• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska: uniknięto przyduchy na Motławie po awarii przepompowni

Maciej Naskręt
22 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Ścieki płynące w minionym tygodniu Motławą Ścieki płynące w minionym tygodniu Motławą

Z danych Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, która podlega ministerialnym urzędnikom, wynika, że na Motławie po awarii przepompowni zobacz na mapie Gdańska nie było niebezpiecznej przyduchy, która przyczyniłaby się do katastrofy ekologicznej. Eksperci twierdzą, że pomogły m.in. barki, do których pompowano najgęstsze ścieki.



Czy z powodu zrzutu ścieków zrezygnujesz z wypoczynku nad morzem?

Przez cztery dni - od wtorku do piątku - pracownicy spółki Saur Neptun Gdańsk pracowali nad usunięciem awarii w przepompowni na Ołowiance. Pomagali im strażacy, a także pracownicy innych spółek miejskich - GIWK-u i Gdańskich Wód.

Ze względu na spiętrzenie ścieków w sieci kanalizacyjnej i groźbę podtopienia ściekami piwnic na terenie Dolnego Miasta Gdańska, SNG zdecydowało się odprowadzić ścieki do Motławy poprzez wylot awaryjny z przepompowni.

Do rzeki odprowadzane były ścieki nieoczyszczone z dolnego tarasu Gdańska i Dolnego Sopotu, w ilości ok. 50-60 mln litrów na dobę. Te nieczystości powinny trafiać do oczyszczalni ścieków Wschód.

Sytuację szczegółowo monitorował, jak pisaliśmy już w piątek, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - organ podległy administracji rządowej. Jego pracownicy dokonywali szczegółowych pomiarów przed i w czasie zrzutu, jak również po jego zakończeniu.

Czytaj też: Po awarii przepompowni. Woda w Zatoce spełnia wymogi sanitarne

Natlenienie wody w Motławie w rejonie Ołowianki przed i w czasie zrzutu. Natlenienie wody w Motławie w rejonie Ołowianki przed i w czasie zrzutu.

Skutki zrzutu ścieków do Motławy



Zacznijmy od tego, że najważniejszym parametrem wody jest ilość rozpuszczonego w niej tlenu. Tlen jest dostarczany z powietrza ponad taflą wody, a także jest produkowany przez rośliny wodne. Za normę można uznać około 10 mg tlenu na litr wody, przy temperaturze 18 stopni Celsjusza (czyli jak w czasie awarii). Im temperatura wyższa, tym mniej tlenu w wodzie. Oszacowanie jego obecności zajmuje 1-2 dni robocze.

Teraz kwestia najważniejsza. Ubytek tlenu rozpuszczonego w odniesieniu do optymalnego świadczy o intensywnych procesach rozkładu materii organicznej, czyli także o zanieczyszczeniu wód.

Pracownicy WIOŚ badali, jak natlenienie zmieniało się przed i w trakcie zrzutu. O godz. 12:30 we wtorek, w wodach przy Ołowiance, poniżej miejsca zrzutu ścieków, natlenienie wynosiło 8,3 mg/l. W tym miejscu Motława niesie ze sobą już materiał organiczny z Żuław, stąd wynik był nieco poniżej normy wynoszącej 10 mg/l.

Po rozpoczęciu zrzutu awaryjnego ścieków o godz. 13 we wtorek, natlenienie wyraźnie spadło - do poziomu 5,9 mg/l. W środę wyniosło już 5,1 mg/l, a w czwartek było rekordowo niskie - 4,7 mg/l.


Tymczasem natlenienie na poziomie między 4-8 mg/l może oznaczać śmierć dla ryb takich jak pstrąg czy sandacz. Jednak ryby karpiowate poradzą sobie w takim środowisku, czyli właśnie karp, leszcz czy karaś.

Tzw. przyducha ma miejsce, gdy natlenienie wody wynosi od 0 do 1 mg/l. Zaczyna dochodzić do duszenia się ryb i obumierania roślinności. Wtedy można mówić o wystąpieniu katastrofy ekologicznej.

Nie ma jeszcze wyników jakości wody z piątku, kiedy to o godz. 6:57 zakończono zrzut ścieków. Już jednak wiadomo, że jakość wody tego dnia powinna być lepsza.

Co warte podkreślenia: ścieki nie dotarły jeszcze do Zatoki Gdańskiej. Dlatego wciąż nie wiemy, czy trójmiejskie plaże odczują pogorszenie się jakości wody w Motławie.

