- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (144 opinie)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (88 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (449 opinii)
- 4 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (257 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Wolny duch pomoże dzieciom
"Tak więc ocierając się lekko, ale nie wchodząc zbyt głęboko w miejscowy handel dziećmi-niewolnikami, ruszam jutro z rana z jedną szczęśliwą dziewczynką w stronę jej rodzinnej wioski w Ghanie" - to ostatni wpis w prowadzonym przez Kingę pamiętniku z podróży po Afryce. Kilka tygodni później zmarła na mózgową odmianę malarii.
Teraz jej bliscy - rodzina i przyjaciele - chcąc, aby gest Kingi nie pozostał odosobniony, wspólnie założyli Fundację Freespirit. Jej celem będzie opieka nad dziećmi ze szkoły i wioski, w której dziś mieszka uwolniona przez Kingę dziewczynka - Akua.
- Nawiązaliśmy kontakt ze szkołą Star of Hope i chcemy zrobić coś, co rzeczywiście przyniesie nadzieję na lepszą przyszłość - tłumaczy Krystyna Choszcz, mama Kingi.
Co konkretnie chce zrobić fundacja? Szczegóły zostaną ustalone w czasie marcowej wizyty w Ghanie, ale już dziś można stwierdzić czego najbardziej potrzebuje Star of Hope: - Wszystkiego - przekonuje mama Kingi. - Szkole trzeba pomóc zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę, jak i wspierając ją merytorycznie. Brakuje w niej nauczycieli, czyli będziemy chcieli znaleźć wolontariuszy, którzy podjęliby się wyjazdu do Ghany i prowadzenia zajęć z dziećmi.
Inauguracja działalności Fundacji Freespirit odbędzie się 16 lutego o godz.18:00 w Dworku Artura/MDK na Oruni w Gdańsku.
Opinie (29) 2 zablokowane
-
2007-02-13 19:45
Kościoła nie mozna w to mieszać!
Kościół tylko bierze kase, więcej i więcej chcą... A jak już dostaną to się z nikim nie podzielą. A biedny murzyn se może co najwyżej paść na kolana przed ołtarzem, złożyć ręce i klepać paciorek. Ot tyle pomocy...
- 0 0
-
2007-02-13 20:24
najlepiej charakteryzuje Afrykę Liberia
Ten kraj została założony przez uwolnionych niewolników, którzy zostali przywiezieni przez dobrych ludzi z Ameryki. Co zrobili ci wyzwoleni niewolnicy ? Złapali tamtejszych czarnych i zaczeli sprzedawać w niewolę :)
- 0 0
-
2007-02-13 21:57
Im prosciejszy umysl, tym wieksze uprzedzenia
a najbardziej wlasnie ludzie ,ktorzy najmniej wiedza na te tematy, ci co wlasnie nigdy ani w afryce nie byli czy po za granicami wlasnego kraju. Ciemnota w glowie i ciemnota w sercu.Ludzie ktorzy pogardzaja drugim tylko dlatego ze ma inny kolor skory nie zasluguja na nazwe czlowieka.Czarne dusze i czarne mysli sa gorsze niz czarna skora.
- 0 0
-
2007-02-14 03:30
same ogólniki
No i co konkretnie będzie robiła ta fundacja? Sprowadzała te dzieci do Polski (to byłoby okrutne, z ciepła w takie mrozy, brrrrr)? Wysyłała pieniądze, albo nauczycieli? Co konkretnie?
- 0 0
-
2007-02-14 07:54
a nie wolno pisac źle o postaciach z dworca PKP? chodzi o tych brudasów? powinni z dworca być usunięci.
- 0 0
-
2007-02-14 09:54
kala - ty to masz dopiero najprościejszy umysł...
i jest dokładnie odwrotnie niż piszerz. Ci co mieli do czynienia z murzynami diametralnie zmieniają o nich opinię na gorszą ! Ci widzieli ich tylko na obrazkach darzą ich nieodwzajemnioną miłoscią !
- 0 0
-
2007-02-14 14:24
Czarni to Rasisci i ignoranci.
Mieszkalem z czarnymi w jednym mieszkaniu. Koszmar. Gosc przecinal mi kable do telefonu i internetu, tlumaczac sie ze szly przez jego pokoj do mojego i to mu sie nie podoba. Jego kobieta kradla mi jedzenie z lodowki i opiekowala sie po pracy malymi czarnymi (dawala im na talerz duzego ugotowanegoi ziemniaka w mundurku a sama szla na 3 godziny spac), zostawiajac ich biegajacych po mieszkaniu (z dostepem do kuchni gdzie bylo pelno nozy kuchenka itp). Oczywiscie uwazali sie za olbrzymich katolikow, nawroconych w Afryce. Gdy zapytalem sie czemu cieli mi kable telefoniczne i pozbawiali kontaktu z rodzina, czemu kradli mi jedzenie i jedli z moich talerzy nazwali mnie rasista. Uwierz mi to nie odosobniony przypadek.
- 0 0
-
2007-02-14 16:17
biali sasiedzi...
pamietam jeszcze dobrze bardzo odlegle lata, mieszkalam z rodzicami w samym centrum sopotu, na trzecim pietrze, z lazienka i wanna do kapania, trzeba bylo piecyk rozgrzac aby woda sie nagrzala, jak to w starym budownictwie w tamtych latach rury byly na wierzchu ktore szly przy scianie na dol, pewnego dnia stoi sasiadka z drugiego pietra z mikicja przed drzwiami, ze nasza rodzina jej mieszkanie zniszczyla, co sie stalo ? woda leci strasznie z gory, a dlaczego? bo u niej w lazience rury sobie sama odciela aby jej szafka tam pasowala, no i tak przez przeszlo rok trzeba bylo myc sie w misach a kapac u znajomych bo naprawa tak dlugo trwala. Tak mi sie to przypomnialo czytajac powyzsza wypowiedz o tych odcietych kablach., a tak dodatkowo to jestem przekonana, ze my ludzie jestesmy wszyscy tacy sami, tak samo przychodzimy na ten swiat i tak samo opuszczamy go, a co w miedzy czasie sie dzieje nie zawsze jest uzaleznione od nas--tak jak i kolor skory.
- 0 0
-
2007-02-17 12:07
Mała, nakarmiona dziewczynka w Malawi prawdopodobnie pójdzie do szkoły - edukacja zmniejszy o polowę ryzyko zachorowania przez nią na AIDS, a także da jej szansę urodzenia własnego zdrowego dziecka -
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.