• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkie dzieci Suzuki

Marzena Klimowicz-Sikorska
4 czerwca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Czy dzięki szkole Suzuki za kilka lat poznamy nowych wirtuozów skrzypiec?



Nie potrafią jeszcze pisać ani czytać, a już grają na skrzypcach. W Trójmieście otwarto nową siedzibę Instytutu Suzuki - szkoły, w której uczą się już dwuletnie dzieci. Maluchy grają na instrumentach nawet 64 razy mniejszych od normalnych.



Czy nauka gry na instrumentach od najmłodszych lat to dobry pomysł?

Instytut Suzuki w Gdańsku to jedyna w Trójmieście i jedna z siedmiu w Polsce szkół, która od pięciu lat uczy dwulatki gry na skrzypcach, pianinie, flecie i fortepianie niekonwencjonalną metodą - Sinichi Suzuki. W środę otwarto nową siedzibę szkoły przy ul. Junony 92 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku Osowej.

- Nasza szkoła różni się od szkół muzycznych nietypowym podejściem. Sinichi Suzuki, skrzypek i pedagog, zafascynowany był tym, że każde dziecko potrafi do perfekcji opanować ojczystą mowę - mówi Anna Podhajska, jedyny nauczyciel w Polsce z tytułem trenera metody Suzuki w grze na skrzypcach. - Czemu więc nauki języka nie zastąpić nauką gry na np. skrzypcach? Suzuki opracował więc metodycznie literaturę muzyczną, układając ją według stopnia trudności. I tak narodziła się nowa metoda nauki gry na skrzypcach, zaadaptowana później do gry na innych instrumentach.

W gdańskiej szkole uczy się już 140 dzieci, w kolejce na przyjęcie czeka kolejne 50. Czesne za miesiąc nauki wynosi ok. 200 zł plus 20 zł za wypożyczenie np. skrzypiec. Każde dziecko, w zależności od wieku, ma dopasowane dla siebie instrumenty - nawet 64 razy mniejsze od normalnych skrzypiec.

- W każdym dziecku drzemie geniusz, każde ma doskonały słuch. Wszystko zależy od nauki. Im wcześniej zostanie ona rozpoczęta, tym większa szansa na wydobycie talentu - mówi dyrektor. - Naszym dzieciom nie wytykamy błędów, wyławiamy w ich grze tylko to, co dobre i na tym się koncentrujemy. Do tego przez pierwszy miesiąc razem z dzieckiem gry na skrzypach uczy się rodzic. Bo to właśnie on przez zabawę i własną postawę ma zachęcać do nauki.

Edukacja gry na instrumencie tą metodą nie jest jednak celem samym w sobie. Ma ona tylko służyć kształtowaniu od najmłodszych lat człowieka wrażliwego na sztukę i otaczający go świat. Poza tym nauka gry na instrumencie rozwija u dziecka pamięć, koncentrację i koordynację ruchu.

Wszyscy nauczyciele, uczący w gdańskim instytucie, a jest ich siedmioro, mają wykształcenie muzyczne, przechodzą też szkolenie metodą Suzuki. - Opanowanie tej metody nauczania zajmuje nawet do 10 lat. Trzeba bowiem zdać międzynarodowe egzaminy - wyjaśnia Anna Podhajska.

Miejsca

Opinie (67) 9 zablokowanych

  • Nauka gry metodą SUZUKI to ZABAWA.

    Moja córka ma 4 lata i od roku uczy się gry na skrzypcach metodą SUZUKI. Uwielbia swoją panią, lubi lekcje grupowe, koncerty i SAMA sięga po instrument! Nauka gry sprawia jej ogromną frajdę, w sumie ta nauka to dla niej ZABAWA.

    • 7 0

  • Ja myślę ...

    Myślę,że jest to dobre zajęcie dla dziecka ...

    • 1 1

  • Goto Midori??? Sarah Chung???

    • 0 0

  • a co w tym złego - nie chcesz to nie posyłaj dziecka swojego

    ale świetne jest to , że te zajęcia sa dostępne i ze mozna znich juz od wczesnych lat kształtowac zdolnego muzyka a nie dopieor w 7 roku zycia jak trafi do szkoły muzycznej. Moja starsza córka uczy sie gry na skrzypcach i ta młodsza 2 letnia chce ja nasladowac i swoją zabawka gitare uzywa jak skrzypce wiec myśle intensywnie czy by jej nie posłac na zjaecia - to kształtuje osobosci uczy kultury cierpliwosci i utrzymywania porzadku i dbania o swoje rzeczy - bo przeciez musi dbac o instrument i sama go wyjmowac i wkladac do futerału. JEST WYBÓr i alternatywa. Zapewne niektóe dzieci są wysyłane poprzez spełenieni ambicji rodziców jednak nie możan wszystkich z góry tak oceniac ... Ja widzę ze moja córka chce grac i niech spróbuje .

    • 3 0

  • Pani Podhajska (2)

    Wypalona, znerwicowana, wyżywająca się krzykiem i szarpaniem na dzieciach. Jako rodzic jestem świadkiem wielu sytuacji wymykających się spod kontroli: instytut brudny, zawalony rozpadającymi się meblami-gratami, brak szatni-stosy butów(jesteśmy zobligowani do ściągania butów nawet podczas koncertów). Nie dostosujesz się-Pani Podhajska prycha i obraża się, krytykuje publicznie rodziców i nauczycieli. Zwiewać z tej szkoły. Jest sporo ofert nauki gry na instrumentach bez stresu, wysokich kosztów i umowy, która wiąże na rok płacenia nawet w wakacje( kiedy lekcje nie odbywają się).

    • 7 3

    • o, to to

      też to zauważyłam. Piękne slogany o panu Suzuki, a praktyka trochę jakby inna.

      • 2 2

    • muzykalna

      a na fortepianie tez tam ucza? jest jakas normalna nauczycielka czy nie ma?

      • 0 1

  • Brawo!!!

    Zamiast krytykować, postarajcie się Państwo o to, żeby swoim dzieciom otworzyć szeroko furtkę, do poznania i realizowania ich talentów, a nie tłamsić w zarodku chęć uczestniczenia w czymś wspaniałym w imię nie zrozumienia idei takich instytutów, przez niezbyt zorientowanych rodziców. Poznajcie, posłuchajcie, a wtedy osądzajcie!

    • 0 1

  • Cena

    Ile kosztuje ta szkoła miesięcznie? bo chyba nie jest państwowa?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane