Na początku stycznia pisaliśmy o oszuście, który w Galerii Bałtyckiej oferował bezprawnie doładowania karty miejskiej i inkasował pieniądze, chociaż karty doładować nie mógł. Na policję zgłosiło się kilkanaście poszkodowanych osób. Oszusta zatrzymano w Warszawie.
zgłaszam sprawę policji, nie chodzi o kwotę, ale o zasadę
41%
zgłaszam sprawę policji, ale tylko wtedy, gdy wiem, że nie jestem jedynym poszkodowanym
13%
nic nie robię, szkoda zachodu jeżeli sprawa dotyczy jakiejś niedużej kwoty
46%
Rzekomy pracownik Zarządu Transportu Miejskiego przedstawiał się jako
Nikodem Deląg. Nasza czytelniczka, która została oszukana i zgłosiła w niedzielę sprawę pracownikom ZTM-u, zapamiętała go jako osobę młodą, o szczupłej budowie ciała, średniego wzrostu, o twarzy pociągłej.
Kiedy sprawę opisaliśmy, okazało się, że oszukanych zostało więcej osób. Właśnie po naszej publikacji zaczęły się one zgłaszać na policję.
-
Poszkodowani twierdzili, że mężczyzna podający się za pracownika transportu miejskiego oferował im zakup biletów rocznych na przejazdy komunikacją miejską. Po otrzymaniu pieniędzy wręczał im fałszywe potwierdzenia doładowań kart miejskich. Inni poszkodowani informowali, że pewien mężczyzna podający się za pracownika kilku instytucji za 25 zł oferował im udział w kursie dla baristów. By uwiarygodnić swoje działania wypisywał im potwierdzenie wpłaty - mówi
Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Kryminalni ustalili, że sprawcą tych wszystkich czynów jest jeden i ten sam mężczyzna i rozpoczęli jego poszukiwania. Okazało się, że opuścił on już Trójmiasto.
21-latek wpadł w ręce mundurowych w niedzielę w Warszawie. Przewieziono go już do Gdańska, gdzie usłyszał łącznie 12 zarzutów dotyczących oszustw popełnionych w Galerii Bałtyckiej. Przesłuchał go już prokurator, a sąd zadecydował o aresztowaniu go na trzy najbliższe miesiące.
-
Sprawa jest rozwojowa. Policjanci sprawdzają, czy 21-latek nie ma na swoim koncie również innych przestępstw. Wcześniej był on karany za oszustwa. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności - mówi Rekowska.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
