatoka na ul. Rajskiej, która wkrótce zostanie zlikwidowana, bo rozpocznie się tam ustawianie kramów na Jarmark św. Dominika. Mam wrażenie, że to działanie celowe wymierzone w prowadzenie naszej działalności.

Obdukcja lekarska i zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień



Po piątkowej wizycie na komisariacie udał się na SOR, gdzie uzyskał obdukcję lekarską. Wynika z niej, że pacjent zgłosił się do szpitala ze zwichnięciem, skręceniem i naderwaniem stawów i więzadeł w odcinku szyjnym. Ponadto w czasie interwencji doszło też do skręcenia i naderwania odcinka szyjnego kręgosłupa oraz powierzchownego urazu barku i ramienia. Mężczyzna dostał też skierowanie do poradni chirurgii urazowo-ortopedycznej. Musi też naprawić telefon. Uszkodzenia serwis komórkowy wycenił na ok. 1,3 tys. zł.

- Na pewno tej sprawy nie odpuszczę, bo funkcjonariusze dopuścili się nieuzasadnionej agresji wobec mnie i przekroczyli swoje uprawnienia. Nie zgadzam się z opinią, że utrudniałem wykonywanie ich czynności służbowych. Chciałem tylko, by na miejsce przyjechała policja i wyjaśniła sprawę - dodaje Liszewski.

Policja zebrała materiały i przekazała prokuraturze



I choć policjantów na miejscu nie było, to zajęli się sprawą w chwili, gdy Liszewskiego na komisariat doprowadzili strażnicy miejscy. Dzień później Liszewski znów poszedł na komisariat, tym razem składając zawiadomienie na strażników.

- 1 lipca 2022 r. policjanci z komisariatu w Śródmieściu przyjęli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na wywieraniu wpływu w celu zmuszenia funkcjonariuszy publicznych do zaniechania czynności służbowej. Do zdarzenia doszło 1 lipca w godzinach popołudniowych 2022 r. na skrzyżowaniu ulic Kaletniczej oraz Długiej podczas interwencji funkcjonariuszy straży miejskiej w Gdańsku wobec kierującego pojazdem typu meleks - mówi podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Następnego dnia policjanci z komisariatu w Śródmieściu zostali powiadomieni przez Liszewskiego, że podczas interwencji funkcjonariusze SM przekroczyli swoje uprawnienia.

- W tej prawie policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, przesłuchali świadków, zabezpieczyli dokumentację medyczną oraz sprawdzili miejsce zdarzenia pod kątem obecności kamer monitoringu. Materiały sprawy z wnioskiem o wszczęcie śledztwa zostały przesłane do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście, która będzie podejmować dalsze decyzje w tej sprawie. Do prokuratury przesłano również materiały dotyczące zawiadomienia, które złożyli funkcjonariusze straży miejskiej w Gdańsku - dodaje Ciska.

Opinie (615) ponad 50 zablokowanych

  • Straż miejska pod sąd (1)

    • 2 15

    • Prędzej ten pan pójdzie za niewykonywanie poleceń :)

      • 4 0

  • Precz z melexami

    proszę natychmiast zrobić z tym porządek

    • 12 2

  • Usprawiedliwiajmy dalej

    Usprawiedliwiajmy dalej właścicieli meleksów, którzy łamią prawo, grajków z nagłośnieniem uprzykrzających życie osobom pracującym i mieszkającym na Trakcie Królewskim; dalej: śmierdzące, uwalane kałem postacie, żebraków zaczepiających każdego, kto się nawinie, ludzi zarabiających na życie bez odprowadzania podatków, czyli oszukujących nas wszystkich (biedna babcia z pietruszką handluje za free, a pan koks dowozi jej świeże bukieciki co godzinę), warkoczyki, balony itd. I nie. Nie pracuję w żadnej z instytucji miejskich ani państwowych. Po prostu bywam często na Długiej i widzę, że jakakolwiek interwencja wobec kogokolwiek (czy to Policji czy Straży Miejskiej) odbywa się przy buczeniu tłumu, który pomstuje na funkcjonariuszy wykonujących swoją robotę. Nagle w obronę brani są wszyscy, którzy jeszcze 5 minut temu przeszkadzali: menele, grajkowie, wirtuozi z wężami, handlarze itp.
    P.S. Nie śmiejcie się, że czterech strażników kładzie gościa. Jakby kładł jeden, też byście się śmiali. Ten już leci na obdukcję, niewiniątko. Służby się boją używać broni i siły, a ja się im nie dziwię, skoro większość z nas usprawiedliwia przestępców.

