• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojskowe ratownictwo morskie: czym i gdzie pomaga

Michał Lipka
2 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dowódca pancernego smoka leżał w dwóch grobach
Na pomarańczowo zaznaczono obszar, na którym polskie służby mają obowiązek udzielania pomocy poszkodowanym oraz zaginionym. Na pomarańczowo zaznaczono obszar, na którym polskie służby mają obowiązek udzielania pomocy poszkodowanym oraz zaginionym.

Wypadki i katastrofy morskie są stałym elementem służby czy pracy na morzu. Możemy się przed nimi zabezpieczać lub minimalizować ich skutki, ale nigdy przed wszystkimi się nie ustrzeżemy. Za jednymi z nich stały błędy ludzkie, za innymi sploty nieszczęśliwych czynników i okoliczności.



Czy potrzebowałeś kiedyś pomocy na wodzie?

Za zapewnienie bezpieczeństwa morskiego i akcje ratownicze w polskiej strefie odpowiedzialności odpowiadają dwie służby: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) oraz Polska Marynarka Wojenna. W Trojmiasto.pl opisaliśmy już historię SAR. Dziś przedstawimy zadania stawiane przed jednostkami ratowniczymi Marynarki Wojennej.

Zagadnienie ratownictwa morskiego w Polskiej Marynarce Wojennej pojawiło się tuż po zakończeniu II wojny światowej. Do nowych zadań przeznaczono wówczas jednostki pomocnicze, takie jak barka "Nurek - 1" czy krypy nurkowe. Pewna tymczasowość zakończyła się w 1951 roku, kiedy sformowano Oddział Awaryjno-Ratowniczy Polskiej Marynarki Wojennej.

Na nowe jednostki ratownicze trzeba było jeszcze poczekać, a w tym czasie do służby wcielono m.in. pontony ratownicze oraz zmodernizowaną barkę desantową, która stała się bazą ratowniczą.

Pierwsze typowe jednostki ratownicze pojawiły się w 1955 roku. Na bazie lugrotrawlerów B11 Stocznia Północna zbudowała trzy blisko 33-metrowe jednostki projektu Pr-12. W połowie lat 60. dołączyło do nich pięć kutrów nurkowych projektu Storem KN, które również bazowały na jednostkach rybackich, tym razem kutrach Storem (były one mniejsze, gdyż liczyły 17 m długości). Do służby wprowadzono również kilka holowników, które mogły pełnić pomocnicze zadania ratownicze.

Nowe okręty ratownicze zaprojektowano w Gdańsku



W dowództwie Marynarki Wojennej dostrzegano ciągły brak specjalistycznych okrętów ratowniczych. Zadanie ich zaprojektowania zlecono Centralnemu Biuru Konstrukcji Okrętowych 2 w Gdańsku. Dość szybko powstały dwa projekty i choć nie doczekały się one ostatecznie realizacji, posłużyły inż. Ludwikowi Zalewskiemu do zaprojektowania okrętu, który ostatecznie zdecydowano się zbudować.

  • ORP Lech
  • ORP Piast
Jednostka projektu 570 miała następującą charakterystykę: długość 73 metry, szerokość 12 metrów, wyporność 1886 ton. Dzięki dwóm silnikom wysokoprężnym okręt mógł osiągnąć prędkość 16 węzłów. Okręty nie były uzbrojone, ale na pokładzie znajdowały się cztery podstawy pod armaty kalibru 25 mm.

Początkowo w skład wyposażenia ratowniczego wchodził m.in. dzwon nurkowy o głębokości 100 metrów, komora dekompresyjna dla trzech osób, system przeciwpożarowy składający się m.in. z trzech działek pianowo-wodnych i kurtyny wodnej, system odwadniający oraz wyciągarka holownicza.

Na pierwszym okręcie, ORP Piast, banderę podniesiono 26 stycznia 1974 r. Na drugim, ORP Lech, 30 listopada tego samego roku. Okręty były przeznaczone do gaszenia pożarów, ściągania z mielizn i holowania jednostek oraz prowadzenia prac podwodnych. Istotne było posiadanie na pokładzie dzwonu nurkowego służącego do ratowania załóg z uszkodzonych lub zatopionych okrętów podwodnych.

