- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (171 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
"Wszyscy jesteście bestiami". Zbadali list Grzegorza B. Śledztwo na finiszu
2 lipca 2024, godz. 20:00
"Przepraszam za wszystko. Wszyscy jesteście bestiami" - notatkę o takiej treści odnaleziono w mieszkaniu 44-letniego Grzegorza B., głównego podejrzanego w sprawie brutalnego morderstwa swojego 6-letniego syna. Przez kilka miesięcy analizowali ją grafolodzy. Dziś już wiadomo na pewno, że 44-latek napisał ją własnoręcznie. Śledztwo nadal jednak się toczy i choć jest już na finiszu, to zdecydowano się na przedłużenie go jeszcze do 20 lipca. Sprawdziliśmy dlaczego.
- Grzegorz B. podejrzany ws. zabójstwa. Jak doszło do morderstwa?
- Kim był Grzegorz B.? Związany z wojskiem od 2016 r.
- Tygodnie poszukiwań Grzegorza B.. Odnaleziono jego ciało
- Grzegorz B. chciał popełnić samobójstwo? Nie odnaleziono broni
- Główny podejrzany nie żyje, śledztwo dalej trwa. Co ustalono?
- Dlaczego jeszcze nie umorzono sprawy Grzegorza B.?
Grzegorz B. podejrzany ws. zabójstwa. Jak doszło do morderstwa?
Zdaniem prokuratury za śmierć chłopca odpowiada Grzegorz B., jego ojciec.
Kim był Grzegorz B.? Związany z wojskiem od 2016 r.
Grzegorz B. był 44-letnim marynarzem, który pracował w Komendzie Portu Wojennego Marynarki Wojennej. W dniu zabójstwa miał przebywać na zwolnieniu.
Był starszym marynarzem - to stopień wojskowy w polskiej Marynarce Wojennej, odpowiadający starszemu szeregowemu w Wojskach Lądowych i Siłach Powietrznych.
Pracował jako kierowca.
Tak wygląda centrum wstydu w środku Gdańska
Tygodnie poszukiwań Grzegorza B.. Odnaleziono jego ciało
Poszukiwania Grzegorza B. trwały od 20 października 2023 r. Od tego czasu służby krok po kroku przeczesywały lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie mężczyzna miał się ukrywać. W poszukiwaniach brały udział setki policjantów, żandarmów, funkcjonariuszy straży granicznej.
3 listopada 2023 r. służby poinformowały o zawężeniu terenu poszukiwań do dwóch hektarów w rejonie zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
To tam znaleziono ciało. To miejsce - w linii prostej - oddalone o zaledwie 400 m od mieszkania, w którym doszło do morderstwa.
Grzegorz B. chciał popełnić samobójstwo? Nie odnaleziono broni
Dzień później, po przeprowadzonej sekcji zwłok, prokuratura poinformowała, że przyczyną śmierci B. było utonięcie. Do zgonu doszło ok. dwa tygodnie przed ujawnieniem ciała.
Na skroniach B. ujawniono dwie rany postrzałowe - nie były one przyczyną śmierci, mogły jednak ogłuszyć mężczyznę. Na ciele miał też płytkie, powierzchowne rany cięte, charakterystyczne dla osób, które chcą popełnić samobójstwo.
Śledczym nadal nie udało się odnaleźć broni, która zostawiła ślady na skroni mężczyzny.
Główny podejrzany nie żyje, śledztwo dalej trwa. Co ustalono?
To nie jest tak, że podejrzany umiera, a sprawa zostaje automatycznie zamknięta - mówi prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w GdańskuJak usłyszeliśmy w prokuraturze, śledztwo ws. zabójstwa 6-latka dalej trwa - i to mimo, że nie żyje główny podejrzany. Choć sprawa ostatecznie zostanie najpewniej umorzona, prokuratura nie może jej zamknąć z kilku powodów:
- po pierwsze - do śledczych nadal spływają zlecone biegłym opinie
- po drugie - prokuratura za wszelką cenę chce ustalić dlaczego doszło do morderstwa.
Co do tej pory w sprawie "mają" śledczy?
- Prokuraturze udało się namierzyć i zabezpieczyć nóż - narzędzie zbrodni, którym zabity został 6-latek.
- Wpłynęła także opinia z analizy grafologicznej listu-notatki, znalezionego w mieszkaniu, w którym doszło do morderstwa.
Napisał w nim: "Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami".
Śledczy zabezpieczyli notatkę i poddali ją analizie grafologicznej. Miał to być jeden z tropów wskazujących na hipotezę tego, że B. z jakiegoś powodu chciał się zemścić na rodzinie.
Spłonęły doszczętnie. Pożary pojazdów na nagraniach naszych czytelników
- Czynności zmierzające do ustalenia motywów, jakimi kierował się Grzegorz B., są kontynuowane - wyjaśniała wówczas prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dlaczego jeszcze nie umorzono sprawy Grzegorza B.?
Po kilku miesiącach oczekiwania do prokuratury trafiła odpowiedź grafologów. Dziś już bez wątpliwości wiadomo, że notatkę B. napisał własnoręcznie.
W prokuraturze słyszymy, że sprawa zbliża się już do końca. Śledczy czekają na jeszcze jedną opinię. Żandarmeria wojskowa zwróciła się jednak o przedłużenie postępowania do 20 lipca. Co najmniej do tego czasu potrwają więc zaplanowane czynności.
- Naszym zadaniem jest wyjaśnienie, dlaczego doszło do morderstwa. To nie jest tak, że podejrzany umiera, a sprawa zostaje automatycznie zamknięta - wyjaśnia prok. Grażyna Wawryniuk.
Niewykluczone, że jeszcze w tym miesiącu poznamy dokładny motyw, jakim - zdaniem śledczych - kierował się Grzegorz B..