Czytaj też: Historia przepompowni na Ołowiance


Zewnętrzni eksperci: ustrzegliśmy się katastrofy ekologicznej



Zdaniem specjalistów dłuższy zrzut ścieków miałby poważne konsekwencje dla Motławy.

- Awaria przepompowni spowodowała zagrożenie katastrofą ekologiczną, której w ostatnim momencie udało się, jak na razie, zapobiec, głównie poprzez przekierowanie części ścieków do kolektora oczyszczalni Zaspa, przepompowni Motława oraz na barki - mówi Michał Przybylski z Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego.
Niemniej nie oznacza to, że zagrożenie minęło.

- Sporo zanieczyszczeń pozostało w sferze przydennej. Musimy poczekać i zobaczyć, jak sobie z nimi poradzi natura, czy zostaną one stamtąd usunięte - dodaje Przybylski.
Zawartość barek została zutylizowana.

SNG: natleniamy wodę w Motławie



Ok. godz. 18:30 w niedzielę, na nabrzeżu Motławy, rozpoczął pracę tzw. napowietrzacz wody. Za pomocą pompy umiejscowionej na głębokości 1 m pod powierzchnią lustra rzeki napowietrzacz pompuje wodę, następnie ją napowietrza i z powrotem odprowadza do koryta Motławy.

Napowietrzacz waży ok. 1,5 tony, a jego wielkość to ok. 2 na 2 metry. Napowietrzanie wody ma charakter prewencyjny i ma na celu podniesienie stężenia tlenu w wodzie, a tym samym stworzenie korzystnych warunków dla życia organizmów wodnych i przeciwdziałanie rozwojowi organizmów beztlenowych.

W poniedziałek po południu zamontowano trzy kolejne napowietrzacze.

W Przepompowni Ołowianka działają już trzy z czterech pomp. Nie ma już żadnych zakłóceń w odbiorze ścieków, które płyną do Oczyszczalni Wschód. Kolejny silnik po serwisie dotrze do Gdańska prawdopodobnie w piątek. Zostanie wówczas zamontowany, co doprowadzi przepompownię do pełnej sprawności, czyli sytuacji, w której pracują wymiennie dwie z czterech pomp.

WIOŚ będzie badał wody Zatoki Gdańskiej



Celem monitorowania wpływu zrzutu ścieków do rzeki Motławy na wody Zatoki Gdańskiej zaplanowane zostały działania przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku we współpracy z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska w Warszawie.

W dniach 22 maja, 29 maja, 5 czerwca i 19 czerwca, planowane są na obszarze Zatoki Gdańskiej pobory próbek wody. Odbędą się badania w miejscach, w których WIOŚ w Gdańsku corocznie realizuje monitoring wód przejściowych. Dodatkowo zostaną pobrane próbki w okolicach ujścia rzeki Martwej Wisły do Zatoki Gdańskiej oraz na punkcie w kierunku otwartego morza, za osią Hel-Krynica Morska.

Lepszy Gdańsk: zawiodła komunikacja ze społeczeństwem



Działaczy stowarzyszenia Lepszy Gdańsk krytykują brak komunikacji prywatnego podmiotu, jakim jest SNG, z mieszkańcami.

- Dlaczego nie wykorzystano skutecznych kanałów informacji do poinformowania mieszkańców o potrzebie oszczędzania wody na czas awarii? - zastanawia się Joanna Sobańska z Lepszego Gdańska.
Zdaniem przedstawicieli Lepszego Gdańska, SNG i miasto mogło poinformować o awarii przez mobilne megafony (jak to miało miejsce w lipcu 2017 r., gdy wylała Strzyża przy zbiorniku Srebrzysko). Do wykorzystania są też elektroniczne tablice komunikacji miejskiej informujące o odjazdach pojazdów, nośniki reklamowe (elektroniczne i na oknach) w tramwajach i autobusach, komunikaty do rad dzielnic, spółdzielni mieszkaniowych.