Spokojna służba załóg przerwana została wybuchem w 1991 r. pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Zapadła decyzja, by w jej rejon wysłać dwa okręty: OORP Wodnik i Piast. Szerzej cały przebieg działań polskiego zespołu opisaliśmy w artykule Polska misja humanitarna w Zatoce Perskiej - teraz przypomnijmy tylko, że na potrzeby misji "Piast" został uzbrojony i miał spełniać rolę jednostki osłony.

Przyszedł czas na modernizację



Upływający czas robił swoje i pod koniec lat 90. zapadła decyzja o gruntownej modernizacji obu jednostek. ORP Piast przeszedł ją w w latach 1997-1998, a ORP Lech w latach 1998-2000.

ORP Piast z dobrze widocznym pomarańczowym dzwonem nurkowym. ORP Piast z dobrze widocznym pomarańczowym dzwonem nurkowym.
Dziś największe okręty ratownicze polskiej floty dysponują zaawansowanym systemem poszukiwania obiektów na dnie morza, sonarami bocznymi i holowanymi oraz systemami umożliwiającymi wykonywanie prac podwodnych maksymalnie do 120 metrów. Oba mogą udzielać pomocy zatopionym okrętom podwodnym poprzez doprowadzenie do nich sprzężonego powietrza o wysokim (20 MPa), średnim (3 MPa) i niskim (1 MPa) ciśnieniu. Mogą również wentylować okręty podwodne powietrzem niezbędnym do oddychania, jak i napełnić zbiorniki sprężonego powietrza niezbędnego do wykonywania szasowania balastów. Dodatkowo na pokładzie znalazł się pojazd do prac podwodnych - Achilles.

Dwa kutry: mniejsze, ale nowocześniejsze



To jednak nie wszystkie okręty ratownicze polskiej floty. Mamy także dwa kutry ratownicze projektu B823. Ich projekt sięga początku lat 90., kiedy z linii wycofano wspomniane wcześniej jednostki projektu Storem-KN. Tym razem projekt opracowało biuro projektowe Stoczni Ustka, pod kierownictwem inżyniera Podrucznego. Przedstawiony projekt wojskowi zaakceptowali z jednym "ale" - ze względów finansowych, zamiast wcześniej planowanych czterech jednostek, zdecydowano się na zakup dwóch.

  • ORP Maćko
  • ORP Zbyszko
Budowano szybko i sprawnie i 8 listopada 1991 roku podniesiono banderę na ORP Zbyszko, a 20 marca 1992 r. na ORP Maćko. Oba okręty są 35-metrowymi jednostkami o szerokości 8 metrów. Mają wyporność 374 ton i osiągają prędkość 12 węzłów. W ramach wyposażenia ratowniczego na ich pokładach znajdują się komory dekompresyjne, zestawy do wyposażenia nurków lekkich i aparatów przewodowych, dwa działka wodno-pianowe oraz wytwornice piany lekkiej. Wyposażenie umożliwia prowadzenie prac podwodnych do głębokości 45 metrów.

Wojskowe ratownictwo morskie to nie tylko okręty



W 1972 roku sformowano Grupę Ratowniczą z Lądu, którą z czasem przekształcono w Brzegową Grupę Ratowniczą. Jest to jedyny oddział naszej floty, który może działać praktycznie na każdym akwenie morskim (morza, jeziora i rzeki). Do głównych działań BGR zalicza się:

  • ratownictwo na akwenach śródlądowych oraz w niedalekiej odległości od plaż,
  • prowadzenie prac podwodnych do głębokości 20 metrów
  • prowadzenie działań ratowniczych i prac podwodnych z wykorzystaniem jednostek pływających MW RP bez ograniczeń odległości od brzegu do głębokości 50 metrów.

