Nie zapadły jeszcze decyzje o tym, że
Radio Eska Nord ma zamilknąć. Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty nie ma jednak pewności, czy taka decyzja będzie w ogóle przygotowana. Mimo to trójmiejska prasa zdążyła już podzielić skórę na niedźwiedziu.
Konkurencja i walka o jak najwięcej miejsca w eterze to nic nowego. 9 lat temu zaistniało w Trójmieście radio sieci Eska, które z czasem usamodzielniło się. Od lat znane jest Radio Eska Nord i nadaje zgodnie z koncesją przyznaną przez KRRiT. Sieć Eska 10 lat temu dała 1150 zł na radio, nadal jest mniejszościowym wspólnikiem Eski Nord, jednak wciąż działa na jej niekorzyść. Radio Eska oprotestowało w KRRiT przyznanie koncesji Esce Nord w 2001 roku, a KRRiT jednomyślnie przyznała koncesję ponownie. W listopadzie 2003 r. NSA unieważniło tę decyzję Krajowej rady. Do dzisiaj nie ma jeszcze nawet uzasadnienia takiego wyroku, mimo to KRRiT w grudniu rozesłała powiadomienia o tym, że ma zostać wznowiony proces reakcesyjny, a Eska Nord wskutek wyroku NSA nie ma prawa do nadawania, co oznacza zamknięcie nadajnika stacji i praktyczną śmierć (niesieciowej) stacji radiowej w Trójmieście czego dowiódł m.in. niezależny raport "Rzeczpospolitej" z 18 grudnia 2003r.
Ciekawe, że pierwsza o piśmie dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", którą wydaje firma Agora, właściciel bezpośredniego konkurenta Eski Nord, jakim jest Radio Trefl.
-
My powiadomienie dostaliśmy 24 grudnia, a już 19 grudnia dzwonił do mnie redaktor z Wyborczej, że ma na biurku to, co ja miałem dopiero dostać - mówi
Marian Zacharewicz, prezes Radia Eska Nord -
Napisali, że to my w 2001 roku przejęliśmy częstotliwość używaną przez Radio Eska, tymczasem na tej częstotliwości nadajemy od 9 lat. Dodatkowo w powiadomieniu z KRRiT o tym, że przegrali sprawę w NSA, KRRiT powołuje się na dwa numery decyzji koncesyjnych dla naszego radia, a pomija trzecią, ostatnią decyzję z sierpnia 2003 roku, tymczasem liczy się zawsze ta ostatnia.Dlaczego NSA przyjął punkt widzenia Eski? Bo Eska Nord ma dług wobec spółek zależnych od Prokomu, tyle że ten dług jest niewymagalny.
-
Hiobowe wieści, że jesteśmy na skraju bankructwa są głupie, bo nie mamy żadnych wymagalnych długów - dementuje prezes Eski Nord -
Radio się bilansuje. Nie mamy też długów wobec organów typu ZUS, ani wobec pracowników. Złożyłem terminowo wszystkie odwołania i czekam.Tymczasem warszawska Eska zaskarżyła decyzję przyznania koncesji stacji RMF FM. Za tydzień przed NSA odbędzie się rozprawa podczas której Zjednoczone Przedsiębiorstwo Rozrywkowe (właściciel sieci stacji radiowych Eska) będą domagały się unieważnienia decyzji KRRiT o nieprzyznaniu koncesji ogólnopolskiej Radiu Eska. Na częstotliwościach, o które ubiegała się Eska, nadaje RMF - największa stacja komercyjna w Polsce. 22 grudnia wirtualnemedia.pl podały, że jeśli NSA przyzna koncesję Esce, zagrożona będzie pozycja RMF. Rzecznik RMF nie czuje się stroną sporu, bo to Eska występowała przeciwko KRRiT.
-
Analogiczna sytuacja jest u nas - mówi prezes Radia Eska Nord. -
Nie byliśmy stroną sporu przeciwko KRRiT. W spór weszło radio Eska. Nawet nie byliśmy na tym procesie. Mało tego - nie ma jeszcze uzasadnienia wyroku! W tej chwili zostało wysłane pismo do URiTP. Teraz wszystko w ich rękach. Wierzymy, że podejmą właściwą decyzję. Urząd Regulacji Telekomuniakcji i Poczty musi teraz podjąć decyzję o ewentualnym wyłączeniu nadajnika Eski Nord.
Zniszczyć dobrze prosperującą stację, odebrać ją słuchaczom jest łatwo. Trudniej będzie ją zbudować, a państwo podobno popiera rozwój przedsiębiorczości i walkę z bezrobociem....
Jadwiga Bogdanowicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
