- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (325 opinii)
- 2 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (207 opinii)
- 3 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (338 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (918 opinii)
- 5 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (179 opinii)
- 6 50 lat pracuje w jednym zakładzie (260 opinii)
Właścicielka kantoru oszukiwała klientów
Prawdopodobnie 2,4 mln zł powierzyli klienci Kantoru Morskiego w Sopocie jego nieuczciwej właścicielce - tak uważa prokuratura. Kobieta właśnie usłyszała 13 zarzutów w tej sprawie i trafiła do aresztu.
- Kobieta wprowadzała pokrzywdzonych w błąd co do możliwości i zamiaru wywiązania się ze zobowiązania co do zwrotu pożyczki wraz z uzgodnionymi odsetkami - informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratorzy uważają, że w ciągu siedmiu lat (2012 - 2018) 17 osób powierzyło jej łącznie ok. 2,4 mln zł. Potem wszyscy poszkodowani mieli duże problemy z ich odzyskaniem.
Opowieść oszukanego klienta
Wśród nich był pan Tomasz, którego doświadczenia z właścicielką Kantoru Morskiego prezentujemy poniżej:
5 lutego udałem się do kantoru przy ulicy Kościuszki 3A w Sopocie, w którym chciałem wymienić kwotę 1,6 tys. dol. oraz 7 tys. euro. Właścicielka zapytała, czy spieszy mi się z wymianą i zaproponowała, że jeśli zostawię powyższe kwoty za pisemnym potwierdzeniem odbioru, to po kilku dniach wypłaci mi złotówki po korzystniejszym kursie niż wg tabeli. Ustaliliśmy, iż zostawię euro na okres trzech tygodni.
Przed podjęciem decyzji sprawdziłem, że kantor istnieje od prawie 20 lat i ma bardzo dobrą opinię. Ponadto, właścicielka jest również właścicielką całej kamiennicy i wynajmuje apartamenty turystom, więc nie widziałem większego zagrożenia "zniknięciem".
Po trzech tygodniach udałem się do kantoru odebrać złotówki. Pani Bożena poinformowała mnie, że nie zeszły jej jeszcze waluty z weekendu i mam przyjść jutro. Następnego dnia również był jakiś problem. Kiedy przyszedłem kolejnego dnia, w kasie kantoru stał pan, który rozmawiał z właścicielką o podobnej do mnie wymianie waluty. Właścicielka powiedziała klientowi, że nie ma aktualnie australijskich dolarów w takiej kwocie, jak chce, ale jeśli zostawi jej pieniądze, to jutro mu wypłaci. Ratując pewnie klienta powiedziałem o mojej sytuacji i że już kilka dni czekam na wypłatę. Klient zrezygnował.
Do drugiej połowy kwietnia, a więc ponad dwa miesiące po pierwszej wizycie w kantorze, moich złotówek nie odzyskałem. Właścicielka przy okazji każdego telefonu wymyśla niesamowite historie, a to że jutro zastawia hipotekę pod znaczną kwotę, a to że koleżanka jej wysłała funty. Koniec końców zamiast dokonać wymiany waluty wydała moje pieniądze najprawdopodobniej na częściową spłatę innego zadłużenia.
Opowieść oszukanego wynajmującego
Bożena Ż. jest na bakier z prawem także w innych przypadkach. Od ponad roku przeciwko niej toczy się postępowanie o zapłatę długu, który ma wobec właścicieli wynajmowanego przez siebie mieszkania. Zalegała z czynszem przez pół roku, a wynajmowany lokal opuściła dopiero po odcięciu prądu.
- Sama nigdy nie zapłaciła, po pieniądze trzeba była przyjechać. Zawsze znajdowała pretekst, by nie zapłacić. My przyjeżdżaliśmy do niej po 1,5 tys zł, ale widziałem ludzi, którym była dłużna i po kilkadziesiąt tysięcy - opowiada poszkodowana przez Bożenę Ż. osoba.
Zatrzymana nie przyznaje się do zarzutów
Kobieta została zatrzymana 25 października. Nie przyznała się do zarzuconych jej czynów, odmówiła złożenia wyjaśnień. Sąd aresztował ją na trzy miesiące.
Przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności, a w przypadku mienia znacznej wartości od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Miejsca
Opinie (251) ponad 20 zablokowanych
-
2018-11-01 13:14
A
Na ulicy Długiej jest kantor w którym mają zaniżone kursy.Do tego najpierw na tablicy z kursami jest podana droższa sprzedaż waluty a potem kupno gdzie w normalnych kantorach najpierw jest kupno a potem sprzedaż . Pani daje kurs w zależności od ilości waluty ale na sto € można stracić 100 zł. Znam osobę która tam pracowała i sam osobiście byłam w tym kantorze.
- 3 1
-
2018-11-01 13:16
za co do aresztu?
sami robili z nią biznes a teraz uruchomili machinę na nasz koszt?
druga sprawa, że ma kamienicę, zabezpieczyć, sprzedać z nakazu sądu jeśli już i oddać jeśli się należy, nie wiem czemu, ale nasuwa mi się na myśl pytanie czy nie jest to " areszt wydobywczy po "znajomości"???..." by uzyskać od niej jakieś świadczenia których nie można uzyskać drogą prawną" ??- 9 3
-
2018-11-01 13:28
Pani Bozenka
No Pani Bozenko, mialem nosa ze tak to sie skonczy!Gratuluje!
- 15 3
-
2018-11-01 13:37
money,money !!!
oto sens życia dla wielu z Nas...
- 0 0
-
2018-11-01 13:40
Hazard.Sprawa prosta
- 0 0
-
2018-11-01 14:06
memento mori !!!
oto motto na dziś...
- 2 0
-
2018-11-01 14:59
Barany
Kto daje pieniądze oszustom tylko baran
- 6 3
-
2018-11-01 15:03
Co za szkoda.
Jakoś mi nie żal bogaczy.Ona była potrzebująca,więc ...
- 5 10
-
2018-11-01 16:44
no i co z tego
załatwiacie swe brudy prywatne na tym portalu.
- 6 6
-
2018-11-01 17:23
(1)
Nie będę więcej korzystać z kantorów w Sopocie
- 10 6
-
2018-11-01 20:35
kantory nie mają tu nic do żeczy
tylko naiwność i chciwość .Korzystam od lat z kantorów w Sopocie ,nie mam z tym problemu,ale nie zostawiam obcej osobie swoich pieniędzy podpartych tylko obietnicami
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.