• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspólna akcja pomorskich mediów: "Piłeś? Nie zabijaj"

Michał Stąporek
17 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
W ostatnich dniach także mieszkańcy Trójmiasta zostali dotknięci tragedią spowodowaną przez pijanego kierowcę. 7 stycznia 21-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a uciekając policji spowodował wypadek, w którym zabił innego kierowcę. W ostatnich dniach także mieszkańcy Trójmiasta zostali dotknięci tragedią spowodowaną przez pijanego kierowcę. 7 stycznia 21-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a uciekając policji spowodował wypadek, w którym zabił innego kierowcę.

Wspólna akcja pomorskich mediów "Piłeś? Nie zabijaj!" ma nam uświadomić, że tylko solidarne działanie wszystkich kierowców pozwoli zmniejszyć liczbę pijanych szaleńców, którzy od lat zbierają na polskich drogach zbyt krwawe żniwo.



Czy w Polsce można ograniczyć ilość wypadków powodowanych przez pijanych kierowców?

Po fatalnej serii wypadków drogowych, w których pijani kierowcy w Kamieniu Pomorskim, Gdyni, na Mazurach w ciągu kilku dni spowodowali śmierć ośmiu osób, dyskusja o problemie zdominowała debatę publiczną w Polsce. Natychmiast pojawiły się - przedstawiane przez polityków i publicystów - pomysły na ograniczenie liczby wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu.

Szkopuł w tym, że z całego arsenału propozycji, niemal żadna nie ma większego sensu.

Premier zaproponował, by w ciągu kilku lat w każdym samochodzie musiał się znajdować alkomat. Jednak wpływ alkomatu na trzeźwość kierowcy jest taki sam, jak wpływ prędkościomierza na prędkość auta - czyli żaden. Dodatkowo dziennikarze już udowodnili, że dokładność i rzetelność pomiarów trzeźwości dokonywanych za pomocą najtańszych, jednorazowych alkomatów jest znikoma, by nie powiedzieć - zerowa.

Nie bardzo wiadomo, czemu służyć miałoby też zapraszanie kierowców, którzy pili dzień wcześniej, na badanie alkomatem w komisariacie. Śmiertelnych wypadków nie powodują bowiem ci kierowcy, którzy mają świadomość, że dzień wcześniej coś wypili i w ich organizmie mogą być śladowe ilości alkoholu. Tacy świadomi kierowcy nie jadą w ogóle, lub jadą wręcz przesadnie ostrożnie. Policjanci nieoficjalnie przyznają, że kogoś, kto pił dzień wcześniej najłatwiej poznać po tym, że skrupulatnie przestrzega wszystkich przepisów i ograniczeń, dzięki czemu wyróżnia się na tle większości kierowców.

Podniesienie kar za jazdę po pijanemu też nie zmniejszy liczby pijanych kierowców. Bo pijany człowiek, który wsiada za kierownicę samochodu nie myśli o karze, jaka mu grozi. Po pierwsze on jest przekonany, że w ogóle nie jest pijany, po drugie: że na pewno nic złego mu się nie stanie.

Niektórzy proponują, by ujawniać wizerunki i dane pijanych kierowców. Ale takie prawo istnieje od dawna! Sędziowie mogą podać do publicznej wiadomości niemal każdy wyrok, niezależnie od tego, jakiego przestępstwa dotyczył. Swego czasu bardzo chętnie z tej możliwości korzystał jeden z sędziów sądu rejonowego w Sopocie, który podawał do publicznej wiadomości wszystkie wyroki skazujące za prowadzenie po pijanemu. Poza tym w niektórych środowiskach jazda po pijanemu nie jest powodem do wstydu, lecz dowodem "kozackiej odwagi i fantazji", więc informacja o takim wyroku zamiast piętnować przestępcę, dodatkowo go gloryfikuje.

Czy receptą na ograniczenie liczby pijanych kierowców byłoby zakazanie handlu alkoholem na stacjach benzynowych? Oczywiście, że nie - nie byłoby nią nawet zakazanie zakazu handlu we wszystkich sklepach, czyli wprowadzenie prohibicji. Skandynawowie, u których alkohol jest wielokrotnie droższy i sprzedawany w niewielu sklepach, piją tyle samo co Polacy i tak samo się upijają, a może nawet chętniej. Tyle tylko, że nie wsiadają potem do samochodów. Dlaczego?