- Zabrakło sprawnej akcji plakatowej w przestrzeni miejskiej, także ostrzegającej o potencjalnym niebezpieczeństwie korzystania z kąpielisk. Ograniczono się do komunikatów na stronach internetowych, podczas gdy wiadomo, że ten kanał komunikacyjny nie dotrze do osób starszych bądź zajętych codziennymi czynnościami - mówi Sobańska.
Wnętrze przepompowni ścieków Ołowianka Wnętrze przepompowni ścieków Ołowianka

Przyczynę awarii przepompowni na Ołowiance zbada komisja



Nadal nie ma oficjalnej informacji o przyczynach awarii. Pierwotnie władze SNG mówiły o spadku napięcia, który przyczynił się do wyłączenia pomp. Winą wstępnie miano obarczać spółkę Energa Operator. Dostawca energii stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. Na dowód zaprezentował nagranie rozmowy pracownika Energi z pracownikiem SNG, w którym ten ostatni mówi o błędzie telemetrii i niedoświadczonej załodze.

Rozmowa pracownika Saur Neptun z pracownikiem Energi



Przyczyny awarii ma wyjaśniać specjalna komisja składająca się z niezależnych inżynierów z Politechniki Koszalińskiej, Politechniki Gdańskiej, Politechniki Warszawskiej i Politechniki Łódzkiej.

Miejsca

Opinie (459) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Żaden POwski szmatławiec nie przekona normalnego czowieka że jest wszystko ok. Skażenie i jego efekty jest i będą bardzo poważne. Ale PIS się zajmie porządkiem i w tej sprawie, jak zwykle musi sprzątać POwskie gó..o.

    • 18 6

    • hahaha, pisowsy geniusze g*wno warci

      • 0 2

  • Sasyfili za PO ten biedny Gdańsk aż się płakać chce.

    • 13 3

  • Adamowicz mówi: woda z Motławy zdatna do picia (1)

    • 15 1

    • Laboratorium

      Jak pokaże to w tv to uwierzymy.

      • 0 0

  • Sytuacja opanowana Niepotrzebnie niektórzy obwiniali prezenta miasta a on zrobił co mógł od początku był na miejscu

    • 3 11

  • lemingi gdańskie kupią wszystko co wódz lemingów powie.

    Taki sort.

    • 13 6

  • Przekaz do mediów poszedł

    Uspokoiło to społeczność lub miało uspokoić. Cele biznesowe są realizowane, a sytuacja błyskawicznie opanowana. Tak wygląda lanie g.... w mediach

    • 15 0

  • Barki ? (2)

    Gdzie te barki byly czemu oszukujecie ludzi mieszkancow a przedewszystkim WYBORCOW!!!!!!!!!

    • 15 0

    • trzeba było patrzec a nie spać (1)

      • 0 0

      • 60000 m^3 dziennie

        a jedna barka 100m^3 z czego 35 się tylko dało nalać bo na dnie siadała. czyli jakieś 1700 razy mniej niż wylewali. Ile tych barek załadowali dziennie?
        cytat z trójmiasta.pl:
        Niestety podstawiono barki na 100 m sześc. nieczystości, ale udaje się zabierać tylko 35 m sześc., bowiem barki pod wpływem ciężaru osiadają na dnie. Załadowanie takiej barki trwa średnio 2,5 godziny.
        czyli nie więcej niż 10 barek dziennie jakieś 360 m^3
        360/60000= 6 promili. No prawdziwy ratunek - do kogo ta głupia gadka?

        • 2 0

  • nie ma przypadków

    zostaje pytanie, kto na tym zyskał, a kto stracił. Ciekawe, że nagle się znalazł zapis rozmowy pracownika Energii z pracownikiem SNG. Przypomina to najlepsze tradycje ostatnich lat.

    • 0 3

  • gdanszczanka (1)

    wczoraj byłam na molo na Zaspie woda zółta ,mętna,ptakow nie widac ,nie plywaja po wodzie ani kaczek ani łabedzi nawet niema mew a taka ponoc czysciutka woda podaje sanepid,strach spacerowac na boso brzegiem morza -ja nie bede

    • 19 1

    • hahahahaa, aleś durna, urojeniasię leczy, kierunek psychiatra

      • 0 3

  • Wojsko się wzywa gdy klęska żywiołowa jest (2)

    U nas i potężne pompy i możliwości są by od razu zrobić obejście np takiej uszkodzonej przepompowni. A tak Prezydent Miasta Gdańska zafundował skażenie środowiska na sezon letni. Temperatura podskoczy rybki brzuchami do góry będą pływać. Wojsko trzeba było wezwać do pomocy . Ale bez rozkazu z koszar nie ruszymy .

    • 9 0

    • Drelich nie wysyła wojska do zamiataia lisci

      • 0 0

    • Saper

      Ani wojska, ani koszar nie ma.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane