- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Wrócił ruch lotniczy. Sprawdziliśmy, jak wygląda podróż
Puste lotniska, co przekłada się na szybką odprawę, czynne niektóre sklepy i punkty usługowe bez tłoku, pomiar temperatury ciała czy połowa zajętych miejsc siedzących w samolotach. Tak w skrócie wyglądała pierwsza podróż samolotem do Warszawy po odmrożeniu ruchu lotniczego.
Puste, ale bezpieczne lotniska
W poniedziałek zarówno gdański port lotniczy, jak i warszawskie lotnisko Chopina zaczęły się powoli zapełniać. Pasażerów lecących o godz. 9:50 do Warszawy było ok. 20.
Nowe zasady bezpieczeństwa na lotnisku
Ale zacznijmy od początku.
Po wejściu na lotnisko w Gdańsku od razu mierzona jest nam temperatura za pomocą kamery termowizyjnej. Następnie - żeby w ogóle móc iść dalej - musimy okazać kartę pokładową pracownikowi, który stoi w bezpiecznej odległości za ścianą z pleksi. Specjalne znaczniki na podłogach prowadzą nas w kierunku kontroli bezpieczeństwa. Na każdym kroku widać też naklejki informujące o zachowaniu odpowiedniej odległości. Również na każdym kroku możemy skorzystać z płynu do dezynfekcji - tego nie brakuje także w toaletach.
Kontrola bezpieczeństwa wygląda tak samo, jak zawsze, ale po jej przejściu zdziwić może nas fakt, że w dalszej części lotniska nie wszystkie punkty usługowe są otwarte. Jeśli chodzi o krzesełka, to jest ich bardzo dużo i mimo że nie można siadać na wszystkich (trzeba zachować dystans społeczny), to miejsca dla nikogo nie zabraknie, bo jak na razie - lotów jest kilka dziennie.
Tylko połowa miejsc siedzących może być zajęta. Pasażerów było mniej
Około 20 pasażerów leciało porannym lotem do Warszawy, ale zanim wsiedliśmy do samolotu, musieliśmy odpowiedzieć "tak" lub "nie", na pytania, które zapisane były na kartce przy wejściu do "rękawa". Były to pytania dotyczące m.in. tego, czy mieliśmy ostatnio kontakt z osobą zakażoną. W samolocie miejsca były zajęte tak, że nikt nie siedział bezpośrednio przed i za inną osobą. W samolocie obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa, który wszyscy respektują. Zdjąć maseczkę można jedynie w trakcie posiłku. Ponadto zostaliśmy poinformowani, że we wszystkich samolotach LOT znajdują się filtry powietrza HEPA, które oczyszczają powietrze z bakterii i wirusów. W trakcie lotu dostaliśmy chusteczki odkażające.
Co ciekawe, toaleta umieszczona z przodu samolotu została zarezerwowana jedynie dla personelu. Z drugiej toalety, która znajduje się z tyłu, mogą korzystać pasażerowie.
Bezpieczeństwo w Warszawie, jak w Gdańsku
Po wylądowaniu na lotnisku w Warszawie zostaliśmy przetransportowani autobusem do terminala, gdzie ponownie została nam zmierzona temperatura. W Warszawie, również na każdym kroku jesteśmy informowani o zachowaniu odpowiedniego dystansu społecznego. Nie brakuje płynów do dezynfekcji i znaczników na krzesłach.
Podsumowując - zarówno na lotnisku w Gdańsku, jak i w Warszawie czułem się bezpiecznie. Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że mogę się od kogoś zarazić wirusem. Lot również przebiegał z zachowaniem wszelkich norm bezpieczeństwa. Nowa rzeczywistość, w jakiej się znajdujemy jest inna, ale wcale nie ma w niej więcej utrudnień niż dotychczas.
Miejsca
Opinie (55) 8 zablokowanych
-
2020-06-03 21:13
Pasendzer Stanisław Paluch
- 1 0
-
2020-06-04 10:03
Wszystko
- 1 0
-
2020-06-04 18:19
a co oddawanieprzez pll lot kasy za bilety
Dopóki pll lot nie odda mi kasy za bilety nie wsiądę na pokład ich samolotu (albo jakieś spółki w którą się przekształcą upadłościowo, żeby kasy nie oddawać). Niby nasz narodowa, patriotyczna firma, a jak traktują Polaków !?!
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.