Bo tak zostali wychowani. W szacunku dla innych ludzi, dla wspólnoty, w poczuciu odpowiedzialności za własne czyny. Tamtejsi kierowcy mają też głęboko wpojone przekonanie, że ich państwo nie stanowi niemądrego prawa i że jeśli ktoś uznał, że na danym odcinku trzeba postawić ograniczenie do 70 km na godz. to taka prędkość zapewni właśnie bezpieczną jazdę.

To niezwykle mało spektakularne rozwiązanie, które nie przyniesie ani natychmiastowych efektów, ani też szybkiego wzrostu słupków popularności wśród wyborców. Mimo to najpewniejszą receptą na rozwiązanie tego problemu jest właśnie wieloletnia edukacja, prowadzona przez całe życie: od szkoły, przez kurs prawa jazdy, a potem przez media. Właśnie tę rolę ma spełniać rozpoczęta właśnie przez pomorskie media akcja .

"Piłeś? Nie zabijaj"



Sęk w tym, że picie za kierownicą jest zbyt dużym problemem w Polsce, by z jego rozwiązaniem czekać do czasu, aż dzisiejsi pijacy zabiją się za kółkiem, a ich miejsce zajmie dopiero odpowiednio wychowane pokolenie.

Dlatego działać trzeba już teraz. Choć duża w tym rola policji, która powinna znacznie częściej kontrolować trzeźwość kierowców niż dziś, bo przeciętny kierowca kontrolowany jest zwykle raz na kilka lat, to najwięcej zależy od nas samych.

Nie wolno pozwalać, by mąż, brat, szwagier, kuzyn czy kolega wracał samochodem ze spotkania, podczas którego wypił z nami dwa piwa czy dwie wódki.

Nie wolno nie reagować, gdy pod naszym ulubionym klubem rozbawione i podchmielone towarzystwo wsiada wspólnie do auta i trwa dyskusja, kto wypił na tyle mało, że może prowadzić.

Nie wolno ignorować sytuacji, w której na drodze dostrzegamy auto jadące wężykiem, od krawężnika do krawężnika. Policja zignorowała twoje doniesienie na ten temat? Nie poddawaj się i nie odpuszczaj zgłaszania podobnych sytuacji w przyszłości!

Opinie (225) 3 zablokowane

  • Piles nie zabijaj (1)

    1. Sensowny artykol --przedmiot do spolecznej dyskusji odnosnie problemu
    2. Alkohol i kierownica - to poziom wychowania i kultury naszego spoleczenstwa
    3. Nasze szlacheckie geny biora gore nad trzezwoscia i zmyslem porzadku
    spolecznego na ktory nasze lobby polityczne roznych masci rzadko zwraca
    uwage gdyz zajmuje sie ciaglym rozdrapywaniem ran przeszlosci a nie
    konstruktywnego od podstaw formowania dnia dzisiejszego i jutra
    4. Redakca winna przedstawiac i formulowac sensowne ankiety a nie pod
    publiczke i rozmydlone

    • 6 0

    • Szlacheckie geny?

      Szlachta aż tak się nie upijała, to raczej prostaki - pańszczyźniane wsioki-jełopy byli zawsze pijani. I takich też widać na co dzień na naszych ulicach i chodnikach, niestety.

      • 0 0

  • Prośba

    Proszę o oddawanie głosów na mojego kolegę w konkursie muzycznym:

    • 2 2

  • Już przestańcie z tymi "pijanymi" kierowcami! Wyolbrzymiacie problem. Są ważniejsze tematy takie jak np podatki, bezrobocie. (8)

    W większości krajów europejskich ustawowy limit stężenia alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila, czyli ponad dwa razy więcej niż w naszym kraju. W kilku państwach limit ten to aż 0,8 promila za kierownicę można tam wsiąść legalnie nawet po wypiciu kilku piw. Niewielkie przekroczenie normy o ile nie doszło do wypadku traktowane jest jako zwykłe wykroczenie. Obowiązujące w Polsce kary za prowadzenie po alkoholu należą do najwyższych w Europie. Polscy kierowcy nie piją więcej od kierowców poruszających się po drogach większości innych krajów Europy po prostu są częściej karani. Ma to na celu łatanie dziury w budżecie i nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem na drogach. Nikt mi nie powie, że dorosły 90kg mężczyzna jest pijany po zjedzeniu batonika czy wypiciu jednego piwa.