    • 16 3

  • Nareszcie

    Precz z meleksami!

    • 12 2

  • Jest to ewidentne przekroczenie uprawnień straży miejskiej (4)

    Zgodnie z przepisem środki przymusu bezpośredniego stosujemy wobec osoby u której zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa itd. Środki stosujemy do momentu ustania potrzeby ich stosowania i doprowadzenia do sytuacji niezagrażającej Powalenie na ziemie działanie siły fizycznej w celu celowego sprawiania bólu i stosowanie dźwigni które powodują nienaturalne wygięcie stawów jest oczywistym przestępstwem. Strażnicy miejscy powinni być natychmiast zatrzymani i doprowadzeni do prokuratury w celu postawienia zarzutów i zawieszeni w czynnościach !!! Pomimo wykształcenia prawniczego i wieloletniego doświadczenia w takich sytuacjach mogę stwierdzić ze nawet laik dopatrzy się tutaj celowego działania w celu wyrządzenia krzywdy a nie doprowadzenia do zachowania zgodnego z prawem!!!

    • 6 15

    • (2)

      Przecież wzywali kilkakrotnie do nie przeszkadzania w interwencji. Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej daje prawo do kogoś, kto nie stosuje się do poleceń wydawanych przez osobę uprawnioną stawiając czynny lub bierny opór do zastosowania środka przymusu bezpośredniego. Strażnicy miejscy perfekcyjnie przeprowadzili interwencję.

      • 4 3

      • A skąd to wiadomo?

        • 2 3

      • Wyłącznie w sytuacji, gdy człowiek ten stwarza zagrożenie. Stwarzał? Być może utrudniał pracę, ale na nikogo z łapami się nie rzucał, prawda? A ponadto pamiętajmy, że co innego użyć środków przymusu, a co innego spowodować urazy ciała, co jest już niedopuszczalne. Każdemu człowiekowi należy się godne traktowanie. Na litość boską, nawet w areszcie tak się ludzi nie traktuje i to ciężkich przestępców.

        • 0 3

    • podaj dane panie prawniku

      • 3 1

  • Czemu ten film jest wyciągnięty z kontekstu? Czyżby się cofnęliśmy do czasów PRL-u?czyli za czasów kiedy wszystko było publikowane co było na korzyść rzadu? ( w tym przypadku straży miejskiej)

    • 1 8

  • obywatelRP

    żeby jeszcze porządnie zapłacił za holowanie i parking...ktoś kto nie szanuje prawa niech jedzie do Kremla

    • 9 1

  • Liszewski, przestań się mazać. Chłopaki nie płaczą. W przyszłości nie cwaniakuj.

    • 10 2

  • Nie chce mi się czytać całości, ale nie uwierzę że SM zglebowala gościa tylko dlatego , że jechał nie swoim pojazdem. (1)

    Koleś pewnie nie chciał się wylegitymować, zwyzywał strażników i i próbował odjechać. Więc SM prawidłowo potraktowała cwaniaczka. A teraz "biedak" zgłasza sprawe na Policję. Żenada!

    • 12 1

    • Filmy

      Szkoda ,że nie dali innych filmów

      • 2 2

  • Niech zawina wszystkich meleksiarzy (1)

    Tylko toruja centrum tymi zlomami

    • 357 21

    • "toruja"? Może chodziło o "tarasują"?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane