- 1 Co kryje piasek sopockiej plaży? (47 opinii)
- 2 Sami złapali złodzieja katalizatorów (125 opinii)
- 3 Kiedy deszcz bywa groźny? (67 opinii)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (155 opinii)
- 5 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (259 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (161 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24171__kr.webp)
Przypomnijmy. Ponad rok temu ks. Henryk Jankowski użyczył swojego wizerunku winu o nazwie Monsignore. Dochód z jego sprzedaży miał być przeznaczony na dokończenie budowy bursztynowego ołtarza w kościele św. Brygidy, życiowego dzieła kapłana. Dystrybucją alkoholu zajmuje się jedna z pomorskich hurtowni, więc formalnie ks. Jankowski nie ma udziału w zyskach. Pieniądze ze sprzedaży miał uzyskać jako darowiznę.
Początkowo, dzięki sensacji, jaką wzbudził pomysł prałata w mediach, wino sprzedawało się znakomicie. Teraz jest gorzej, choć jak twierdzi sam prałat, wino nadal cieszy się zainteresowaniem. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, być może wizerunek ks. Jankowskiego pojawi się niebawem także na butelkach wody mineralnej.
Jeden z jej producentów zwrócił się do kapłana z prośbą o użyczenie mu jego wizerunku.
- Tak, to prawda - potwierdza ks. Jankowski. - Na razie nie chcę zdradzić szczegółów. Mogę tylko powiedzieć, że jest to poważna firma. Zostałem zaproszony na spotkanie do jej siedziby. Po nim podejmę ostateczną decyzję w tej sprawie.
Wino i woda to niejedyne gadżety z wizerunkiem ks. Jankowskiego. Pewna
fińsko-polska spółka zamierza w przyszłości uczynić prałata bohaterem
klasera numizmatycznego pod tytułem "Kapelani Solidarności". Do tej pory wydała klaser z monetami o papieżu Janie Pawle II. W dwustronicowych książeczkach sprzedawanych po 105 zł jest dwuzłotówka plus ukryte groszaki i eurocenty warte mniej niż złotówkę. Zyski ze sprzedaży mają wspomóc niedawno założony instytut ks. Jankowskiego.
Opinie (76) 4 zablokowane
-
2006-02-22 10:56
to ten jasnogród z PO z ortografią na bakier
- 0 0
-
2006-02-22 10:57
Święcona czy mineralna.
Pomysł jest dobry. Taki niestety albo stety popieprzony jest ten świat. Msze w krajach łacińskich przypominają show, o kaznodziejach hamerykanckich nie warto wspominać, do nas też to wszystko po trochu zmierza czy się to komu podoba czy nie.
- 0 0
-
2006-02-22 11:27
Locoski
A popatrz na msze pokazywane w TV rydzolowej - jaka tam śmiertelna powaga, jakie skupienie, jak by za chwilę miał nastąpić koniec świata.
A twarze wiernych - niczym lica modlących się w Mekkce - fanatyzm na 6 mili morskich...
Mamy swój "styl"- 0 0
-
2006-02-22 11:34
Bolo,
a ty cieszyłbyś się, gdyby cię piekłem straszyć, a 6-7-8 krzyżyk na karku....
- 0 0
-
2006-02-22 11:35
Bolo
My już tacy jesteśmy że lubimy się umartwiać. Prosty przkład Boże Narodzenie. Cały świat się cieszy i baluje, u nas post, powaga i Pasterka na dobranoc. Chociaż z tym postem to coś też się ruszyło teraz można i golonkę na piwie jakże tradycyjną spożywać na sianku zagryzając opłatkiem.
- 0 0
-
2006-02-22 11:41
Locoski,
bez urazy, ale z bezmyślnym przejmowaniem obyczajów innych nacji, byłabym ostrożna. Jakoś trudno mi brać udział w hulankach i swawolach w Święto Zmarłych. Może następne pokolenia inaczej to będą odbierać, ja nie potrafię się cieszyć nad grobami. Jasne, że kultury i obyczaje przenikają się nawzajem, a świat staje się jakby coraz mniejszy. Ale...nic na siłę.
- 0 0
-
2006-02-22 11:49
Baju
Piszesz o Hallowin. To w wigilię Wszystkich Świętych.
Zoba cz mojego poprzdniego posta. Też nie jestem jakimś radykałem jeżeli chodzi o nowości, ale staram się przynajmniej wychwycić w tym jakieś pozytywy - o ile są. Na pewno nie jestem zwolennikiem ponuractwa i samoumartwiania się. Można wpaść w tzw. przesadyzm i będziemy mieli ponad 200 dni postu jak to miejsce np. w Etiopii.- 0 0
-
2006-02-22 11:53
Locoski, ZGODA PEŁNA!
żadnego ponuractwa ani samoumatrwiania się. Jak komuś pasuje golonka w Wigilię - daj mu Panie Boże zdrowie, ja pozostanę przy pierogach i kapuście z grzybkami...
- 0 0
-
2006-02-22 11:57
Ha!
I faktycznie - kupienie z palantowanej Hameryki paraobyczaju zwanego "halołin" - to kretyństwo.
Te dzień winno się obcodzić w skupieniu i powadze a nie latać z dyniami.
KK obniżył rygory postu - może być, ale jak po kolacji wigilijnej i tak se od dawna wódeczkę strzelam i mam resztę gdzieś
Teraz do wódeczkę popiję wodą prałacią i znajdę się w wyższym stanie duchowym.- 0 0
-
2006-02-22 11:58
Baju
I słusznie. Podobizny ks.henryka Jabłońskiego(ktoś zmienił nie wiem czemu podpis fotki) też nie trzeba koniecznie miłować a wybór wód różnego kalibru mamy na szczęście duży.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.