    • 15 21

    • ZMiana mentalności jest najtrudniejsza (3)

      " Nikt mi nie powie, że dorosły 90kg mężczyzna jest pijany po zjedzeniu batonika czy wypiciu jednego piwa."

      I trafiłeś w sedno! To nasz sposób myślenia: "Nikt mi nie powie, że...". I żadne argumenty nie trafiają. Nie ma dyskusji. Mur mentalny.

      Po to właśnie jest ta akcja jest, żeby uświadomić, że po wypiciu JEDNEGO piwa mózg dorosłego, 90 kilogramowego mężczyzny już zaczyna działać inaczej.
      Porównywanie do innych krajów europejskich też nie ma większego sensu. Właśnie ze względów mentalnych. Jeśli gdziekolwiek w europie jest ograniczenie do 50 to tyle tam właśnie pojadą kierowcy. U nas - kto by się tym przejmował...

      • 4 9

      • "po wypiciu JEDNEGO piwa mózg dorosłego, 90 kilogramowego mężczyzny już zaczyna działać inaczej" (2)

        Rozumiem, ze tylko w Polsce zaczyna działać inaczej? W Niemczech lub Francji już pracuje prawidłowo, tak? Chyba inni ludzie tam żyją. Poza tym jeżeli chodzi o prędkość zauważ, że w innych krajach mają autostrady. Gdy robisz 500 km w cztery godziny możesz sobie jechać 50 w mieście. W Polsce natomiast jedziesz cały czas przez wiochy z ograniczeniami 40, 50, 30. Musiałbyś jechać dwa dni z południa na północ kraju. Dlatego ludzie jadą szybciej niż pozwalają na to znaki. teraz rozumiesz?

        • 6 3

        • Zmiana mentalności jest najtrudniejsza

          Znowu trafiasz w sedno. "W Polsce natomiast jedziesz cały czas przez wiochy z ograniczeniami 40, 50, 30."

          I efekcie jedziesz przed te wiochy szybciej, prawda?

          To jest właśnie bariera mentalna, którą musimy przekroczyć.
          Na zachodzie większość kierowców jak widzi ograniczenie do 40 - to znaczy dla nich 40. I nie jedzie więcej. Na "zachodzie" kierowca rozumie, że jak wypije jedno piwo - może jechać. Ale nie siądzie za kółkiem, kiedy wypije 2 piwa.

          U nas (dokładnie jak to opisałeś w dwóch wpisach) ma się głęboko w d... wpływ alkoholu na organizm (na mnie to nie działa tak mocno jak na innych) i głęboko w d... ograniczenia (mam głęboko w d... powolną jazdę przez wiochy).

          I gdzieś tę zmianę mentalną trzeba zacząć. Właśnie od tego jest ta akcja. A jak sobie wychowamy pokolenie, które rozumie, że 50 km/h to 50 km/h, i że po dwóch piwach nie siadać za kółkiem, będziemy mogli zmienić przepisy jak na mitycznym zachodzie.

          • 4 2

        • Mistrzu prostej, najbardziej chce mi się z ciebie i tobie podobnych śmiać, kiedy jedziecie przez Niemcy albo Skandynawię i tam na widok 50 grzeczniutko tyle trzymacie na liczniku.
          Ze strachu przed mandatem w ojro robicie w gacie, że smród aż do granicy się ciągnie.

          • 3 1

    • jeden z niewielu na tym forum glos rozsadku

      • 1 0

    • co Ty gościu pitolisz??najwyższych?? to jeszcze dopieprzyć po 5 lat bo widocznie nie skuteczne! (1)

      W ogóle myślenie jak u niewolnika z obcym na mózgu.
      Pełnie złość Cię zżera że nie będzie można po piwku pojeździć.
      Można ale komunikacją zbiorową albo taksówką. Na alkohol ma to na taxi też się znajdzie. Koniec

      • 1 2

      • Czytałem na studiach taką książkę: "Psychologia społeczna", Aronson E. - polecam, dowiesz się dlaczego nie masz racji.

        • 0 0

    • spoko

      Spoko Kolego i z takim myśleniem ludzie zabijają innych ludzi, a później zonk "Ojej, chyba jednak wypiłem o jedno piwo za dużo, albo ostatnio zrzuciłem parę kg" :P
      Prawda jest taka że na zachodzie prawo jest bardziej respektowane niż w Polsce i nie tworzą tego wysokie kary (chociaż kary są wyższe niż w Polsce i bardzo dotkliwe finansowo), ale tam nie stoją idio... w mundurach z suszarką aby złapać gościa jadącego 10 km szybciej niż powinien tylko sobie wyrywkowo sprawdzają czy ktoś jest trzeźwy czy pijany. U Nas jest mentalność taka, że policja zatrzymuje tych co troszkę nagną przepisy i zero tolerancji dla nich, tylko kto jest bardziej niebezpieczny? Czy człowiek trzeźwy ale jadący 10 albo 15 km za szybko (bo jakby jechał szybciej to suszarka nie potrzebna, bo gołym okiem widać), czy może jednak człowiek który jedzie przepisowo ale po pijaku?
      Wówczas sytuacja wygląda tak, na jednym pasie jedzie gościu co przekroczył prędkość o 10 km, policja go zatrzymuje, w tym samym czasie mija go środkowym pasem kierowca który jest pijany, ale jechał przepisowo czyli okrągłe 50 km na godzinę (nie bo wiedział, ale miał fart że tak wolno jechał), a potem policja kontrolująca tego mężczyznę dowiaduje się że trzy przecznice dalej jest wypadek, gdzie są osoby śmiertelne i zostały potrącone przez pijanego kierowcę, co zapomniał z której strony jest hamulec więc z prędkością 50 km/h wjechał w 20 osobową wycieczkę dzieci z 2 klasy podstawówki, a potem Ty się dowiesz że jedno z tych dzieci to Twoje i ciekawe jak wtedy zareagujesz i czy taką samą opinię będziesz miał w tej sprawie.

      • 0 1

  • Trzeźwy poranek na Marynarki Polskiej

    j.w.

    • 6 0

  • Pijani, (1)

    Alkohol to trucizna dla żywego organizmu. Taka prawda. Do poprawienia sobie nastroju lepszy jest spacer, dobre kino, teatr ( komedia ), rozmowa z kimś fajnym, dobra książka, melisa ... Zamiast pić wino lepiej jest zjeść świeże winogrona- o niebo zdrowiej. Ale po co dbać o zdrowie ? Przecież trzeba dać zarabiać lekarzom . I tyle. Moje zdrowie - moje decyzje .

    • 9 4

    • Co wolisz: chłodny wiatr w letnie dni, czy kiedy w drodze nie ma dziur?

      • 0 0

  • Piłeś

    nie jedz. Nie piłeś, wypij

    • 4 3

  • kiedys byla taka akcja POSESJA..............

    • 2 0

  • Szczucie. (3)

    Rozumiem ideę, tyle że wpędzamy się w rolę tzw. pożytecznych idiotów.

    Czemu nagle tak rzuciliśmy się na pijaków, skoro obiektywnie ilość wypadków mocno SPADA? Czemu akceptujemy łapanki w stylu gestapo - zamykamy ulice z obu stron i mysz się nie prześlizgnie, póki dmuchnie? Czemu pozwalamy na szczucie ludzi na siebie? Ci idioci z 2-3 promilami to dosłownie promil pijanych kierowców, większość miała 0,5 czy coś.

    Najpierw zmieńmy limity spożycia na takie, jak w cywilizowanych krajach (0,5 - 0,8), a dopiero powyżej karać bezwzględnie.

