• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspólny pokój bez ślubu?

Aleksandra Rudzińska
7 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Czasy klasztorów i opactw minęły bezpowrotnie. Dzisiaj wspólne nauczanie i wychowywanie dziewcząt i chłopców nie wywołuje już oburzenia. Studentki i studenci uczęszczają razem na zajęcia (i nie tylko), swobodnie ze sobą rozmawiają, mieszkają we wspólnych akademikach, czasami mają nawet wspólne pokoje. Władze niektórych trójmiejskich uczelni przyzwoliły niedawno na mieszkanie w jednym pokoju par pozamałżeńskich. Niektóre znaczy nie wszystkie...

Jeszcze w ubiegłym roku pokój w akademikach Uniwersyteu Gdańskiego mogły dzielić jedynie pary, będące w związku małżeńskim. Od tego roku, na mocy uchwały z dnia 29 września i decyzji dr. Jacka Taraszkiewicza, prorektora ds.studenckich, żacy mają możliwość wspólnego zamieszkania.

- Studenci nie muszą składać żadnych pisemnych deklaracji - powiedziała Beata Czechowska - Derkacz, rzecznik prasowy UG. - Wystarczy, że zgłoszą się do uczelnianej komisji ds. pomocy materialnej i wyrażą chęć wspólnego zamieszkania. To są przecież dorośli ludzie, wiedzą co robią.

Tego samego zdania są władze Politechniki Gdańskiej, które również od tego roku wydały pozwolenie na koedukację w swoich akademikach.
- Osoby, które chcą zamieszkać w jednym pokoju muszą złożyć pisemną deklarację - poinformowała Beata Orzażewska, rzecznik prasowy PG. - Jest jednak jeden warunek - nie mogą zmieniać swojej decyzji przed końcem roku akademickiego.

Również "zdyscyplinowana" Akademia Morska w Gdyni od paru lat zezwala na wspólne mieszkanie studentów odmiennej płci. Jak poinformował nas kierownik biura rektora Tomasz Degórski, studenci deklarują ustnie chęć wspólnego zamieszkania i jeżeli rada mieszkańców wyrazi zgodę, otrzymują przydział na wspólny pokój.
Jednak nie wszystkie uczelnie podchodzą do sprawy w tak liberalny sposób. Np. Akademia Medyczna nie przewiduje możliwości koedukacji w obrębie akademików. Jedynie małżeństwa mają prawo do zgłoszenia się do działu socjalno - bytowego w celu dokonania formalności.

- Studenci, którzy ewentualnie chcieliby zamieszkać razem, musieliby zapłacić za jeszcze jedno miejsce, bo pokoje są 3 - osobowe - poinformował Marek Langowski, zastępca dyrektora administracyjnego ds. eksploatacji. - Poza tym, nikt nie zgłaszał się do nas z taką propozycją.

Całkiem możliwe, że świadomi konsekwencji "akademikowej koedukacji" lekarze starają się ustrzec swoich studentów przed przyrostem naturalnym. Tylko czy to aby najlepszy sposób?

Koedukacja co prawda nikogo już nie dziwi, ale niektóre jej elementy, jak np. wspólny pokój w akademiku, są sporne. Zjawisko to nie budzi wprawdzie tylu kontrowersji, co zalegalizowanie domów publicznych, aborcja, czy homoseksualizm, ale... jednak budzi...
Głos WybrzeżaAleksandra Rudzińska

Opinie (606)

  • Michu

    zgadza się

    i radetzki sam przyznał, że to było nie fer

    ty zaś nie odróżniasz k***y od łuszcycy więc z tobą problem jest bardziej złożony

    poza tym sam przywołałeś swojego ojca przez co rozumiem dałeś zgodę na "włączenie" go w te towarzyską zabawę:)

    ja swojej matki nie musze wołać ( i nie przywoływałem) do pomocy hehehehehehehe

    przyznasz, że to nie jest PODOBNA SYTUACJA??

    ale moge szanownego taty nie tykać

    dość ma zmartwień z tobą, zakało:))

    • 0 0

  • ja ci napisałem, powiedz tylko słowo... a nie będzie rzeczy i osób nietykalnych.
    A co Twoja matka miała łuszczycę, że podejrzewasz o to mojego ojca? Biedna kobiecina, taka choroba a jeszcze syn nieudacznik:)))

    • 0 0

  • odwrotnie do ciebie Ja sam decyduje o tym co jest a co nie jest "nietykalne" i nie muszę się UPEWNIAĆ:)
    its your choice:))
    rób co ci rozumek dyktuje:)
    znając zaś trochę ciebie wiem, że w bluzganiu jesteś dobry proponuje ci ściany w sopockim kiblu miejskim
    tam możesz se ulżyć podwójnie:)

    • 0 0

  • ok, pewnie jesteś tam stałym bywalcem i chciałbys sobie cos nowego i fajnego pooglądać.
    Jesteś mistrzem w odwracaniu kota ogonem, ale robisz to na swój prosty sposób, prymitywny - Conradinum do czegoś zobowiązuje dziadku:)
    Heh amazing, your english is correct, say hello to your daughter:P

    • 0 0

  • Michu
    sierotko marysiu
    kulla w płot:)
    na marginesie ci powiem, że córa uczy się angllika od 4-go roku życia i zna go PERFECT czym odwrotnie niż u ciebie lleje mi miód na 52-letnie serce:)
    właśnie pojechała na llekcje konwersacji:)
    wiedziałem, że na ciebie nie można lliczyć:))))))

    • 0 0

  • gdybyś chodził do Conradinum tobyś znał ten cytat:
    "chodzi mi o to żeby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa"
    u ciebie zauważam język szorstki, sztywny, dość prymitywny i używany zamiast głowy:))
    widać, że czytanie nie jest twoim ulubionym zajęciem stąd dość pospolite masz słownictwo:)
    rzekłbym, że na poziomie dolnego mola w sopoćkowie hehehehehehe

    • 0 0

  • sorry, że musiałeś stracić kilka impulsów aby do niej zadzwonić i dowiedzieć się co napisałem - biedactwo:) Może zostawiła gdzieś słownik pod reką? To nie takie trudne czasami pomyśleć:P
    Gallux ja mam pytanie, co Ty ciągle z tym lodem albo lodami; teraz o jakimś moim laniu miodu na Twoje serduszko piszesz? Za czymś tęsknisz, jakieś skojarzenia z przeszłości lub teraźniejszości??? hehehe Sorry, nie pod ten adres trafiłeś:)

    • 0 0

  • tak michu:))
    lody ala loyd
    mówi to panu coś???

    • 0 0

  • dolnego mola? A to zafascynowałeś mnie, bo niby ja jestem dumny z obalania jabcoków pod molem?
    Wiesz mam koleżankę uczącą w Conradinum i powiem Ci (choć nie jestem pewien), że chyba da się sprawdzić, czy pan Maciej S. G. ukończył to połączenie "dwóch polibud i uniwerku".

    • 0 0

  • mówi, mówi: hanry loyd hehehehehe. Najwidoczniej jak to pisałeś nie było córy w pobliżu:))))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane