- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (101 opinii)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (77 opinii)
- 3 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (189 opinii)
- 4 Kiedyś to było... można utonąć (64 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (173 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (49 opinii)
Wojciechowski: nie jestem przestępcą!
- Nigdy się nie ukrywałem, mam stały adres zameldowania i nie mam sobie nic do zarzucenia - podkreśla Sławomir Wojciechowski, były piłkarz Bayernu Monachium, podejrzany przez prokuraturę o wyłudzenie 2350 zł.
- Zarzuty prezentowane w ostatnich dniach są absolutnie nieprawdziwe. Nie ukrywałem się, mam stały adres zameldowania, bywam na imprezach, a na siłowni ćwiczę razem z policjantami. Proszę więc nie zamazywać mi oczu i podawać pełne nazwisko - podkreśla Sławomir Wojciechowski.
Piłkarz chce ugody z pokrzywdzonymi, bo - jak twierdzi - nie on brał od nich pieniądze, ale on je odda, bo firmował nazwiskiem inicjatywę. Nie ukrywał się, bywał na meczach, pojawił się nawet na gali sportu jednej z trójmiejskich gazet.
Skoro jednak początkowo przyznał się do winy, dlaczego teraz zmienia zdanie? W sprawę może być bowiem zamieszanych jeszcze kilka osób. Były piłkarz Bayernu Monachium, mistrz Niemiec i uczestnik elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów, twierdzi że jest on kozłem ofiarnym. Dlaczego?
- Zdaję sobie sprawę, że jestem osobą publiczną i od pierwszych dni, kiedy jako młody chłopak wyjechałem z Gdańska, spotkałem się z różnymi przykrościami. Teraz ta sprawa jest bolesna dla mnie i mojej rodziny, ponieważ nie mam sobie nic do zarzucenia. Jeśli ktoś ma ochotę zajrzeć w mój majątek, służę pomocą. Od czterech lat zajmuję się pośrednictwem w zatrudnianiu zawodników i moja wiedza na temat tego środowiska może być dla niektórych zagrożeniem - dodaje Wojciechowski.
Opinie (43) 5 zablokowanych
-
2012-04-05 14:12
do Sławka (1)
pozwij ten portal - jak nic naruszyli Twoje dobra osobiste - w ogole ten wczorajszy artykul byl tendencyjny i z pewnoscia naruszal normy prawa prasowego (przede wszystkimbrak ustosunkowania sie drugiej strony - CZY PAN DZIENNIKARZ W OGOLE ZAPYTAL O TO WOJCIECHOWSKIEGO???)
- 14 9
-
2012-04-05 14:35
podejrzany się ustosunkował
w prokuraturze
- 2 2
-
2012-04-05 14:22
fajny gość i super sportowiec, nie wydaje mi się żeby ten człowiek był choć w części w sytuacji by musiał cokolwiek wyłudzać,
no chyba że go pogieło na stare lata- 11 5
-
2012-04-05 16:59
Na nieszczęściu dzieci chciał pare złotych przytulić ... WAŁASZKA
- 3 3
-
2012-04-05 17:01
Powiedzcie która to siłownia to przestanę tam łazić ...
- 3 2
-
2012-04-05 17:51
Sławek!!!
Ale ci d*psko smarują za pare groszy....współczuję.
Nie wierzę że takie pieniądze by ci w życiu pomogły hihihi....aby się na nie łasić.Jestem z tobą i nie wierzę w te bzdury.Pozdrawiam- 5 2
-
2012-04-05 18:30
tak czy inaczej facet ma reklamę za friko , -:)
już prawie jak celebryta ...
- 3 1
-
2012-04-05 18:40
Mnie też policja "szukała" bardzo nieudolnie - przypomnę swój wpis spod poprzedniego artykułu o Wojciechowskim:
2012-04-03 21:03 "Policjanci przez długi czas ustalali jego miejsce zamieszkania (...)"
Dzielna ta nasza policja.
Niżej podpisanemu kilka lat temu nie potrafili doręczyć wezwania na przesłuchanie w sprawie odmowy przyjęcia mandatu za wykroczenie drogowe. Dodam że mieli adres zamieszkania, adres miejsca pracy, nr samochodu, a niżej podpisany w tym czasie normalnie chodził do pracy i mieszkał pod swoim adresem.
I w efekcie zostałem wpisany na "listę osób poszukiwanych przez policję", czy jakoś tak. :D
Zaś o wszystkim dowiedziałem się dopiero po kilku telefonach na komendę, gdzie dzwoniłem próbując wyjaśnić czemu mnie nie wzywają w w/w sprawie.
I tak to właśnie działa. Dzielni panowie policjanci wysyłają z jednego do drugiego komisariatu "telefonogram" (cokolwiek to znaczy) i tamci drudzy udają się pod wskazany adres. Ale jako że pracują oni 7-15 to zwykle nikogo nie zastają, bo ten ktoś też jest w pracy. A "procedury" widocznie nie przewidują pozostawienia jakiegoś info u sąsiadów, w drzwiach, w skrzynce pocztowej itp. W efekcie po dwóch nieudanych próbach doręczenia wezwania, stajesz się człowieku "osobą poszukiwaną przez policję".
Proste prawda ?- 10 0
-
2012-04-05 21:48
Mój dzielnicowy kiedyś się tłumaczył, że po mojej ulicy chodzi w patrolu a ja go nigdy nie widziałem i do tej pory nie widzę. Za komuny to dzielnicowego znałem i często go widziałem. Teraz to chodzą chyba jako "niewidzialni".
- 5 0
-
2012-04-05 21:52
Sławek jest pusciutki jak bęben rolingstonsów.... (1)
co on tu prostuje...chlop nie ma sianka dochodu itp.a ta szkółka niestety nie wypaliła,szkoda bo kiedys troszke zarobil tylko wszystko poszło....
- 3 3
-
2012-04-06 00:14
niech zarobi i odda kasę
- 1 3
-
2012-04-05 21:56
ciągnie swój do swego
"Po zakończeniu piłkarskiej kariery Sławomir Wojciechowski grywał w meczach oldbojów. Na zdjęciu z byłym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim. "
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.