    • 6 8

    • Tylko pospolity pijaczyna

      któremu nie pozwolono kierować po pijaku, został ukarany mandatem i zabraniem prawa jazdy może uważać że to jest szczucie.
      To jest akcja zakrojona na szeroką skalę oraz co ważniejsze spełnianie obywatelskiego obowiązku aby takie kreatury nie myślały nawet o wsiadaniu do aut!

      • 1 0

    • Nie rozśmieszaj "trzeżwy" (1)

      Chyba dla ciebie wprowadzić taką normę 0,5-0,8. Od tego właśnie się zaczyna a kończy na ponad 2 a nawet 3 promilach.
      Wywnioskować można z wypowiedzi że pewnie codziennie popijasz (w swojej złudnej normie) i nie możesz teraz jeździć?

      • 1 1

      • praktyka pokazuje, że jest zupełnie odwrotnie: człowiek wypije piwko i myśli sobie: a wypiję jeszcze jedno, w końcu tak samo będę ukarany.

        • 0 1

  • Akcja nie pomoże - stały temat, stały nacisk

    Prawo jest dobre - jak z reguły u nas. Pytanie kluczowe - czemu sędziowie tak dziwnie korzystają z możliwych kar - dotkliwych bardzo np. Wysoka kara grzywny i podanie danych do publicznej wiadomosci. Razem takie połączenie na pewno bardzo zaboli. Kara 500 zł grzywny za jazdę po pijanemu to śmiech dla takiego kierowcy i potencjalny kolejny ciężki wypadek....
    nie płaci wysokiej grzywny - do więzienia.
    patrzmy na statystykę nie na polityków - którzy grzeją się przed kolejnymi zaraz wyborami. Jedyne województwo gdzie sądy podają wyroki za jazdę po pijanemu to zielonogórskie. Dlaczego tylko tam ?? Bo często temat dotyczy lokalnych bonzów, polityków, księży, policjantów, zon i dzieci ważnych ludzi... Polska powiatowa ma swoje prawa - daleko do waw.
    podanie do publicznej wiadomosci to bardzo skuteczna kara - pod warunkiem, że nie ma wyjątków i kara głowna jest adekwatna do zagrozenia np. Jeśli ktoś jest złapany przez policję mając 1,5 promila pierwszy raz to nie ma opcji kary głównej typu 500 zł grzywny. Ten człowiek jest potencjalnym zagrozeniem na dużą skalę (patrz kamień pom.) - za usiłowanie zabójstwa jaka jest kara ?? Za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym jaka jest kara ??

    jeśli ktoś jest złapany mając 1,5 promila drugi, trzeci raz i dostaje karę więzienia w zawieszeniu i 1.500 zł grzywny to jak ocenić rolę sądu w takiej sytuacji ?? Przyzwolenie na takie zachowanie ?? Przyzwolenie na kolejne próby zagrożenia dla innych użytkowników drogi - śmiercią, kalectwem ??
    patrz przykład z waw - młoda pani 3 raz w roku 2013 złapana po pijanemu i dalej jeździ - już bez prawa jazdy. Pytanie - pani jest bardzo dobrze sytuowana - własnie wjechała bmw 5 do stacji budowanej metra... Dlaczego nie dostanie grzywny adekwatnej do zagrożenia i recydywy - np. 50.000 zł. Podanie tego wyroku do publicznej wiadomości zupełnie nie będzie śmieszne. Mało tego - przy tak wysokiej karze finansowej powinna zadziałać odstraszająca moc kary.

    raz akcja nie zadziała - konieczna jest stała świadoma współpraca policji, sądów, kościoła (wiele możliwości w niedzielę przy kazaniu - piętnować publicznie takie zachowania) i mediów.
    piszcie i mówcie o tym częściej, że telefon na policję jak ktoś po pijanemu wsiada do auta, często z innymi ludźmi - to nie donoszenie tylko obowiązek.
    inaczej za 15 minut lub pół godziny będą kolejne trupy.
    i trzeba myśleć dalej o rozwijaniu programu wychowania młodzieży w temacie realnego zagrożenia dla siebie i innych ludzi.
    temat do końca świata - ale inaczej się nie uda osiągnąć sukcesu.

    • 5 0

  • mozecie robic akcje i cuda na kiju,alkomaty i inne zabierania aut,to wszystko psu na bude sie zda!!

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane