- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (112 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (693 opinie)
- 3 Kultowa "Górka" i widok na morze (66 opinii)
- 4 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (44 opinie)
- 5 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
- 6 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (243 opinie)
Gdańscy radni przegłosowali wczoraj zakaz palenia papierosów na przystankach autobusowych i tramwajowych. Kto będzie palił - dostanie mandat.
Na pomysł uchwały wpadła Monika Tomaszewska, radna Platformy Obywatelskiej, niepaląca. - Ludzie palą pod wiatami i nie liczą się z uczuciami innych - argumentuje Tomaszewska, szefowa komisji spraw społecznych i ochrony zdrowia Rady Miasta. - W miejscach publicznych osoby niepalące muszą być uprzywilejowane. Nikt nie lubi, jak mu się dmucha dymem z papierosa w twarz. Poza tym dzięki tej uchwale będzie czyściej na przystankach, bo nikt nie będzie rzucał niedopałków.
Zakaz palenia funkcjonuje w wielu miastach Polski, np. w Toruniu czy Olsztynie. Z tą różnicą, że zakaz dotyczy samych wiat. Radna Tomaszewska zaproponowała, aby osoby z papierosem w ręku nie mogły zbliżać się do przystanków na odległość 15 metrów (liczy się od słupka przystankowego - z obu stron) lub do całej wysepki tramwajowej czy autobusowej. - Taka jest definicja przystanku, który w sumie ma przecież 30 metrów kwadratowych. Taką odległość przyjęłam więc w uchwale - tłumaczy radna.
Pomysł wywołał burzę w trakcie sesji rady. Uchwała została zgłoszona z samego rana. Nikt, oprócz członków komisji zdrowia, nie miał wcześniej okazji się z nią zapoznać. - Śmieszny pomysł - denerwował się Janusz Kasprowicz, radny niezrzeszony, zagorzały palacz. - W dodatku ewidentnie zrobiony pod kampanię wyborczą. Czy to taka pilna sprawa, że trzeba ją zgłaszać przed samą sesją, a wcześniej błyskawicznie przepychać przez własną komisję? I co, straż miejska ma teraz wykłócać się z palaczami o to, że stoją 13,5 metra od słupka przystankowego? A może mieszkańcy Gdańska powinni zaopatrzyć się w linijki?
- Uchwała ma wady, ale sama idea jest słuszna - broni radnej Aleksander Żubrys z SLD.
W Gdańsku jest 780 przystanków autobusowych i 211 tramwajowych. Jeśli uchwałę podpisze wojewoda pomorski, w ciągu miesiąca na wszystkich znajdą się naklejki lub tabliczki informujące o zakazie palenia. Kosztów tego pomysłu jeszcze nie oszacowano.
- Mimo że sam palę, dym mnie wkurza, szczególnie w kawiarniach czy restauracjach - przyznaje Sławomir Kosakowski, radny PO. - Jednak to kwestia kultury i rozsądku, czy ktoś zapali na przykład przy matce z dzieckiem. Daleki jestem od wprowadzania zakazów i nakazów. Idąc za ciosem, na chodnikach powinny pojawić się teraz białe linie, odgradzające palących od niepalących - śmieje się radny. - Jestem przekonany, że uchwaliliśmy kolejny martwy zapis.
Palącemu w niedozwolonych miejscach będzie groziło od 20 do 500 zł mandatu.
|
|
Opinie (270) 4 zablokowane
-
2006-05-26 11:08
Bolo,
ja mam takiego co do windy wchodzi z papierosem, dodam ze on kiedys zwrocił mi uwage odnosnie mojego nie chodzenia do koscioła, na dym tego smrodu w windzie zaczałem kaszleć i powiedziałem, ze nie zycze sobie. Wyjal papierosa z ust i schował w dłoniach.
Ostatnio winda zatrzymala sie i on wchodzi z papierosem ja ostentacyjnie wysiadłem i dalsza trase pokonalem po schodach. Zobaczymy jak to bedzie skutkować.- 0 0
-
2006-05-26 11:12
Waszko
Współczuję, ale odpowiedz sobie sam kto wygrał. Wierzący z petem jeżdżący windą czy Ty wolny od nałogu, zasuwający dla zdrowia i kondycji po schodach.
- 0 0
-
2006-05-26 11:12
PS. baja
Wierzę że dym może lecieć. U mnie leci dym i ogólny smród od sąsiadów z dołu (kurde, oni nie dość że palą. to codziennie żrą kapuchę, jajecznicę na jakimś cuchnącym boczku, przypalają jakieś mięcho itp.), a jak sąsiad obok na balkonie puści dymka, to nie tylko czuję że puścił, ale wiem że pali mentolowe malborasy. Trudno, taki urok życia w bloku, inni mają rotweilera cały dzień drącego się na balkonie, jeszcze gdzie indziej baba cały dzień piłuje ryja na dzieciaki tak, że pół osiedla słyszy. Folklor :) Ale idzie się przyzwyczaić.
- 0 0
-
2006-05-26 11:13
W; )
Nie poskutkuje bo facet to po prostu nie wychowany gbor a jak ty wychodzisz z windy to on sie cieszy bo moze w spokoju palic. Chyba bedziesz musial kozystac ze schodow duzo czesciej niz ci sie wydaje albo nastepnym razem wez ze soba jakis pojemnik z woda w razie czego i zgas mu tego peta. Moze sie opamieta ;)
- 0 0
-
2006-05-26 11:13
HMMMMMMMMM
Zakaz palenia w miejscach publicznych jest dobrym pomysłem. Sama palę okazjonalnie ale stanie na przystanku, szczególnie gdy pada i ludzie są stłoczeni, jest wilgotno i jeszcze wdychanie smrodu POPSA to jest koszmar!!! W windach to samo: jedzie taki z petem i nie rozumie, że nawet osobie palącej to przeszkadza. Co do restauracji i kawiarni też się zgadzam: zapach papierosa do jedzenia czy pysznej kawki to nie jest najlepszy pomysł. Nie zgadzam się jednak na zakaz w pubach i klubach: miejsce do palenia musi być dla palaczy, bo jakby nie było, stanowimy dość dużą część klienteli. A co z wprowadzeniem zakazu na zbyt pijanych, żygających i śmierdzących pijaków, którzy też nie są miłym aspektem naszej rzeczywistości? Mnie oni przeszkadzają: mam rządać zakazu ich pojawiania się w miejscach publicznych??? Z każdym zakazem trzeba ostrożności: dla palaczy powinny być wyznaczone miejsca, tak by nie przeszkadzali niepalącym ale nie byli zepchnięci do podkategorii człowieka, który "na dymka" czai się gdzieś w mrozie itp. Jedni piją, inni palą, jeszcze inni wciągają itp. Wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnych granicach i w granicach dobrego wychowania.
- 0 0
-
2006-05-26 11:14
W; )
Zacznij przy nim puszczać jadowite bączury - tylko że to może wymagać zmiany diety ;)
- 0 0
-
2006-05-26 11:16
właśnie; w niderlandach pali sie trawke- nie papierosy- i przynajmniej nie smierdzi potem wszytko;)
- 0 0
-
2006-05-26 11:17
Fuj, po trawce to dopiero śmierdzi.
Nie trawię tego słodkawego smrodku.
- 0 0
-
2006-05-26 11:18
e tam tolerancja - bajki dla licealistów rodem z woltera ;)
ja generalnie toleruję palaczy jak dobrze wiesz. wskazuję tylko na fakt, że wydzielenie miejsca dla palących w knajpie nie zmieni nic dla takich osób jak ja. większość z naszych znajomych pali i jeżeli będę chciał z nimi isć do knajpy to i tak bedę musiał siedzieć w sali dla palących (tzn. jasne, mogę sobie z magdą siedzieć w sali obok :{ )
i takiej sytuacji jest większość osób niepalących - hasło wzajemnej tolerancji nie działa w stronę niepalących - słyszałes kiedyś, żeby załoga poszła siedzieć w miejscu dla niepalących bo ktoś tam nie pali? bo ja nie.- 0 0
-
2006-05-26 11:20
Super - teraz jeszcze PUBy!
W końcu powoli rusza ten temat. Od czegos trzeba zacząć. Jestem niepaląca i przyznaje, ze czekanie nawet 2-3 minuty na autobus i wdychanie dymu nie jest przyjemne. Wielu z moich znajomych pali i im również przeszkadza dym "z boku".
Obecnie jestem w ciąży i tym bardziej mi to przeszkadza. Nieraz chciałabym wyskoczyć ze znajomymi w weekend do pub'u, posiedziec, pogadac, wypic soczek, ale ze wzgledu na dym papierosowy odmawiam i czuje sie jak społeczny wyrzutek. I wiele jest takich jak ja.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.