Jak zatem widać, Polska Marynarka Wojenna w chwili obecnej liczy dwa duże i dwa małe okręty ratownicze. O ile te drugie można jeszcze od biedy uznać za jednostki w miarę młode, to OORP Piast i Lech, nawet po dużej modernizacji, liczą sobie 44 lata.

Niedawno mogliśmy zapoznać się z projektem nowego okrętu ratowniczego Ratownik. Jego założenia robią wrażenie. Ma być dostosowany do przyjęcia systemu ratowania załóg okrętów podwodnych NSRS (NATO Submarine Rescue System) czyli z wykorzystaniem jednostki ratowniczej umożliwiającej ewakuację załogi zatopionego okrętu. Dodatkowo na pokładzie będzie mógł lądować śmigłowiec. Nowa jednostka to znaczący krok naprzód w dziedzinie morskiego ratownictwa wojskowego. Powstaje jednak pytanie, czy i kiedy projekt Ratownik przejdzie ze sfery projektowej do realizacji?

Jednym z głównych zadań stawianych przed wojskowymi jednostkami ratowniczymi jest niesienie pomocy zatopionym lub uszkodzonym okrętom podwodnym. Jak jednak wygląda proces lokalizowania takiej jednostki i jak przebiega proces ratowania jej załogi? W naszym następnym materiale, za tydzień, odpowiemy na te i na inne pytania z zakresu podwodnego ratownictwa.

Opinie (65) 5 zablokowanych

  • Nie ma systemu ratownictwa nie mówiąc o sprzęcie (1)

    Nie ma jasnych zasad koordynacji. Każdy ratuje i pomaga jak może o ile może. Powinna powstac - tak jak w innych krajach - tzw Straz przybrzezna, posiadająca obowiązki i możliwości wszystkich grup tj SAR, marynarki i SG oraz jasno sprecyzowane zadania i obowiązki. Powinna podlegać pod jedno Ministerstwo.
    Ale obecny rząd na pewno tego nie naprawi. Jego zadaniem jest niszczenie wszystkiego co funkcjonuje i funkcjonowało, łącznie z morale Polaków. Lepszej agentury Putin nie mógł sobie wymarzyć...

    • 16 3

    • Medale dla misiewiczow

      • 3 1

  • jak ma sie taką opozycję (3)

    która wszystko bojkotuje ,psuje to w jaki sposób modernizować nie tylko armię....

    • 3 20

    • opozycja nie przegłosowuje głupich ustaw, bo to PiS ma większość

      I widać jak z tego skrzętnie korzysta i na pewno nie dla dobra podatników tylko własnych kieszeni... po tych czarnych czasach pisowskich Polska dopiero będzie w niebycie i ruinie...

      • 6 0

    • czlowieku co ty bredzisz , TVP1 mozg ci wypralo ?

      przeciez za czasow PO Polska armia dorobila sie samolotow F16 , armatohaubica krab , czolgi leopard 2A4 I 2A5 i do tych czolgow wozy zabezpieczenia technicznego na podwoziu czolgu leopard 1 bergepanzer , mozdzierze samobiezne RAK , transporter opancerzony rosomak w roznych wersjach , zaczynajac od wozu rozpoznania taktycznego woz rozpoznania technicznego ,woz dowodzenia , woz wsparcia ogniowego itd. itd. az po woz ewakuacji medycznej , samochody terenowe hummer we wszystkich mozliwych zabudowach , pojazdy ciezarowo - terenowe STAR i JELCZ we wszystkich typach zabudowy i napedu w tym wyrzutnia rakiet langusta jest jeszcze wiele innego rodzaju pojazdow gasienicowych oraz innego sprzetu ale nie mam czasu wszystkiego wymieniac , za to napisze Ci czlowieku jakich zakupow i osiagniec dla usprawnienia Polskiej armii dokonali dwaj panowie na ktorych partie oddales swoj glos , panowie ministrowie od siedmiu bolesci macierewicz i blaszczak . stworzyli wojska obrony terytorialnej z ludzi z kategoriami D i E ktorzy nie nadaja sie nawet do ochrony lub strazy miejskiej , doprowadzili Polska armie do ruiny pozbawiajac stanowisk doswiadczonych oficerow ktorzy brali udzialy w misjach stabilizacyjnych i konfliktach zbrojnych na calym swiecie i zakupili tysiace litrow farby zeby odnowic kamuflarz na starach , osach , bwp-ach , danach , brdm-ach , twardych i tarpanach zeby jakos ten szrot nadajacy sie do demobilu wypadl przed obywatelami na PIS-owskiej defiladzie a wprawne oko widzialo ten sprzet w serialu czterech pancernych i pies .gratuluje ci bydlaku odwagi zeby oskarzac opozycje o stan Polskiej armii i mam cicha nadzieje ze oplaciles abonament bo jak odlacza ci media to nie bedziesz mugl ogladac TVP i skad wtedy bedziesz czerpal tak obrzerna wiedze .

      • 6 3

    • Antoni, Antoni

      Nas obroni,za Jarka wystrzeli gospodarka

      • 0 0

  • Projekt R-30

    Chyba gdzieś zaginęły okręty projektu R-30 tj. "Gniewko"R-11, "Bolko"R-12 i "Semko"R-13 zaprojektowane i wybudowane w latach 1982 "Gniewko" jako pierwszy przez stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni. W latach 2002 - 2005 przeważnie po remontach kapitalnych sprzedane na złom.
    Co się tyczy kutrów ratowniczych R-14 i R-15 to nawet numeracja została zachowana z racji tego, że wchodziły do służby kiedy były jeszcze trzy kutry R-30.
    Stocznia Ustka wybudowała dwa kutry rybackie dla ZSRR po rozpadzie stały w Ustce no i MW po negocjacjach zakupiło i dostosowało na własne potrzeby. Odnośnie dzielności morskiej a takowa jest niezbędna to wychodzi to bardzo słabo w porównaniu ze skasowanymi R-30 no i moc tego silniczka głównego to są jakieś jaja. To miałbym na tyle.
    Były ratownik z R - 30 no i tester nowo wprowadzanych wtedy rybaków.

    • 8 1

  • Kiedyś siedzieliśmy wieczorem koło skarpy w Orłowie i z wody wyszedł koleś i pyta łamaną algielszyzną co to za kraj. Był bardzo zadowolony jak mu powiedzieliśmy ze Polska. Jak zapytaliśmy z kąd się wziął powtarzał ...ship, ship, ship.

    • 4 2

  • czekaja na wojne

    od 8 do 16. potem idą do domu

    • 2 3

  • co robi wojskowe ratownictwo morskie ? (1)

    Lataja dziury w swoich krypach szmatami i farba . Ostatnio jak widzialem "OKRET " naszej floty wojennej na doku to myslalem ze to jakas grupa rekonstrukcyjna kupila sobie ten zlom i probuja go reanimowac . widok nieziemski , ze smiechu zajady mi popekaly bo np. Amerykanie piecdziesiat lat mlotrzych jednostek uzywaja jako celow nawodnych.

    • 9 2

    • wojtas

      poczytaj cos od czasu do czasu. cokolwiek....

      • 4 1

  • Jeszcze mieliśmy okręty ratownicze projektu R-30, wg. nomenklatury NATO: pluskwa class

    Był ORP Gniewko (R11), orp bolko (R12) oraz ORP Semko (R13)

    Służyłem jako radzik na R-12

    • 7 0

  • Jak to co robią? Czekają na dobry sprzęt. Ale niestety pierwszeństwo maja misiewicze i kupowanie wyborców.

    • 6 0

  • skandal odwołanie Macierewicza ,,miszcza"MON jest nawiększym błędemPIS (1)

    Tak liczyłem że kupi nam ,,Mistrala"za1$+helikoptery,a to problemyMW by nam rozwiązało.A tu taka dywersja!Liczę jeszcze na wydłużenie resursów helikopterów do 100lat i modernizację ich poprzez wydanie załogom modlitewników..

    • 5 0

    • Popieram , najpierw do Tworek,potem na Skarszewska

      • 1 0

  • Czekają na emeryturę.

    Nieroby i tyle.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane